Ginekolog będzie przekonywał do szczepień przeciw rakowi szyjki macicy

Gmina Leżajsk kontynuuje akcję bezpłatnych szczepień przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego. W tym roku może z nich skorzystać ponad 120 dziewczynek urodzonych w 2001 roku. Warunkiem wzięcia udziału w szczepieniu jest zameldowanie w gminie Leżajsk i zgoda rodziców.

W ubiegłym roku połowa rodziców uprawnionych dziewczynek nie wyraziła na to zgody. Część z nich została zniechęcona wypowiedzią księdza, który wyczytał w Internecie, że szczepionka powoduje skutki uboczne.

- W tym roku wystosowaliśmy list do rodziców z informacją o naszym programie oraz zadaliśmy pytania, czy będą zainteresowani udziałem oraz gdzie powinny odbywać się spotkania. Zdecydowana większość rodziców opowiedziała się za udziałem w programie. Rodzice chcieli, aby spotkania informacyjne odbywały się w szkołach z udziałem lekarza ginekologa - onkologa. Zasada jest taka, że decyzję o ewentualnym szczepieniu rodzice podejmą po spotkaniach edukacyjno - informacyjnych - wyjaśnia Sobejko, wójt gminy Leżajsk.

25 kwietnia gmina ogłosiła konkurs na przeprowadzenie akcji szczepień wraz z kampanią informacyjną. W wyznaczonym terminie nie wpłynęła jednak żadna oferta. W najbliższych dniach ogłoszony ma być drugi konkurs.

- Myślę, że tym razem pojawią się chętni oferenci. Mamy sygnały, że firmy zainteresowane przeprowadzeniem akcji nie wiedziały o ogłoszonym konkursie. Poza tym nie wszystkie przychodnie mają zatrudnionego ginekologa-onkologa. Być może to też jest jakaś przeszkoda - zastanawia się wójt.

Szczepienia mogą się rozpocząć we wrześniu. Żeby było skuteczne, jedna dziewczynka musi przyjąć trzy dawki szczepionki. Tymczasem jedna to wydatek rzędu ok. 150 zł. Gmina Leżajsk, bez względu na wysokie koszty, chce zaszczepić w ciągu czterech lat w sumie pół tysiąca swoich nastoletnich mieszkanek. W tym roku przeznaczyła na ten cel prawie 60 tys. zł.