Dane przedszkolaków mogły wyciec z Urzędu Miejskiego w Przemyślu

Wczoraj regionalny dziennik poinformował, że Niepubliczne Przedszkole Akademia Malucha z Przemyśla rozesłało listy do pewnej liczby przemyślan. Pisma zaadresowane były na dzieci, nawet takie, które nie skończyły jeszcze 3 lat. Wiadomo, że celem byli rodzice lub opiekunowie maluchów.

- Niepubliczne Przedszkole Akademia Malucha ma zaszczyt zaprosić (tu podano imię i nazwisko dziecka-przyp. nz) wraz z rodzicami do zapoznania się z naszą placówką przy (tu podano adres przedszkola - przyp. nz). (…) Zachęcając do zapisania dziecka w naszym przedszkolu oferujemy rozmowę z nauczycielem, wspólne zabawy oraz uczestnictwo w zajęciach - napisano w liście, podpisanym przez "Kadra Przedszkola".

Skąd mieli dane osobowe dzieci?

Sprawa ta zbulwersowała rodziców, którzy byli zaskoczeni, skąd przedszkole ma imiona, nazwiska oraz adresy kilkuletnich dzieci. Rozpoczęli poszukiwania źródła wycieku tych informacji. Te, zgodnie z prawem, są chronione i nie mogą być udostępniane nikomu, bez zgody danych osób, a w przypadku nieletnich, rodziców lub opiekunów.

Okazało się, że listy trafiły także do dzieci, które są w Przemyślu zameldowane, ale tutaj nie mieszkają. Nie korzystały więc np. z miejscowej służby zdrowia. Dlatego z tych instytucji nie mogły pochodzić dane osobowe. Z analizy przeprowadzonej przez rodziców wyszło, że jedynym miejscem, w którym są takie informacje o dzieciach i z którego mogły one wypłynąć jest Urząd Miejski.

Magistrat zareagował od razu. Wczoraj prezydent miasta Robert Choma złożył w tej sprawie, do Prokuratury Rejonowej w Przemyślu, zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Procedury zostały naruszone

- W związku z niezgodnym z prawem przekazaniem danych osobowych dzieci, w Urzędzie Miejskim przeprowadzane jest postępowanie wyjaśniające. Jego zadaniem jest sprawdzenie przestrzegania procedur bezpieczeństwa przetwarzania danych osobowych przez pracowników Urzędu Miejskiego. Dotychczas uzyskane informacje wskazują na naruszenie obowiązujących procedur bezpieczeństwa przez pracowników - twierdzi prezydent.

Zapewnia, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec osób, które udostępniły dane. Twierdzi również, że szczegółowej analizie zostaną poddane procedury służące zabezpieczeniu danych osobowych.

- Chciałbym przeprosić wszystkich rodziców dzieci, których dane wydostały się w nieformalny sposób poza Urząd Miejski. Zapewniam, że robimy wszystko, aby maksymalnie wykorzystać możliwości zarówno sprzętu, jak i oprogramowania, aby takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości - dodaje Choma.