Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Brzeskiem. W zderzeniu z tirem zginęła rodzina z Trzebowniska

Marcin Radzimowski
Kompletnie zniszczony fiat panda. Podróżująca nim trzyosobowa rodzina nie miała szans…
Kompletnie zniszczony fiat panda. Podróżująca nim trzyosobowa rodzina nie miała szans… Policja w Brzesku
Na drogę wybiegły dziki. Auto osobowe uderzyło w zwierzęta i zjechało na lewy pas. Prosto na ciężarówkę.

Ogromna tragedia pod Brzeskiem w Małopolsce. W zderzeniu z ciężarówką zginęła podróżująca fiatem panda trzyosobowa rodzina z Trzebowniska (powiat rzeszowski) - 31-letnia kobieta, 40-letni mężczyzna i ich półtoraroczne dziecko.

- To dla nas ogromny szok - mówi przez łzy Marta Szczepańska, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Rudniku nad Sanem, w którym 31-latka pracowała jako psycholog.

Szok i niedowierzanie po tragedii, jaka rozegrała się w Jadownikach (powiat brzeski) w środę, tuż przed godziną 23 na odcinku drogi krajowej nr 94.

- Powiem szczerze, że jestem wstrząśnięta widokiem z miejsca zdarzenia, a byłam tam do samego rana - mówi młodszy aspirant Ewelina Buda, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Brzesku.

Wytrącone z toru jazdy

Z dotychczasowych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że nagle na drogę przed jadącego fiata pandę wybiegło z pobocza stado dzików. Kierowca jadącego w kierunku Tarnowa samochodu nie zdołał skutecznie wyhamować, nie zdołał uniknąć potrącenia dzików.

- Auto zostało wytrącone z toru jazdy, przemieściło się na przeciwległy pas ruchu i tam czołowo zderzyło z samochodem ciężarowym. Fiatem panda podróżowało małżeństwo z małym dzieckiem. Wszyscy zginęli na miejscu - relacjonuje młodszy aspirant Ewelina Buda z brzeskiej komendy policji.

W zderzeniu z ciągnikiem siodłowym scania z naczepą fiat został doszczętnie zgnieciony. Podróżujące nim osoby nie miały szans. Kierujący samochodem ciężarowym był trzeźwy.

Wspaniały psycholog

Ustaliliśmy, że fiatem podróżowała rodzina z Trzebowniska koło Rzeszowa, 31-letnia kobieta, jej 40-letni mąż i półtoraroczne dziecko. 31-letnia Natalia była psychologiem, od pięciu lat pracowała w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Rudniku nad Sanem (powiat niżański).

- To dla nas wszystkich ogromny szok - mówi przez łzy Marta Szczepańska, dyrektor rudnickiej placówki. - Po prostu brakuje słów. Natalia była wspaniałym psychologiem, pedagogiem, człowiekiem. Piękna i bardzo, bardzo lubiana przez wszystkich. Cieszyliśmy się niedawno, gdy zrobiła awans zawodowy po powrocie z urlopu macierzyńskiego. A ostatnio, gdy się z nią widziałam, cieszyli się na rodzinny wyjazd na wczasy. Jestem ogromnie wstrząśnięta i nie tylko ja.

W wyniku wypadku droga była całkowicie nieprzejezdna przez pięć godzin. Na miejscu tragedii pracowali pod nadzorem prokuratora policjanci, zabezpieczając ślady. Leżące na jezdni martwe dziki, które stały się przyczynkiem tego dramatycznego wypadku, zabezpieczył łowczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24