- Chcemy, aby obaj radni zamieścili przeprosiny za naruszenie dobrego imienia miasta przez podanie na konferencji prasowej 18 kwietnia tego roku nieprawdziwych i nierzetelnych informacji dotyczących działalności miasta, wskazujących na nierzetelność, wielomiesięczne opóźnienia w przygotowaniu systemu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych, złą współpracę z gminami oraz niewypełnienie funkcji lidera Rzeszowskiego Obszaru Funkcjonalnego, mogące skutkować utratą 400 mln zł - mówi Katarzyna Pawlak z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Janina Załuska, radca prawny w Urzędzie Miasta podkreśla, że to co powiedzieli obaj panowie miało na celu ośmieszenie i poniżenie dobrego imienia miasta. Dodaje, że miasto będzie też domagać od obu po 4 tys. zł na rzecz placówki opiekuńczo - wychowawczej "Mieszko" w Rzeszowie.
Dlaczego prezydent Ferenc zdecydował się na aż tak drastyczny krok?
- Należałoby się zastanowić, dlaczego panowie Kultys i Szumny zwołali konferencję i przedstawili dziennikarzom nieprawdziwe dane - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. - To jest całe sedno sprawy.
Radni przesadzili. Uważamy, że zniesławili gminę, dlatego też sprawa została już skierowana do sądu. Nie pamiętam, by taka sytuacja z pozywaniem radnych miała miejsce kiedykolwiek wcześniej, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz - ripostuje.
Kultys: trzeba być otwartym na krytykę
Zapytaliśmy wczoraj, co na to radni. Waldemar Szumny przyznaje, że o sprawie dowiedział się od dziennikarzy:
- Nie znam konkretnych zarzutów, bo nie mam jeszcze żadnych dokumentów z sądu. Na razie nie mogę się więc do sprawy odnieść - wyjaśnia.
Pytany, czy podtrzymuje to, co powiedział na konferencji prasowej w Wielki Piątek, nie chciał odpowiedzieć wprost.
Robert Kultys też powtarza, że szczegółowo do pozwu będą się mogli odnieść, gdy dostaną go na piśmie.
- Ale już teraz uderza mnie, że pan prezydent najwyraźniej pomylił krytykę niedociągnięć władzy z godzeniem w dobre imię miasta - komentuje. - Będąc osobą u steru rządów trzeba być bardziej otwartym na rzeczową krytykę - dodaje.
Radni swoje, miasto swoje
O czym była mowa na kwietniowej konferencji? Radni PiS przekonywali, że miasto jako lider ROF (zawiązane porozumienie Rzeszowa z 12 ościennymi gminami) od nowa musi opracować program ZIT, bo inaczej straci ok. 400 mln zł z Unii.
Radny Kultys przypominał, że przedstawiciele marszałka już od końca ubiegłego roku zwracali uwagę miastu, iż wstępny projekt ZIT nie spełnia niezbędnych kryteriów, bo "większość zgłoszonych przedsięwzięć nie składa się w żadną logiczną całość". Obaj radni twierdzili, ze kwietniowa opinia ministerstwa do projektu ZIT to wypunktowana lista zaniedbań i błędów.
Stanisława Bęben, dyrektor wydziału pozyskiwania funduszy w UM tłumaczyła wówczas: - Strategia nie jest opracowywana od nowa. Jedynie wykaz projektów, który jest jej elementem, będzie musiał być dostosowany do ostatnich zmian Regionalnego Programu Operacyjnego. Podkreślała też, że została ona wysoko oceniona w Warszawie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?