Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy szukają skarbów średniowiecznego grodziska [WIDEO]

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Archeolodzy postanowili dokładnie sprawdzić średniowieczne grodzisko na Białej Górze przy użyciu wykrywaczy metali. Chcą zniechęcić amatorów poszukiwania skarbów, którzy wykopują różne przedmioty, cenne dla badaczy.

Nic nam nie umknie - zapowiadał przed akcją Piotr Kotowcz. Archeolodzy z Muzeum Historycznego i skansenu w Sanoku, wspierani przez kolegów z Rzeszowa, od kilku dni penetrują tzw zamczysko na Białej Górze.

To kultowe miejsce, dawne grodzisko, z którym wiąże się wiele legend. Jedna z nich mówi o tym, że było połączone tajemnym przejściem z sanockim zamkiem. Inna, że chciała tu wznieść rezydencję królowa Bona, ale złe moce zniweczyły jej zamiary, burząc w nocy to, co zostało zbudowane za dnia.

Opowieści z prawdą mają niewiele wspólnego, ale faktem jest, że miejsce od lat przyciąga poszukiwaczy, którzy wierzą, że odnajdą ukryty tu skarb.

W przypadku archeologów zainteresowanie górującym nad skansenem wzgórzem jest uzasadnione. - W XIII wieku zbudowano tu gród obronny. Dziś jego widoczne ślady to wały, fosa i majdan - opowiada Piotr Kotowicz.

- Niewiele wiemy o tym miejscu przyznaje archeolog Robert Fedyk. - Te ziemie należały wówczas do Rusi. Gródek raczej nie był osadą dla ludności, mieszkali tu rycerze. Niewykluczone, że zdobyły go wojska Kazimierza Wielkiego i spaliły - dodaje.

To, co pozwoli archeologom i historykom dowiedzieć się więcej o osadzie na Białej Górze, kryje ziemia.

Grodzisko było pobieżnie badane tylko raz, w latach 70 - wydobyto wtedy część zabytków. Na przeprowadzenie dokładnych wykopalisk do tej pory nie znalazły się fundusze. Archeologowie postanowili ruszyć na szczyt wzgórza z wykrywaczami metali i znaleźć to, czego nie zdążyli odkryć amatorzy.

- Oni by nam bardzo chętnie to grodzisko przekopali i zabrali to, co w ich mniemaniu najcenniejsze - mówi Fedyk. - Co jakiś czas robiliśmy wizje lokalne i za każdym razem widzieliśmy mnóstwo nowych dołków - opowiada Kotowicz.

Taka działalność nie jest legalna. Stanowisko archeologiczne na Białej Górze jest wpisane do rejestru zabytków, bez pozwolenia konserwatora nie można go penetrować. Ale nie sposób upilnować wszystkich, którzy pojawiają się na Białej Górze, bo jest to teren leśny, ogólnie dostępny dla spacerowiczów.

Archeolodzy rozprawiają się z poszukiwaczami używając ich własnej broni. - Robimy to, co oni, tylko profesjonalnie - mówi Fedyk. Od ub. tygodnia kilkuosobowa ekipa codziennie, centymetr po centymetrze, sprawdza teren grodziska z wykrywaczami, namierzając wszystkie metalowe przedmioty. Mają tak ustawiony sprzęt, że nie przeoczą nawet tego, co ma wielkość główki od szpilki.

Archeolodzy założyli specjalną siatkę pomiarową, na podstawie tego, co wytyczyli wczesnej geodeci.

Każdy przedmiot po wyjęciu z ziemi jest chowany do woreczka, dokładnie opisywany i lokalizowany w trzech wymiarach. Potem zabytki zostaną zakonserwowane. - W przyszłości, gdy przeprowadzone zostaną klasyczne badania wykopaliskowe, będzie można łatwo powiązać ze sobą poszczególne znaleziska - tłumaczy Kotowicz.

Dlaczego amatorzy psują robotę archeologom? Bo wykopując różne przedmioty niszczą historyczny kontekst danego miejsca. Ich interesują tylko cenne i duże artefakty - ze srebra, miedzi, brązu. Takie skarby mają powodzenie na aukcjach.

Dla archeologa skarbem może być zardzewiały gwóźdź, który poszukiwacz-amator wyrzuci. - Nam takie drobne znaleziska pozwalają zrekonstruować obraz życia, jakie toczyło się w tym miejscu 700 lat temu - tłumaczy Fedyk.

Archeolodzy planowali swoją akcję na 2-3 dni, ale okazało się, że ziemia na Białej Górze kryje całe bogactwo zabytków. Do tej pory wydobyli już ponad 200 artefaktów. Najbardziej spektakularne odkrycia to srebrny grosz praski i rycerska ostroga.

Na grodzisku archeolodzy spędzą jeszcze kilka dni. - Mamy nadzieje, że po nas poszukiwacze skarbów nie będą mieli tu już nic do roboty - uśmiechają się. Dodatkowo zniechęcimy ich, rozsypując na tym terenie całkiem współczesne metalowe drobiazgi: gwoździki i podkładki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24