Kolbuszowa kupuje synagogę

Trwające od kilku lat negocjacje związane z przejęciem synagogi od Gminy Żydowskiej dobiegają końca. Na ostatniej sesji kolbuszowscy radni zgodzili się kupić zabytek w ratach za maksymalnie 200 tys. zł. Aktualnie ustalane są szczegóły umowy.

- Rozmowy trwały tak długo, bo Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego chciała za tę synagogę znacznie więcej pieniędzy. Ostatecznie udało się wynegocjować kwotę, którą zaakceptowały wszystkie strony - wyjaśnia Barbara Bochniarz, sekretarz Kolbuszowej.

- Zależało nam na tym budynku, bo w mieście mamy bardzo mało zabytków. Kolbuszowa w czasie wojny dwa razy uległa spaleniu. Synagoga wymaga jednak remontu. Gmina Żydowska stwierdziła, że nie ma pieniędzy, więc postanowiliśmy, że ją przejmiemy - dodaje sekretarz.

Po pieniądze do Unii

Z chwilą, gdy stanie się własnością miasta, władze Kolbuszowej zaczną szukać na ten cel pieniędzy, m.in. w Unii Europejskiej.

- Budynek od kilku lat stoi pusty. Kiedyś mieściło się w nim muzeum kultury ludowej. Eksponaty jednak przeniesiono do skansenu. Fundacja żydowska odłączyła więc media. Zabytek jednak nie niszczał, bo go zabezpieczyliśmy - tłumaczy Bochniarz.

Historia dwóch narodów

Miasto chce w dawnej synagodze otworzyć miejskie muzeum.

- W bibliotece zgromadziliśmy duże zbiory eksponatów. Mamy własne fotografie i dokumenty z czasów II wojny światowej i przed 1939 rokiem. Żydzi w tamtym czasie stanowili połowę mieszkańców Kolbuszowej, więc muzeum ma nawiązywało do historii dwóch narodowości - dodaje sekretarz.

W synagodze ma być m.in. miejsce na salę koncertową.