Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mam pomysł, skąd wziąć pieniądze na biznes

Katarzyna Mularz
Mateuszowi Kłosokowi, studentowi Politechniki Rzeszowskiej, w Internecie udało się zebrać część pieniędzy potrzebnych do budowy wymarzonego drona.
Mateuszowi Kłosokowi, studentowi Politechniki Rzeszowskiej, w Internecie udało się zebrać część pieniędzy potrzebnych do budowy wymarzonego drona. Krzysztof Kapica
Zamiast starać się o kredyt albo dotację, młodzi Polacy coraz częściej szukają pieniędzy na swoje pomysły w Internecie. I to działa! Także na Podkarpaciu.

Nie wiesz, skąd wziąć pieniądze na oryginalny projekt? Masz pomysł na ciekawy biznes, a nie masz na start? Pojawiło się nowe źródło finansowania. Zasada jest jedna - im bardziej nietypowy pomysł, tym większa szansa. Młodzi, przedsiębiorczy ludzie coraz częściej z tego korzystają.

Dobry temat na film

13 września 1944 r. na wieść o zbliżającym się froncie starosta jasielski, Walter Gentz, zarządził ewakuację Jasła. Zrozpaczeni mieszkańcy mieli dwa dni na opuszczenie miasta, które następnie hitlerowcy splądrowali, a potem doszczętnie zniszczyli.

W czerwcu 1945 r. podczas sprzątania rumowiska, które kiedyś było kościołem franciszkanów, z gruzów wydobyto nietkniętą figurę świętego Antoniego z Padwy. Historia miasta, które w trakcie okupacji najpierw wyjątkowo wypiękniało, a potem zostało zrównane z ziemią, zafascynowała 23-letniego Marcina Rąpałę, znanego w Jaśle jako "Dpd".

- Pewnego dnia przyjaciel zapytał mnie: a może to jest temat na film? Studiuję organizację produkcji filmowej, długo nie trzeba było mnie namawiać. Porozmawiałem z jednym z naocznych świadków tych wydarzeń i wiedziałem, że już nie ma odwrotu. Roboczy tytuł to "Antoś", czyli zdrobniała nazwa figury, której odnalezienie wielu uznało za cud i symbol odbudowy miasta - opowiada młody reżyser.

Marcin od kilku miesięcy intensywnie poszukuje ludzi, którzy pamiętają miasto sprzed 70 lat, przeprowadza wywiady, zbiera stare nagrania i fotografie. Na tej bazie chce nakręcić film fabularno-dokumentalny zawierający wypowiedzi świadków, archiwalne materiały oraz rekonstrukcję niektórych wydarzeń.

- Mamy przygotowany scenopis, chcemy pokazać sceny, których nie można zobaczyć w archiwach. Główną rolę ma zagrać mój kolega ze studiów - Paweł Deląg jr - opowiada reżyser. Koszt całego projektu Marcin szacuje na około 40 tys. zł. Sporo zainwestował już z własnej kieszeni, ale o całej kwocie nie ma nawet co marzyć.

Dlatego o pomoc postanowił poprosić internautów. Na portalu polakpotrafi.pl trwa właśnie akcja zbierania funduszy na film w ramach tzw. crowdfundingu, czyli finansowania społecznościowego.

Im oryginalniej, tym lepiej

Crowdfunding (ang. crowd - tłum, fund - finansować) to sposób pozyskania pieniędzy na realizację pomysłu lub rozwój biznesu. Ludzi, którzy szukają wsparcia w sieci, jest coraz więcej, a popularność serwisów, na których się to odbywa, wzrasta lawinowo. Dzięki nim autorzy pomysłów mają szansę na zdobycie pieniędzy na najbardziej szalone przedsięwzięcia, a jedyne, co muszą zrobić, to przekonać internautów, że warto zainwestować w ich projekt.

- Nie ma takiego projektu, który nie mógłby być wsparty przez crowdfunding. Może to być założenie firmy, rozwinięcie działalności, wsparcie wynalazku, wydanie książki, organizacja imprezy, mogą być produkcje filmowe i muzyczne, badania naukowe, czy nawet kampanie wyborcze - tłumaczy Jarosław Kinal, asystent w Instytucie Socjologii UR, współpracownik WSIiZ i UEK w Krakowie.

Miejsce na crowdfunding zaczyna się mniej więcej tam, gdzie kończy się zainteresowanie banków albo zdolność kredytowa pomysłodawcy. Jak mówi Jarosław Kinal - im bardziej nietypowy pomysł, tym większa szansa, że zdobędzie poparcie właśnie w internecie.

- Dobre przykłady to: Ostlich Pillow, czyli poduszka zapewniająca komfort spania w każdych warunkach, kontroler marzeń sennych, budowa satelity kosmicznego, czy aparat fotograficzny wielkości owada - wylicza. - Najbardziej nietypowym przedsięwzięciem, z jakim się spotkałem, było natomiast "Zombie based learning", czyli nauczanie elementów geografii z wykorzystaniem świata zombie
Wszystko albo nic

Jeśli w oznaczonym czasie Marcin zbierze 31 tys. zł, akcja zakończy się sukcesem, a on zyska wsparcie w produkcji filmu. Jeśli nie - nie dostanie nic. Jak to działa? Internauta chcący wesprzeć projekt, deklaruje kwotę i za pomocą serwisu dokonuje wpłaty. Jeśli projekt zostanie zakończony sukcesem, całość wpłat zostaje przekazana autorowi, jeśli nie - pieniądze zwracane są darczyńcom.

W zamian za wsparcie projektu autorzy co do zasady oferują konkretne profity, które uzależnione są od wpłaconej kwoty. Może to być np. pierwsze wydanie książki, udziały w nowo powstałej firmie, czy bilet na koncert, którego dotyczyła zbiórka.

- Jeśli chodzi o darowizny, nie ma świadczenia czegoś w zamian. W przypadku wynagrodzenia, pomysłodawca oferuje swoje produkty, usługi bądź unikalne bonusy związane z realizacją projektu. Z kolei w przypadku inwestycji pomysłodawca oferuje udziały, prawa do zysków lub inną formę materialnego świadczenia - tłumaczy Kinal. - Choć, co do zasady, projekty na portalach crowdfundingowych oraz ich autorzy są weryfikowani. Potencjalnym inwestorom zalecam rozwagę. Przed udzieleniem wsparcia należy zwrócić uwagę na regulamin serwisu oraz formę crowdfundingową, jaką wybieramy do finansowania - radzi.

W chwili zamknięcia tego wydania gazety na koncie Marcina było niecałe 3 tysiące złotych. Najwięcej osób deklarowało wsparcie rzędu kilku, kilkudziesięciu złotych, ale jedna wpłaciła tysiąc. W zamian otrzyma film w wersji DVD w pełnym wydaniu oraz tytuł Mecenasa Projektu, a jej logo zostanie umieszczone na "tyłówce" filmu i w materiałach promocyjnych. Za mniejsze wpłaty można otrzymać m.in. DVD z autografami twórców czy możliwość obejrzenia filmu dzień przed premierą.

Do setki w 5 sekund

8 tys. złotych w tym samym portalu crowdfundingowym zbierała ekipa studentów Politechniki Rzeszowskiej. Pod naszym patronatem konstruują oni własnoręcznie zaprojektowany pojazd, na wzór bolidu F1, pieniądze są im potrzebne na budowę poszycia.

- Bardzo pomaga nam uczelnia, mamy sponsorów, ale i tak liczymy każdą złotówkę - mówi Bartosz Zborowski, student logistyki. - W naszym bolidzie kierowcy mają się ścigać podczas zawodów, musimy zatem zadbać nie tylko o to, żeby jeździł odpowiednio szybko i dobrze pokonywał zakręty, ale też o ich bezpieczeństwo.

Crowdfunding nie jest dla nich wyłącznie drogą do zdobycia dodatkowych pieniędzy, ale też niezłym sposobem na marketing. Dzięki promocji projektu z grupą skontaktowały się już firmy, które nie oferują finansowego wsparcia, ale zaproponowały wykonanie usługi lub konkretnego elementu do bolidu.

- Może się okazać, że dzięki pomocy "okołocrowdfundingowej" zyskamy więcej niż na samych wpłatach - przypuszcza student. - Kwota, którą się otrzymuje w ramach finansowania społecznościowego, nie jest wolna od obciążeń - trzeba opłacić podatek, prowizję i koszt nagród dla wspierających. Szacujemy, że będzie to wydatek ok. 2-2,5 tys. zł. Ale gra i tak jest warta świeczki, bo przecież lepiej jest mieć te dodatkowe pieniądze, niż ich nie mieć.
Złotówka robi różnicę

Wbrew pozorom, żeby dorzucić swoją cegiełkę do czyjegoś pomysłu, nie trzeba być krezusem. Większość projektów można wesprzeć, przelewając zaledwie złotówkę lub dwie.

- Ludzie mówią: "co ta złotówka zmieni w ogólnym rachunku". Nasz projekt obejrzało ok. 15 tysięcy osób. Gdyby każda z nich dała tę symboliczną złotówkę... To jest bardzo ważny, ale niedoceniany aspekt crowdfundingu - tak niewiele trzeba, żeby pomóc - dodaje Zborowski.
Projekt studentów politechniki zakończył się wczoraj wieczorem; udało im się zebrać potrzebną kwotę z małą górką. Wsparło ich ponad sto osób.

Im też się udało

Projektem, który zakończył się powodzeniem, może pochwalić się też Filip Kuźniar, 20-letni student prawa z Łańcuta. Dzięki temu, że 74 osoby dokonały wpłat na łączną sumę 4031 zł, Filip poleciał do Brazylii. Na mundialu pomaga jako wolontariusz, a w wolnych chwilach pisze blog prosto z Rio. Żeby zebrać pieniądze, poruszył niebo i ziemię. Po artykule w Nowinach o jego projekcie zrobiło się głośno, mówiły o nim ogólnopolskie stacje radiowe i telewizyjne.

- Przepis na sukces? Trzeba codziennie wyobrażać sobie, że dziś jest ostatni dzień akcji. Wtedy człowiek od razu zbiera siły i kombinuje, co by tu jeszcze zrobić - tłumaczy Filip. Na początku roku - z sukcesem - internetową społeczność o wsparcie poprosił także Mateusz Kłosok, student Politechniki Rzeszowskiej. W Internecie udało mu się zebrać część pieniędzy potrzebnych do budowy wymarzonego drona.

- Dotację przeznaczyłem na start - kupiłem części, które pozwoliły mi zacząć i stopniowo rozwijać koncepcję - opowiada. - Od internautów dostałem pozytywnego "kopniaka", dzięki któremu dużo się teraz dzieje. Działam w organizacji, która będzie finansować moje projekty dzięki sponsorom z Doliny Lotniczej, latem będę wykonywał filmy z powietrza na zlecenie studiów filmowych. Dzięki akcji crowdfundingowej skontaktował się ze mną Polak, który mieszka od lat na Hawajach. Przyjechał do Polski, żeby porozmawiać z kilkoma młodymi osobami i nakręcić o nas film dokumentalny.

Z dużym odzewem internetowej społeczności spotkali się z kolei młodzi rzeszowianie, autorzy gry internetowej osadzonej w realiach XVII-wiecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów pt. "Duma szlachecka". Potrzebowali 7 tys. zł, zebrali ponad 11 tys. Pieniądze zaoferowały im aż 334 osoby.

- Dzięki akcji nie tylko pozyskaliśmy dodatkowe pieniądze, ale też dostaliśmy jasny odzew ze strony internautów, że gra się podoba - opowiadają. - Być może kiedyś będziemy chcieli się rozwijać na inne kraje, wówczas chcielibyśmy wystartować z kampanią w Kickstarterze (najbardziej znany na świecie portal crowdfundingowi - dop. red.). Ten polski "poligon" pokazał nam, jak należy się do tego zabrać, żeby akcję zakończyć sukcesem - opowiadają.

***
Projekt Marcina Rąpały kończy się 14 lipca. Reżyser jest przekonany, że się uda. - A jeśli nie? Film i tak powstanie, choć zostanie inaczej zrealizowany - zapowiada. - Nie ma na co czekać. Ludzi, którzy najbardziej mogą mi pomóc w jego stworzeniu, jest coraz mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24