Futbolowe trendy, nowinki nie uszły też uwadze podkarpackim szkoleniowcom. Czy choć promil tego, co zobaczyliśmy w telewizji, uda się przeszczepić na grunt naszej regionalnej kopanej.
- Ćwiczymy sposób przejścia z obrony do ataku, jaki podpatrzyłem u jednej z reprezentacji. Ale nie powiem u jakiej - śmieje się Mirosław Kalita, coach Wisłoki Dębica. - Na razie różnie to wychodzi, ale może wyjdzie w lidze.
Grzegorz Opaliński, trener Izolatora Boguchwała, nagrywał mecze i na koniec zmontował podopiecznym składankę wybranych sytuacji boiskowych.
- Wybrałem między innymi przykłady rażących błędów. Choćby to fatalne wybicie piłki głową przez Davida Luiza w meczu o 3 miejsce, z którego zrobiła się asysta przy golu na 2-0 dla Holandii. Niby każdy wie, że trzeba wtedy główkować do boku. Warto to jednak przypomnieć - opowiada.
Włodzimierz Gąsior, były trener Stali Mielec, uważa, że przyszłością piłki może być preferowane przez "Pomarańczowych" ustawienie 5-3-2.
- Oczywiście boczni obrońcy w takim ustawieniu muszą mieć żelazne płuca. Mało tego, trzej stoperzy to już nie wybijacze piłki, ale niemal pomocnicy, z kolei pomocnicy zmieniają się w napastników. Może niedługo wszyscy tak zaczną grać - mówi mielecki trener.
- Fajnie grali ci Holendrzy, tyle, że w Polce ciężko o zaawansowanych technicznie, dynamicznych stoperów. U nas ciągle kupuje się ich trochę tak na wagę, by straszyli w tyłach - mówi Kalita.
Coś niecoś z mundialu chciałby przekazać piłkarzom Maciej Huzarski, trener Resovii.
- Analizuję to, co zobaczyłem. Korzystam z okazji do pogłębienia warsztatu. Chciałbym, aby nasza gra wzbogaciła się o jakieś nowinki, ale nic na siłę. Gramy tu, gdzie gramy i nie można liczyć, że zawodnicy nagle wskoczą na niebotyczny poziom - mówi coach "pasiaków".
Artura Łuczyka, byłego trenera Resovii (obecnie wicedyrektor SMS), mundial wprawił w doskonały nastrój.
- Fajne widzieć, że piłka się rozwija. 20 lat temu na mundialu w USA nowinką była gra w linii, teraz pojawili się ci trzej obrońcy, wspierani przez skrzydłowych. W Polsce próbowała tego Cracovia, Jej obecny z trener, Podoliński, ustawiał tak Dolcan Ząbki. W Barcelonie stosował to Gaurdiola, a w Lidze Mistrzów Juventus. Niesamowita była liczba goli, ofensywna gra. Nawet rola bramkarza się zmienia. Grywają wysoko. Przeczytałem gdzieś, że taki Neuer gra nogami lepiej, niż połowa polskiej ekstraklasy - śmieje się rzeszowski trener.
Krzysztof Majda grał kiedyś jako skrzydłowy, a kończy przygodę z piłka jako stoper (ostatnio Crasnovia).
- Grano zwykle w stylu cios za cios. Wszystko oparte było na super przygotowaniu kondycyjnym, wszechstronności. Byłem pod wrażeniem stoperów. Taki David Luiz zagrywa do boku i za parę sekund kończy akcję, jak rasowy napastnik. System 5-3-2 to jest jakaś propozycja, ale trzeba też mieć do niego wykonawców - opowiada.
Tomasz Tułacz, trener Siarki Tarnobrzeg, spodziewa się, że jeśli już, to futbolowe nowinki na polskim gruncie pojawią się za pół roku.
- Przerwa zimowa da czas na szlifowanie czegoś nowego - zaznacza. - Warto iść za trendami, ale też nie można szaleć. Trzeba wiedzieć, jaki się ma materiał ludzki.
Tułacza oczarowały drużyny z Ameryki Południowej. Nie tylko na stricte sportowo: - Oni wygrywali także dzięki duchowi panującemu w zespole. Te drużyny żyły, w przeciwieństwie do niektórych europejskich. Fajnie było patrzeć na zbilansowanie obrony i ataku. Taktycznie taki Meksyk, Kostaryka, nawet Algieria, nie mają powodów do kompleksów. Wygląda, że powrotu do wariantów catenaccio nie ma.
Algieria podobała się Pawłowi Załodze, byłemu trenerowi JKS-u, który wrócił na stare śmieci, do Polonii Przemyśl.
- Drużyna z Afryki grała jak równy z równym z Niemcami. To było coś. Zaimponowała mi Kostaryka. Mundial był frajdą, ale dla trenerów, nie do końca. Z jednej strony człowiek fajnie się bawił, z drugiej analizował mecz, zastanawiał, jakby tu coś przekazać piłkarzom. Nie uważam, że to niemożliwe. Ale wiem, że nie można się wygłupiać, udawać nowoczesnego na siłę, nie mając wykonawców - śmieje się.
Mundial każdemu trenerowi dodał energii, motywacji do pracy. Ale jednocześnie niejednego przyprawił o smutne refleksje.
- Mistrzostwa pokazały, że świat nam ucieka - podkreśla Tułacz. - Możemy wszyscy wychodzić w klubach ze skóry, ale to nie da za wiele, jeśli nie zmieni się sytuacja na najniższym poziomi. Jeśli w szkołach podstawowych nie pojawią się kompetentni nauczyciele, jeśli trener młodzieży nadal będzie musiał dorabiać na kilku etatach, jeśli szkolenie nie stanie masowe, nasza reprezentacyjna piłka nie wejdzie na poziom oglądany w Brazylii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?