Jaś: chciałbym umieć samodzielnie chodzić

Dziewięcioletni Jaś Kłos przyszedł na świat jako wcześniak. Ważył zaledwie 1,5 kg.

- Lekarze przekonywali, że urodziłam zdrowego synka. Pierwszy miesiąc Jaś spędził w inkubatorze, bo musiał tylko przybrać na wadze - wspomina pani Anna, mama chłopca.

W tym czasie zrobiono mu USG główki.

- Lekarz powiedział, że synek ma lekkie niedotlenienie i jeśli nie pojawiają się żadne zmiany w mózgu, nie ma się czym martwić. Zaniepokoiło mnie jednak, że jako półroczne dziecko nie chciał siadać i raczkować. Kiedy miał roczek, poszłam z nim do neurologa - opowiada kobieta.

Dopiero wtedy dowiedziała się, że Jaś urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym.

- Lekarz stwierdził to po samym dotknięciu jego nóżek. Późniejsze badania potwierdziły te przypuszczenia. To był dla nas szok, bo przecież przekonywano nas wcześniej, że mamy zdrowe dziecko - tłumaczą rodzice.

Konieczna była rehabilitacja. Od kiedy Jaś skończył roczek, rodzice co drugi dzień jeżdżą z nim na ćwiczenia do Rzeszowa.

- Tak naprawdę, nie widzimy żadnych postępów. Zajęcia z rehabilitantem w całości refunduje nam NFZ. Niestety, dojazdy są kosztowne - zwraca uwagę pan Sławomir, tato Jasia.

Chłopczyk porusza się za pomocą chodzika.

- Nadzieję na to, że może samodzielnie chodzić, dała nam kobieta, której syn poruszał się w podobny sposób. Dzięki operacji i intensywnej rehabilitacji zaczął samodzielnie chodzić. I to zaledwie po trzech, czterech miesiącach od zabiegu - mówią rodzice Jasia.

Lekarze już zakwalifikowali chłopca do operacji. Nie jest jednak refundowana. Kosztuje prawie 11 tys. zł.

- Nie stać nas na nią. Liczymy na wsparcie życzliwych ludzi. Wierzymy, że dzięki ich pomocy, nasz synek zacznie samodzielnie chodzić. Będziemy wdzięczni za każdą ofiarowaną kwotę - apelują rodzice.

Pomóżmy Jasiowi
Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą": Bank BPH S.A. 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660. Tytułem: 11924 - Kłos Jan Jakub - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.