Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister zdrowia podnosi opłaty dla przyszłych kierowców

Anna Janik
Od poniedziałku obowiązuje nowe rozporządzenie ministra zdrowia, dotyczące opłat za badania lekarskie dla kandydatów na prawa jazdy kat. B.Teraz trzeba na nie wydać aż 200 zł.

Wynik badania lekarskiego, czyli orzeczenie do szkół nauki jazdy musi dostarczyć każdy przyszły kierowca jeszcze przed rozpoczęciem kursu. Do tej pory opłaty za badanie zależały od przychodni, w której je wykonywano i wahały się w granicach 100-150 zł. W prywatnych gabinetach lub u lekarzy współpracujących z niektórymi szkołami jazdy można było wykonać je już za 50 zł. Teraz lekarz nie może już sam decydować o wysokości opłaty i musi pobrać od kursanta 200 zł.

Co ciekawe o nowych stawkach nie wiedzieli ani przyszli kierowcy ani właściciele szkół nauki jazdy, a do poniedziałku również lekarze.

- Jestem totalnie zaskoczony, nie wiedziałem, że minister zrobił nam taką niespodziankę - mówi Zenon Kuryłowicz z Automobilklubu Rzeszowskiego. - Nie jest to dobra wiadomość, bo uzyskanie prawa jazdy staje się coraz droższe. Jeśli zsumować koszty kursu, opłat za badania, egzaminu, a później wystawienia prawa jazdy to zbliżamy się nie do 1,5 tys. ale 2 tys. złotych - mówi.

I dodaje, że wysokość opłaty jest o tyle niezrozumiała, że badania, o których mówi rozporządzenie nie dotyczą zawodowych kierowców. W dodatku nie precyzuje ono, czy 200 złotych to tylko koszt podstawowego badania wraz z orzeczeniem czy kwota obejmuje także badania pomocnicze np. laryngologiczne lub okulistyczne. Wcześniej maksymalna kwota, w której zawarte były koszty tych dodatkowych świadczeń wynosiła 250 zł. Rozporządzenie wprowadza też nowe wzory dokumentów, wśród których pojawia się m.in. ankieta dotycząca stanu zdrowia badanej osoby.

- Mamy wiele wątpliwości odnośnie tego rozporządzenia, zwłaszcza wypełniania nowych druków i sposobu badania kandydatów - przyznaje Magdalena Skoblewska, lekarz medycyny pracy z Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Rzeszowie. - Konsultujemy je z innymi ośrodkami, ale zamieszanie jest spore - przyznaje.
Zmiany na szybko i po cichu

To wynika przede wszystkim z czasu, w jakim wprowadzono w życie rozporządzenie. Minister zdrowia podpisał je 17 lipca, ogłosił 18 lipca, a wprowadził w życie już dwa dni później, czyli 20 lipca. W środowisku słyszy się więc głosy, że opłatę wprowadzono po cichu i w wielkim pośpiechu. O to, dlaczego podniesiono opłaty dla przyszłych kierowców i ile trafi z tego tytułu do budżetu państwa zapytaliśmy wczoraj rzecznika ministra zdrowia.

- Obowiązujące dotychczas opłaty nie były zmieniane od 9-10 lat, a podczas konsultacji społecznych do resortu nie wpływały zastrzeżenia, że przewidywane opłaty są zbyt wysokie - napisał nam w mailu Krzysztof Bąk, rzecznik ministra zdrowia. - Wręcz przeciwnie, wiele opinii wskazywało, że proponowana kwota jest niska, biorąc pod uwagę rzeczywiste koszty badań specjalistycznych i pomocniczych - dodaje.

I zaznacza, że określając nową stawkę uwzględniono czas wykonywania badania, amortyzację sprzętu, czyli urządzeń i testów oraz koszty utrzymania lokalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24