Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie godziny czekania na granicy w Medyce. Dzieci śpiewały i tańczyły

Norbert Ziętal
Odprawa autobusu z ukraińskiej Winnicy, na polsko – ukraińskim przejściu granicznym, odbyła się zgodnie z procedurami. Ze względu na to, że pojazdem podróżowały dzieci, został on skontrolowany poza kolejnością.
Odprawa autobusu z ukraińskiej Winnicy, na polsko – ukraińskim przejściu granicznym, odbyła się zgodnie z procedurami. Ze względu na to, że pojazdem podróżowały dzieci, został on skontrolowany poza kolejnością. Norbert Ziętal
Ok. dwóch godzin spędziła na przejściu granicznym w Medyce, po polskiej stronie, grupa kilkudziesięciu polskich dzieci z ukraińskiej Winnicy. Służby graniczne tłumaczą, że kontrola przebiegła zgodnie z procedurami.

Sprawę nagłośnił branżowy portal internetowy Port Europa. Zajmuje się on sprawami wschodnimi, m.in. kwestiami granicznymi.

- Na polsko - ukraińskiej granicy już od 1991 r. trwa permanentny strajk włoski. Oficjalnie problemu nie ma. Polscy politycy mają usta pełne frazesów o wsparciu Ukrainy, a ukraińskich Polaków w szczególności. Rzeczywistość jest trochę bardziej brutalna - pisze Jakub Łoginow, redaktor Portu Europa.

Śpiewały i tańczyły na granicy

Grupa dzieci z Winnicy, w centralnej Ukrainie, w piątek jechała na koncert Wrocławia. Dziennikarz Portu Europa jechał w drugim autobusie, kursowym ze Lwowa. Oba pojazdy były odprawiane równocześnie.

- Ukraińska odprawa trwała 40 minut. Jednak to nic w porównaniu z tym, co czekało dzieci po polskiej stronie - pisze Łoginow.

Po polskiej stronie granicy autokar z dziećmi stał ok. 2 godzin. Część tego czasu mali pasażerowie spędzili w terminalu. Po pewnym czasie dzieci zaczęły śpiewać patriotyczne, polskie piosenki i tańczyć. Reporter Portu Europa nagrał sytuację i pięć filmików zamieścił na swoim portalu oraz na YouTube.

- Tak długie oczekiwanie nie jest, niestety, żadną nadzwyczajną sytuacją. Niecodzienna była ta reakcja dzieci - twierdzi dziennikarz.

Służby: wszystko zgodnie z procedurami

Sprawdziliśmy. Autobus rzeczywiście ok. dwóch godzin spędził po polskiej stronie przejścia granicznego.

- Autokar wjechał do nas o godz. 7.28, o godz. 8.15 został przekazany celnikom. Nasz strażnik zebrał paszporty od dzieci i innych osób w tej grupie - mówi mjr Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Procedury nakazują sprawdzenie każdego paszportu obywatela państwa spoza strefy Schengen. Takim krajem jest Ukraina. Na weryfikację jednego paszportu potrzeba ok. minuty.

- Czas wykonania tej czynności w tym dniu był zgodny z procedurami - twierdzi mjr Pikor.

Następnie odbywała się kontrola celna. System, którym posługują się celnicy i który dokonuje tzw. analizy ryzyka, wytypował ten autobus do szczegółowej kontroli.

- Podróżujący autokarem zostali poproszeni o opuszczenie pojazdu. Został on skierowany do prześwietlenia promieniami RTG. Mając na uwadze fakt, że autobusem podróżowały dzieci, kontrola uzupełniająca pojazdu, w budynku kontroli szczegółowej, odbyła się poza kolejnością - informuje Iwona Rzeźniczek z Izby Celnej w Przemyślu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24