"Stalówka" na początek przegrała u siebie z Limanovią 0:1, ale ostatecznie zgarnęła trzy punkty walkowerem, bo okazało się, że w ekipie z Limanowej zagrali nieuprawnieni zawodnicy.
Teraz nikt w stalowowolskiej drużynie nie wyobraża sobie, by powtórzył się tamten wynik z boiska. Nastroje w Stali są bojowe, choć nie brakuje nadal też problemów ze zdrowiem.
Pospolite ruszenie
Nasz zespół z Limanovią miał zagrać na inaugurację nowego sezonu na własnym boisku w sobotę. Ale ze względu na prace budowlane na stalowowolskim stadionie musiała nastą-pić zmiana gospodarza. I mecz rozegrany zostanie w Limanowej w niedzielę o godzinie 17, w dodatku decyzją organizatorów bez udziału zorganizowanej grupy kibiców gości.
Ekipa z Małopolski, mimo spadku z drugiej ligi w poprzednim sezonie, nadal będzie w niej grać, dzięki przejęciu Kolejarza Stróże.
- Limanovia w ostatnich dniach pozyskiwała jeszcze nowych piłkarzy, zrobiło się tam trochę pospolite ruszenie, trudno więc powiedzieć, w jakim składzie zagra ostatecznie przeciwko nam - mówi Jaromir Wieprzęć, trener Stali.
- Znam skład drużyny z Limanowej z niedawnego sparingu z Poroninem, który przegrali 0:1, ale na spotkanie z nami może być ten skład jednak inny. Na pewno szkoda, że gramy pierwszy mecz na wy-jeździe, a nie tak jak było zaplanowane na swoim boisku. Ale niezależnie od miejsca zawodów walczymy w każdym meczu o wygraną. Nie zagra u nas kontuzjowany Michał Kachniarz, nadal niestety na uraz narzeka też Damian Łanucha - dodaje szkoleniowiec.
Wrócili z Ulanowa
Po wspomnianym sparingu z Porońcem Poronin Limano-via rozgrywała jeszcze mecz kontrolny z Orkanem Szczyrzyc i wygrała 6:2, testując kolejnych nowych graczy. Z kolei piłkarze Stali trenowali od poniedziałku do czwartku na zgrupowaniu w Ulanowie.
Był to także wyjazd integracyjny, do naszej drużyny trafiło przed nowym sezonem aż siedmiu nowych piłkarzy: Paweł Giel, Marcin Kowalski, Dawid Kałat, Michał Michałek, Krystian Wrona, Dawid Pigan i Łukasz Sekulski.
- To był pożyteczny wyjazd, w zespole jest fajna atmosfera, choć wiadomo, że najlepsza będzie wtedy, jak będą wyniki - komentuje Jaromir Wieprzęć. - W czwartek był powrót z Ulanowa, do którego przyjechał też wcześniej na chwilę prezes Ma-riusz Szymański. I zawodnicy mieli 30 godzin odpoczynku, bo w piątek trening zaplanowany został na godzinę 17. Ten czas powinien wystarczyć, żeby zregenerować siły i nabrać odpowiedniej świeżości. Wierzę w ten zespół, mam nadzieję, że dobrze rozpoczniemy sezon - podsumowuje trener Stali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?