Teatr Maska "na pełnym morzu"

[obrazek1] Spektakl "Na pełnym morzu" (fot. Materiały prasowe Teatr Maska)Sztuka autorstwa Sławomira Mrożka rozpoczyna się burzliwą dyskusją, a później kampanią trzech uwięzionych nieszczęśników. Mały, Gruby i Chudy to kontrastowe postacie, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychologicznym. Instynkt nakazuje im przetrwać i zaspokoić głód. Rodzi się pytanie: "Kogo mamy zjeść" i nie ma tutaj miejsca na żadne sentymenty, bo chodzi o dobro ogólne. Szybko można zauważyć pojawiające się sojusze dwóch silniejszych, większych bohaterów oraz gnębienie i odrzucenie na bok mniejszego, słabszego. Absurdalność tej sytuacji sięga zenitu, gdy postanawiają zjeść Małego, a on akceptuje decyzję towarzyszy.

Na pochwałę zasługuje gra aktorów, którym udało się odtworzyć trzy różne osobowości kata, pomocnika i ofiary. Minimalizm na scenie, ograniczenie rekwizytów, bardzo skromna scenografia w kolorze czarno-białym pozwalają skupić się wyłącznie na przekazie moralnym spektaklu. Do tych kolorów białego i czarnego brakuje tylko czerwonego: krwi. Sztuka momentami wzrusza. "Mogę umyć nogi", pyta Mały. Zabawne dialogi wywołują śmiech widowni, ale tak naprawdę chce się płakać. Mamy odpowiedz na pytanie, do czego zdolny jest człowiek. To kolejny spektakl "Sceny dla dorosłych" w Teatrze Maska, który polecam.

Sztuka zaproszona została do projektu realizowanego przez Telewizję Polską "Internetowy Teatr dla Szkół".

Reżyseria i scenografia: Joanna Zdrada
Muzyka: Krzysztof Konieczny
Obsada: Kamil Dobrowolski, Piotr Pańczak, Andrzej Piecuch, Kamila Korolko, Natalia Zduń.