Burza wokół zielonego rynku w Przemyślu

Przypomnimy. Po wielu latach, pod koniec ub. roku ruszył remont zielonego rynku, jednego z najbardziej zaniedbanych obiektów w mieście. Prace prowadzone były na jednej trzeciej całości. Niestety. Koniec remontu był już kilka razy przesuwany. Nie wiadomo, kiedy ta część zieleniaka zostanie udostępniona kupcom. Jeszcze większą niewiadomą jest remont pozostałej powierzchni.

Na niedawnej konferencji prasowej prezydent Choma winę za stan na zieleniaku przerzucił na swojego niedawnego zastępcę, Wojciecha Błachowicza.

- Nie czuję się odpowiedzialny za sytuację na zielonym rynku, próbuję ja poprawiać. Kwestia przebudowy, od wyboru wykonawcy przez kolejne aneksy, to sprawa, którą otrzymałem w spadku - mówił Choma.

M.in. na te słowa zareagował Błachowicz.

- Każdy, kto współpracował z panem prezydentem wie, że to reguła w zarządzaniu miastem - twierdzi Błachowicz i cytuje, według niego, słowa Chomy: "Nic o tym nie wiem, kto winny? Moi zastępcy, a w wydziałach, które sam nadzoruję, moi naczelnicy".

Błachowicz dodaje, że modernizacja zieleniaka, przy zachowaniu jego dotychczasowego charakteru, odbywa się tylko dzięki determinacji radnych i zastępcy prezydenta z ramienia PO.

- Zdaniem prezydenta i części Regii z początku kadencji, (zieleniak-przy. nz) to teren, który najlepiej przeznaczyć na parking, eliminując stragany, przenosząc je w inne miejsce - twierdzi Błachowicz.