Nie dostałeś dotacji, weź niskoprocentową pożyczkę

Dariusz Wróblewski z Rzeszowa dwa razy starał się w urzędzie pracy o bezzwrotną dotację na założenie własnej firmy. Bezskutecznie. W końcu zdecydował, że weźmie nisko oprocentowaną pożyczkę z Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Bezrobotni rzadko decydują się na taki krok.

- Czym innym są pieniądze, których nie trzeba oddawać, a czym innym pożyczka. Miesięczna rata to obciążenie dla nowej firmy - tłumaczy Wróblewski, który za pożyczkę otworzył wydawnictwo "Biały wiatr".

Dostał 20 tys. zł, musiał oddać 22 tys. zł. - Raty kredytowe wynosiły prawie 650 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że są też inne wydatki, spłacanie pożyczki nie było łatwą sprawą. Ale udało się. Uda się i tym, którzy są przekonani, że to, czym się zajmują, ma sens - podkreśla mężczyzna.

Wróblewski nie tylko w terminie spłacił pożyczkę, ale na tyle rozkręcił biznes, potrzebuje teraz rąk do pracy. Przez pięć lat działalności wydał 15 tytułów.

Niskoprocentową pożyczkę mogą dostać nie tylko bezrobotni, ale też osoby nieaktywne zawodowo, które nie są zarejestrowane na bezrobociu, oraz osoby pracujące. - Może ją otrzymać osoba, która zamierza otworzyć działalność gospodarczą. Pieniądze na pożyczki wciąż są do wzięcia w Regionalnej Izbie Gospodarczej w Stalowej Woli, Banku Spółdzielczym w Dębicy oraz Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego - mówi Krzysztof Powrózek w WUP w Rzeszowie .

W RARR pożyczki cieszą się szczególnym zainteresowaniem. - Przyznaliśmy już ponad 20 pożyczek. Pieniądze mamy jeszcze dla ok. 45 osób. Jeśli będzie więcej chętnych, będziemy wnioskować o dodatkowe fundusze - wyjaśnia Monika Janicka z RARR.

Maksymalnie kwota to 50 tys. zł. Termin spłaty - 5 lat. Kapitał można zacząć spłacać po roku od zaciągnięcia pożyczki. - Trzeba spłacać jedynie odsetki. Połowa osób, którym przyznano pożyczkę, skorzystała z takiej właśnie możliwości. Wśród nich są nie tylko osoby, którym nie tylko nie udało się otrzymać bezzwrotnej dotacji. Są też takie, które zaczęły się o nią starać i zrezygnowały, bo potrzebowały pieniędzy natychmiast - dodaje Janicka.