Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nabici w domenę

Andrzej Plęs
123RF
Ścigani przez prokuraturę, zmienili nazwę firmy i wciąż nękają ludzi. A sąd im w tym pomaga. Zgodnie z prawem.

Kolejny akwizytor wciskający telefonicznie kolejny produkt, w dodatku na dzień przed świętami bożonarodzeniowymi. Takiej rozmowy nie traktuje się poważnie, więc i ta poważnie nie została potraktowana. Za to konsekwencje były poważne.

- Mąż odebrał - opowiada pani Agnieszka, właścicielka firmy z Trzebowniska. - Jakiś głos proponował wykupienie przez naszą firmę domen internetowych, na korzystnych warunkach, byle szybko się decydować, bo konkurencja może uprzedzić. Zgodziłam się, ale tylko na to, by mi na mój adres mailowy przysłano wzór umowy. Nieustająco powtarzałam, że w ferworze przedświątecznych przygotować rozmawiać nie mogę i decydować teraz nie będę.

Druga strona potraktowała treść rozmowy inaczej. Jeszcze w grudniu pani Agnieszka dostała fakturę na kilkaset złotych za dwie domeny, przy czym mgliście przypominała sobie, za co jakaś zarejestrowana w Niemczech firma każe sobie płacić kilka setek.
- Odesłałam fakturę najpierw do Warszawy, gdzie ta firma ma oddział, potem do Dortmundu, gdzie ma siedzibę - opowiada Pani Agnieszka. - Przecież żadnej umowy nie zawierałam, nie podpisywałam. I nawet pomijam fakt, że domeny nie działały. W Warszawie naszej korespondencji nie odbierano, odebrano Dortmundzie.

Z przekonaniem, że chodzi o wyjątkowo perfidne oszustwo i próbę wyłudzenia, pani Agnieszka zaczęła szukać informacji o Extra Internet Gmbh z Dortmundu, która wcześniej była zajmującą się dokładnie tym samym spółką Premium Domain Service, a potem przekształciła się w Online Solution Pro GmbH już nie w Dortmundzie, a w Berlinie, i też zajmującą się rejestracją i rezerwacją internetowych domen. I wszystkie łączy właściciel - Arek Rudolf K. A potem dowiedziała się jeszcze, że nie ona pierwsza padła ofiarą rozmowy akwizytora.

"Nasz bestseller - już ponad 5000 klientów! Kompleksowy pakiet usług dla małych i średnich przedsiębiorstw. Usługa oferowana tylko i wyłącznie w kanale Call Center" - zachwala (się) Online Solutions Pro GmbH.

"Chronimy Cię przed nieuczciwą konkurencją w internecie!" - ostrzega swoich potencjalnych klientów.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach od dwóch lat prowadzi sprawy z doniesienia setek ludzi, którzy poczuli się oszukani przez Premium Internet Services, przez Extra Internet GmbH, teraz przez Online Solutions Pro GmbH. Zmienia się nazwa firmy, ale nie zmienia się system działania: pan lub pani z firmy telefonuje do właściciela polskiego przedsiębiorstwa, strasząc, że jego domena wygaśnie, że nie będzie przekierowana, że adres firmowy domeny zostanie wykupiony przez konkurencję, proponuje rezerwację, która klienta uwolni od wszystkich tego rodzaju zagrożeń. I informacja w połowie telefonicznej rozmowy: ta rozmowa jest nagrywana.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie zawiera umów handlowych przez telefon, ale dobrym zwyczajem jest stwierdzenie: tak, wstępnie jestem zainteresowany, proszę przesłać szczegóły. I to wystarczy, skoro po kilku dniach klient dostaje fakturę za zakup domen internetowych. Na podstawie zgody, wyrażonej przez telefon. Online Solution Pro GmbH, podobnie jak jej poprzedniczki, na dowód zawarcia umowy mają zapis audio rozmowy. Nie ma jej klient, więc nie jest w stanie udowodnić, że jednak żadnej zgody nie dawał, umowy nie zawierał. Poza tym spółka zarejestrowana jest w Niemczech, walka o sprawiedliwość tych, którzy poczuli się pokrzywdzeni musiałaby toczyć się przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości, a to byłaby dość kosztowna operacja.

Znacznie bardzie kosztowna niż kilkaset, niż kilka tysiące złotych, które niemiecka spółka żąda od swoich klientów za rejestrację domen. Dlatego kilka tysięcy jej "klientów" zdecydowało się walczyć z pomocą polskich organów ścigania.

- Nasze śledztwo obejmuje już kilka tysięcy pokrzywdzonych z całego kraju - wylicza Agnieszka Wichary z Prokuratury Okręgowej w Katowicach, i przypuszcza, że będzie ich jeszcze więcej.

- Śledztwo jest przedłużone do 5 sierpnia, ale gotowy jest wniosek o przedłużenie go o kolejne pół roku ze względu na to, że wciąż zgłaszają się do nas kolejni pokrzywdzeni. A niezależnie od tego sami poszukujemy pokrzywdzonych na podstawie dokumentów, jakie zabezpieczyliśmy u podejrzanych.

Bo okazuje się, że w tej sprawie czterem mężczyznom prokuratura postawiła zarzuty doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Arkadiuszowi K., Arturowi B., Adamowi S. i Radosławowi J. Wszyscy czterej zostali objęci dozorem policyjnym i poręczeniem majątkowym od 20 tys. do 50 tys. zł. Co nie przeszkadza im funkcjonować tak samo, już nie jako Extra Internet GmbH z Dortmundu, ale jako Online Solutions Pro GmbH z Berlina.

Uzbrojona w wiedzę o Extra Internet GmbH, pani Agnieszka natychmiast ruszyła do komisariatu policji, żeby złożyć zawiadomienie o próbie przestępstwa, osobne doniesienie złożyła w katowickiej prokuraturze. Przez dwa lata nie działo się nic: ani Extra Internet Gmbh nie monitowała o płatności, ani policja nie powiadamiała o sukcesach w śledztwie, ani domeny nie działały. Na dwa dni przed przedawnieniem sprawy dortmundzka firma złożyła w e - sądzie w Lublinie pozew przeciwko pani Agnieszce o zapłatę prawie 900 zł.

"Po przeprowadzeniu negocjacji i ustaleniu szczegółów warunków umowy pełnomocnik uprzedził, że rozmowa zaczyna być rejestrowana i stanowi ustne zawarcie umowy" - uzasadnia w pozwie firma Big Info sp. z o. o., występująca w imieniu swojej niemieckiej siostry. Właścicielem obu jest Arek Rudolf K.

- Awizo odebrał ojciec, który z nami nie mieszka - tłumaczy pani Agnieszka. - To spowodowało, że pozew odebrałam z opóźnieniem, przez co nie mogłam złożyć odpowiedzi na pozew. Interweniowałam w firmie InPost, która dostarczała nam te przesyłki, oświadczono mi, że wszystko jest w porządku, bo przecież korespondencję odebrał dorosły domownik, a prawo pocztowe na to pozwala. Tyle że ojciec nie jest naszym domownikiem. Złożyłam w rzeszowskiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa nieprawidłowego doręczenia korespondencji, bo nie pierwszy raz zdarzyło się, że ta sama firma do mojej skrzynki dostarczyła korespondencję ojca i na odwrót. W ten sposób do ojca skrzynki pocztowej trafiła korespondencja, która nie była ani na jego adres, ani na jego nazwisko.

Policja umorzyła śledztwo, prokurator to "przyklepał". Bo: "nie doszło do przestępstwa, gdyż treść korespondencji pokrzywdzonej nie została ujawniona, a żaden dokument nie został celowo ukryty". I jeszcze sugestia, że jak pani Agnieszka chce się użerać z InPost, to niech to sobie robi w sądzie cywilnym. Tymczasem interweniowała w Grupie PGP, do której należy InPost, ale stąd otrzymała odpowiedź, iż "Nie stwierdzamy uchybienia względem Prawa Pocztowego ani wewnętrznych procedur PGP", a "nasi pracownicy są regularnie szkoleni z zakresu prawidłowego wydawania przesyłek", czyli wszystko jest w porządku i nie ma sprawy.

Interweniowała w lubelskim e - sądzie w sprawie przywrócenia terminu sporu sądowego, bo przecież z odpowiedzią na pozew nie spóźniła się z własnej winy. Sąd odmówił. I kazał płacić Big Info, nawet nie wysłuchawszy drugiej strony. Uparła się, że nie zapłaci, ale Big Info odpuszczać nie zamierzał i mając w ręku decyzję e - sądu - poszczuł komornikiem. Komornik z postanowieniem e - sądu przysłał pani Agnieszce "Postanowienie o zajęciu rachunku bankowego i zakazie wypłat". Dalej nie zamierzała płacić, bo wciąż czuła się ofiarą oszustwa, a nie sprawczynią przestępstwa, ale komornik obsłużył się sam, prawie 1000 zł z jej konta ściągnął.
- Próbowałam moją sprawą zainteresować dwóch prawników, ale obaj spojrzeli na wysokość roszczeń i uznali, że sprawą o tysiąc złotych nie będą sobie zawracać głowy - mówi z rozgoryczeniem.

I czuje się bezsilna. I zdezorientowana. I pojąć nie może, że tysiące ludzi w kraju, którzy czują się tak samo jak ona oszukani, skarży się na tę samą spółkę, katowicka prokuratura stawia właścicielom spółki zarzuty kryminalne, a lubelski e - sąd sankcjonuje działalność tejże spółki. I jak to jest, że listonosze InPost wrzucają korespondencję komu popadło i nikt w tym nie widzi problemu. I nikt, włącznie z wymiarem sprawiedliwości, nie dał jej szansy obrony.

- A wystarczyło, żeby e-sąd wstrzymał się z decyzją, świadom, że katowicka prokuratura prowadzi w tysiącach identycznych spraw postępowania - mówi z żalem. - A świadom był, bo sama go o tym informowałam.

Taką samą bezsilność wyraża na forach internetowych tysiące ludzi. A telefoniczne propozycje rejestracji i rezerwacji domen nie milkną. Telefonując pod warszawski numer firmy za każdym razem można usłyszeć, wyrażaną martwym głosem automatycznej sekretarki, tę samą formułę: "Dodzwoniłeś się do centrum rejestracji domen. Niestety, wszyscy konsultanci są w tej chwili zajęci. Uprzejmie prosimy o pozostawienie nazwy firmy po sygnale, a my się z tobą skontaktujemy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24