Rafał Buszek: cieszę się, że wracam do Asseco Resovii

- Kibice się cieszą. Reprezentacja wygrywa z Brazylią i Włochami. Fani Resovii dodatkowo są zadowoleni, bo świetnie gra Rafał Buszek. Rafał też się cieszy?...

- Oczywiście. Po sezonie spędzonym w Olsztynie wracam do Rzeszowa, który jest najbliżej moich rodzinnych stron.

- Gra przeciw takim gwiazdom, jak Vissotto, Murillo, Zajcew i Savani, no i zwycięstwa, na każdym zawodniku muszą robić wrażenie. Jak duże zrobiła na panu?

- Bardzo duże. Fajnie, że mam okazję grać z takim reprezentacjami, że w ogóle mam szansę występów w reprezentacji Polski. To bardzo cenne doświadczenie. Cieszę się, że jestem w tej grupie.

- Jakie są najważniejsze wrażenia po sportowej podróży do Brazylii i Włoch na mecze Ligi Światowej?

- Najważniejsze były dla nas mecze i punkty. Nie muszę mówić, że fajnie było polecieć do Brazylii, zagrać z reprezentacją tego kraju i wygrać. Mecze z Brazylijczykami były czymś wyjątkowym. We Włoszech z kolei dodatkowym smaczkiem była gra na Foro Italico, korcie tenisowym. I na nas, i na kibicach zrobiło to duże wrażenie. Nie co dzień gra się pod gołym niebem i dla takiej publiczności. Ten wyjazd był czymś wyjątkowym. Fajny, to za małe słowo, aby go najtrafniej określić…
- W piątek i w niedzielę gracie z Brazylią. Dwa zwycięstwa za trzy punkty są marzeniem, bo otworzyłyby drogę do Florencji na lipcowy Final Six Ligi Światowej…

- Każdy by chciał, aby tak się skończyło, ale to jest Brazylia i na pewno będzie bardzo ciężko. Ta drużyna zawsze jest mocna, ma świetnych siatkarzy i nie można jej absolutnie lekceważyć. Bardzo ważne będzie wsparcie naszych kibiców.

- Jak mocno czuć w kadrze rywalizację o miejsce w wyjściowym zespole?

- W każdym zespole jest potrzebna sportowa rywalizacja, im więcej zawodników ze sobą rywalizuje, tym jest lepiej, bowiem sprawia, że drużyna, reprezentacja będzie silniejsza.

- Atmosfera, zwłaszcza po ostatnich dwóch zwycięstwach nad Włochami, jest na pewno bardzo dobra?

- Fajnie, że akurat wygraliśmy oba mecze, ale jak przegrywaliśmy, to także nie było jakichś konfliktów. Jednym słowem, atmosfera jest naprawdę bardzo pozytywna. Oczywiście, jak się wygrywa, to nastroje są jeszcze lepsze. Teraz koncentrujemy się na najbliższych spotkaniach. Przed nami Brazylia, czekają nas ciężkie pojedynki.
- Stephane Antiga jest bardzo wymagającym trenerem?

- Każdy trener jest inny, na ostateczne oceny przyjdzie czas po mistrzostwach świata. Każdy jest zadowolony z pracy i współpracy z nim, narzekać na pewno nie możemy.

- Resoviacy trzymają się razem na zgrupowaniach i wyjazdach?

- Wszyscy trzymamy się razem, nie ma podziałów. Na pewno znamy się trochę lepiej i to może pomagać.

- Nie tęskni pan już trochę za rodziną. Inni mieli po kilka dni wolnego, a Buszek ciągle na kadrze, ciągle w grze?...

- Trochę tak, ale cieszę się z tego, gdzie jestem. Na odpoczynek przyjdzie jeszcze czas.

- Pierwsze wrażenia z Areny Kraków, w której zagracie z Brazylią?

- Jeszcze w niej nie trenowaliśmy, każdy jest ciekawy jak ta hala wygląda i jak to będzie wyglądało na meczu.

- Zanim była siatkówka, Buszek grał w piłkę nożną w Bodzosie Podgrodzie. Z pewnością interesuje się pan, tym co się dzieje na obecnych mistrzostwach świata w Brazylii?

- Naturalnie, oglądamy mecze, kibicujemy. Szkoda tylko, że na mistrzostwach nie ma naszej reprezentacji, bo byłyby znacznie ciekawsze, ale przyjemnie popatrzeć wieczorami na mecze. Każdy ma swojego faworyta. Dla mnie kandydatem na mistrza jest reprezentacja Niemiec i jej kibicuje.