Bręk (188 cm, 25 lata) w poprzednim sezonie rozegrał tylko 19 meczów ekipie Jarosława Krysiewicza (awansowała do PLK), bo doznał poważnej kontuzji ścięgna achillesa. Trochę dzięki temu zawodnik znalazł się na poziomie finansowych możliwości naszego klubu.
- Owszem, Kutno miało ogromny budżet, ale u nas też można godnie zarobić, poza tym, nie zawsze wszystko sprowadza się do pieniędzy - komentuje Dariusz Kaszowski, trener sokołów. - Dawid będzie mógł u nas pograć znacznie więcej, odbudować się i mocniej zaistnieć w lidze. Oczywiście trochę ryzykujemy, bo wróci do treningów dopiero we wrześniu. Na początku sezonu nie będzie jeszcze gotowy do gry.
Bręk ma za sobą grę w Kotwicy Kołobrzeg, gdzie posmakował ekstraklasy. Posiada niezły rzut za 3, potrafi penetrować i dzielić się piłką. W Sokole będzie miał pole do popisu, bo ten stracił na obwodzie Michała Barana (MOSiR Krosno), a możliwe, że do AZS-u Koszalin odejdzie Łukasz Pacocha.
- Wtedy będę szukał jeszcze tak zwanego kombo, gracza grającego na pozycjach jeden-dwa. Jeśli wystarczy środków, to przydałby się jeszcze ktoś pod kosz - informuje Kaszowski, który tradycyjnie walczy o pozyskanie finansów na transfery. Podkreśla, miałby olbrzymi problem z dopięciem budżetu, gdyby nie wsparcie Stanisława Gwizdaka, burmistrza Łańcuta.
- Z tej strony zawsze możemy liczyć na wsparcie - podkreśla coach Sokoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać