49 byłych celników skazanych za korupcję

Chodzi o śledztwo prowadzone przez przemyską Prokuraturę Okręgową od 2007 r. Wówczas w regionie przetoczyła się fala zatrzymań celników, głównie pracujących na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Medyce. Zatrzymanych zostało ok. 100 osób. W przypadku części z nich sprawy zostały wyłączone do odrębnych postępowań.

Wobec 64 osób skierowano w 2010 r. akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Przemyślu. Jednak 21 z 22 ówczesnych sędziów tej instytucji złożyło wnioski o wyłączenie ich od orzekania w tej sprawie. Jedyny, który tego nie zrobił, był wówczas oddelegowany do pracy w Warszawie. Powód złożenia wniosków? Bliskie powiązania, m.in. rodzinne. Rzeszowski Sąd Apelacyjny zdecydował o przekazaniu sprawy do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Krośnie. Proces ruszył w czerwcu 2011 r.

Łapówki miały być stały źródłem dochodów

- Akt oskarżenia zarzucał tym osobom, że w okresie od 2004 do 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu, czyniąc sobie z tego stałe źródło dochodu, przyjmowali korzyści majątkowe od obywateli Ukrainy, w zamian za odstąpienie od kontroli celnej - informuje prok. Marta Pętkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.

Chodziło o przymykanie oczu na przemyt papierosów.

Byłym celnikom akt oskarżenia zarzucał również udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw korupcyjnych.

Sąd uznał 49 byłych funkcjonariuszy winnych korupcji w "kwalifikowanej postaci", która zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności i skazał ich na kary od roku do dwóch lat pozbawienia wolności, w zawieszeniu na okres próby do trzech lat. Wymierzył także grzywny i obowiązek pokrycia niemałych kosztów procesu.

Oskarżonym sąd udowodnił jedynie przyjmowanie korzyści majątkowych, uniewinniając ich jednocześnie od zarzutów udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Prokuratura zadowolona z wyroku, choć nie wyklucza odwołania

W trakcie procesu część osób dobrowolnie poddało się karze lub zostały skazane w innym trybie. Dwie osoby zmarły, wobec nich sprawy zostały umorzone.

Wyrok nie jest prawomocny.

- Generalnie prokuratura jest zadowolona z wyroku. Jednak ostateczna decyzja o ewentualnym zaskarżeniu zapadnie po zapoznaniu się z treścią jego uzasadnienia - mówi prok. Pętkowska.

Należy się spodziewać odwołań ze strony oskarżonych.