Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy hokeiści wywalczyli awans. Wracają na zaplecze elity

Z Wilna Waldemar Mazgaj
Radość naszej drużyny po zwycięstwie nad Chorwacją.
Radość naszej drużyny po zwycięstwie nad Chorwacją. Waldemar Mazgaj
Po trzech latach polscy hokeiści wracają do światowej II ligi. W rozgrywanych na Litwie mistrzostwach świata grupy IB awans zapewnili sobie jeszcze przed ostatnią serią gier, po wygraniu czterech kolejnych meczów.

- Nie było to łatwe zadanie, ale liczy się efekt końcowy. Może to będzie bodziec do rozwoju hokeja w Polsce - mówi Rafał Dutka, jeden z czterech zawodników Ciarko PBS Banku w reprezentacji.

Inny z nich, Marek Strzyżowski, promieniał wprost ze szczęścia, bo w tym sezonie oprócz mistrzostwa kraju i narodzin syna wywalczył też awans. - I jeszcze zdążę na niedzielne chrzciny, bo zaraz po sobotnim meczu z Brytyjczykami wsiadam do samochodu z naszymi kibicami i pędzę do domu - uśmiecha się "Fryzjer". Sanocki klub w Wilnie reprezentują jeszcze Krzysztof Zapała i Bartłomiej Pociecha.

W Siemens Arenie, która podczas meczów hokeja mieści ponad 8 tysięcy kibiców, mecze innych drużyn niż Litwa ogląda niewielu kibiców. Choć w Wilnie mieszka prawie 100 tysięcy Polaków w hali było ich kilkudziesięciu, w większości to jednak przyjezdni z Polski, także z Sanoka.

- We wtorek wieczorem wsiedliśmy w samochód i na ósmą rano byliśmy w Wilnie. To raptem 800 kilometrów - śmiał się Wojciech Pajestka, samorządowiec z Sanoka i rzecznik Ciarko PBS.

Czwartkowy mecz z Chorwacją, która debiutuje w hokejowej III lidze, ale po naturalizacji zawodników z Kanady i występach swojej drużyny Medvescak Zagrzeb w międzykontynentalnej lidze KHL, rozstrzygnął się tak naprawdę w samej końcówce.

Drugiego swojego gola w meczu, na 3-1, zdobył wtedy Sebastian Kowalówka z Cracovii.

- Pięknie objechał bramkę i od zakrystii wcisnął krążek do siatki - mówił kapitan naszej drużyny Marcin Kolusz.
Polaków w sobotę czeka jeszcze mecz z Wielką Brytanią.

- Będziemy go chcieli wygrać tak samo, jak poprzednie, choć dla naszego awansu nie ma to już znaczenia - cieszył się Bartłomiej Pociecha.

Polacy na zaplecze elity wracają po trzech latach. Spadli po przegranych mistrzostwach w Kijowie w 2011 roku i... reformie rozgrywek. W Dywizji IA zajmą miejsce Korei Południowej, która pozbawiła nas awansu przed dwoma laty.

Szkoda tylko, że z pracy z naszą kadrą, na rzecz klubu z KHL, rezygnują trener Igor Zacharkin i konsultant kadry Wiaczesław Bykow.

- Być może jeszcze będą z nami współpracować - mówi Dawid Chwałka, p.o. prezesa PZHL.

- Na razie jednak chcemy dostać organizację mistrzostw świata w 2015 roku dla Krakowa. Jestem dobrej myśli przed kongresem w Mińsku - dodał prezes z Rzeszowa.

Polska - Chorwacja 4-1 (1-0, 1-1, 2-0)

1-0 S. Kowalówka (10, asysty Pasiut i Chmielewski), 2-0 Kolusz (26 w przewadze, Dronia i Zapała), 2-1 Kanaet (33 w przewadze, Letang i Waugh), 3-1 S. Kowalówka (56, Chmielewski i Pociecha), 4-1 Laszkiewicz (60 na pustą bramkę, Pasiut).

Polska: Odrobny - Dutka, Dronia; Kolusz, Zapała, Malasiński - Pociecha, Dąbkowski; Chmielewski, Pasiut, Kowalówka - Kotlorz, Wajda; Laszkiewicz, Witecki, Łopuski - Wanacki, Rompkowski; Strzyżowski, Dziubiński, Bagiński. Trener: Igor Zacharkin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24