Marek Karbarz: zazdroszczę obecnym reprezentantom

- Jak pan przyjął informację, że mecze Polaków na zbliżających się mistrzostwach świata siatkarzy będę kodowane?- Normalnie. Moim zdaniem nic takiego się nie stało, ponieważ kibice, którzy do tej pory oglądali siatkówkę w Polsacie płacąc co miesiąc abonament, będę oglądać mistrzostwa bezpłatnie. Natomiast, ci którzy nie mieli do tej pory dostępu do kanału z siatkówką ligową, za określoną odpłatnością, mam nadzieję, niewysoką, będą śledzić mecze Polaków w kodowanym kanale. Zupełnie inna sprawa, jest taka, że grać będzie reprezentacja Polski, więc mecze powinny być pokazywane w pierwszym programie telewizji publicznej. Powinien o to zadbać rząd. Mistrzostwa świata w piłce nożnej, mimo, że nie grała w nich reprezentacja naszego kraju, pokazywała TVP1, myślę, że musiała za te prawa zapłacić. Teraz też stacja ta mogła wykupić od Polsatu mecze Polaków.

Nie wiem dlaczego tego nie zrobiła, nie mam na ten temat dostatecznej wiedzy. Są to zapewne kwestie finansowe, nie znam ich kontekstu, nie będę się wgłębiał w temat. Mam nadzieję, że dyskusje związane z kodowaniem największej sportowej imprezy w tym roku w Polsce nie wpłyną na osłabienie ogromnej popularności, jaką cieszy się w naszym kraju siatkówka. Reasumując, dla dobra naszej dyscypliny, dla jej dalszej popularyzacji, dla jeszcze większego nią zainteresowania, chciałbym aby mecze pokazywała telewizja publiczna, ale rozumiem decyzję Polsatu. Żałuję, że na niespełna miesiąc przed inauguracyjnym meczem na Stadionie Narodowym, jest to główny temat związany z mistrzostwami.

- Czeka pan na nie?...- Bardzo, przecież to pierwsze takie mistrzostwa świata w Polsce. Zazdroszczę trochę obecnym naszym reprezentantom, bo wcześniej żadne pokolenie siatkarzy, także moje, nie miało takiej możliwości, jak oni grać przed polską publicznością. Myśmy zdobywali mistrzostwo świata i mistrzostwo olimpijskie z daleka od ojczystego kraju. Oni zagrają u siebie.

- W kadrze Polski przygotowującej się do mistrzostw świata jest pięciu zawodników Asseco Resovii. Myśli pan, że wszyscy znajdą się w ścisłej reprezentacji na mundial?- Myślę, że Rzeszów będzie miał piątkę swoich zawodników w reprezentacji naszego kraju.

- Wybiera się pan do Krakowa na Memoriał Huberta Wagnera? To już za niespełna dwa tygodnie?- Jak każdego roku, jak każdy z zawodników, którzy z Wagnerem zdobywali medale. Każdy memoriał jest szczególny, ten jest szczególny z tego względu, że odbywał się będzie w najpiękniejszej hali w Polsce, bo taką jest Arena Kraków i będzie sprawdzianem generalnym naszej reprezentacji przed mistrzostwami świata.
- W mistrzostwach świata trenerzy będę mieli możliwość zgłaszania do meczów 14-osobowych składów swoim drużyn. Czyli będą mogli grać dwaj libero. Czy w PlusLidze będzie taka sama możliwość?- Nie, w rozgrywkach PlusLigi trenerzy będą zgłaszać do meczów dwunastu zawodników. Tak jak do tej pory, nic się tu nie zmieniło. Mamy za to 14 drużyn, więcej meczów i więcej szans gry dla młodych utalentowanych siatkarzy, których w Polsce mamy sporo. Są oni praktycznie w każdej drużynie, pukają do wyjściowych szóstek, ale z racji tego, że zespoły grają o wysokie cele także w Lidze Mistrzów, nie zawsze otrzymują swoje szanse. Mam nadzieję, że teraz takich okazji nasi młodzi i utalentowani zawodnicy będą mieli więcej i że poziom naszej ligi znów pójdzie w górę.

- Nie byłbym takim optymistą. W paru drużynach nie ma zbyt wielu markowych zawodników. Nie dla wszystkich starczyło. Nie wszyscy mieli kasę na gwiazdy...- A ja wierzę, że poziom będzie przynajmniej taki sam, a nawet wyższy niż przed rokiem, że pokaże się wielu utalentowanych zawodników. Po to m.in. zwiększaliśmy liczbę zespołów, aby tak było, aby nasza siatkówka się rozwijała, by poziom naszej ligi się nie obniżał. Gdyby było inaczej, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby powrócić do 12-zespołowej PlusLigi. Ja jednak nie jestem malkontentem, tylko optymistą. I przed mistrzostwami świata i przed nowym sezonem w PlusLidze.