Prezes Stali Rzeszów: Wierzę, że damy sobie radę w I lidze

- Jest pan pewnie bardzo zadowolony, żeby nie powiedzieć szczęśliwy.

- Przede wszystkim jestem bardzo zmęczony. Te ostatnie dwa tygodnie dały mi mocno w kość.

- Nie udało się dogadać z Kolejarzem Stróże, ale teraz można powiedzieć, że dobrze się stało. Zamiast drugoligowej, Stal ma pierwszoligową licencję.

- To jeszcze nie koniec naszej drogi na ten poziom. Musimy poczekać na decyzję związków. W niedzielę odbędzie się nadzwyczajne zabranie Zarządu Podkarpackiego ZPN-u. Jeśli zapadną na nim korzystne dla nas decyzje, dokumenty trzeba będzie dostarczyć do PZPN-u w Warszawie. Jeśli centrala powie "tak", będziemy mogli ogłosić, że jesteśmy w I lidze

- Kiedy to się może stać najszybciej?

- Mam nadzieję, że we wtorek wszystko będzie jasne.

- To pan podpisywał dokumenty w Świnoujściu?

- Byłem tam razem ze swoim prawnikiem.

- Fakt, że Stal negocjuje z Flotą był znany, ale działacze niczego oficjalnie nie potwierdzali. A przecież nie słychać było, aby tak, jak w przypadku rozmów z Kolejarzem, Stal miała konkurentów walce o licencję Floty. Po co ta konspiracja?

- Proszę mi wierzyć, niczego nie robiliśmy bez powodu. Cisza była potrzebna. Staraliśmy się ze wszystkich sił,, aby finał rozmów był korzystny dla klubu, dla miasta.

- Czy to rzeszowski ratusz, a może może jakiś biznesmen sfinansował kupno licencji.

- Wszystko wyjaśnimy na konferencji prasowej.

- Kosztowała podobno 700 tysięcy.

- Nie mogę w tej chwili podawać szczegółów. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, we wtorek odbędzie się konferencja prasowa i odpowiemy na każde pytanie.

- Zawodnicy Floty są teraz piłkarzami Stali?

- Ci, którzy mają ważne kontakty. Jest ich kilkunastu.

- Trener Tomasz Kafarski także przenosi się do Rzeszowa?

- Rozmawiałem z trenerem. Powiedział mi, że jest profesjonalistą. Możliwe, że będzie u nas pracował.

- A co z trenerem Andrzejem Szymańskim?

- Będzie w sztabie szkoleniowym zespołu.

- Jest pan pewien, że Stal stać będzie na grę na zapleczu ekstraklasy?

- Skaczemy na głęboką wodę, ale gdybym nie wierzył, że damy na niej sobie, nie staralibyśmy się o kupno licencji.