Przebiegli dwa ultraciężkie maratony pustynne

Przebiec cztery ultramaratony pustynne, każdy po 250 km, w ciągu roku udało się zaledwie 28 osobom na świecie. Jak na razie, żadnemu Polakowi.

- Do ostatniego, 14 km etapu na Gobi, zawodników podzielono na trzy grupy. Najwcześniej wybiegli słabi i kontuzjowani. Godzinę później 50-osobowa zasadnicza grupa. Najlepsza trzynastka jeszcze pół godziny później. Chodziło o to, aby dotrzeć do mety o podobnym czasie - relacjonują z trasy zawodnicy.

Polacy pobiegli rewelacyjnie. Pochodzący ze Stalowej Woli Andrzej Gondek w końcowej klasyfikacji uplasował się na czwartym miejscu. Wyprzedzili go jedynie Hiszpan, Włoch i Brytyjczyk. Marek Wikiera, urodzony w Przeworsku, zajął 14. miejsce. Marcin Żuk przebiegł Gobi na 39. pozycji, Daniel Lewczuk na 56.

- Zacząłem biegać zaledwie 8 lat temu. Dlaczego? Masa ciała 120 kg, musiałem coś z tym zrobić - wyjaśnia pan Andrzej.

Jeszcze dwie pustynie przed nimi

Jednak nie czas i pozycja, lecz samo pokonanie maratonu się liczy. Zawodnicy biegną po trudnym terenie, z 15 kg plecakiem z pełnym wyposażeniem, koniecznym do spędzenia siedmiu dni na pustyni. Organizatorzy zapewniają jedynie namiot, wodę i opiekę medyczną.
W lutym zawodnicy przebiegli przez pustynię Sahara w Jordanii. W październiku zmierzą się z Atacama Crossing w Chile. Jeżeli ukończą ten bieg, to w listopadzie czeka na nich Antarktyda z The Last Desert.

- Zawody rozgrywane są w skrajnych warunkach pogodowych i terenowych, często w trudno dostępnych dla zwykłych ludzi miejscach - mówi Marek Wikiera. Absolwent KUL i programu Diploma in Management w Lubelskiej Szkole Biznesu. Menadżer firmy ochrony osób i mienia, obecnie mieszka w Gdańsku. Andrzej Gondek jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, z dyplomem MBA, podyplomowych studiów dla menadżerów wyższego szczebla, związany z branżą farmaceutyczną.

Pozostali dwaj Polacy to również wyższa kadra menedżerska, świetnie wykształceni.

Polscy biegną nie tylko dla siebie. W ramach projektu "Wspomagaj marzenia" pomagają Blance. Dziewczynka urodziła się jako wcześniak, ma wiele wad, wymaga długiego leczenia. Biegacze promują zbiórkę funduszy na leczenie dziecka.