Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele boją się o pracę

Beata Terczyńska
Dariusz Delmanowicz/Archiwum
Do końca kwietnia dyrektorzy muszą przygotować arkusze organizacyjne szkół. Będą wiec wiedzieli, ilu nauczycieli może stracić zatrudnienie, a ilu trzeba będzie obciąć etaty.

- Spodziewamy się, że w porównaniu do ubiegłych lat, tych redukcji będzie zdecydowanie mniej - mówi Renata Kochanowicz, kierownik z przemyskiego wydziału edukacji w Urzędzie Miasta. - Nie będzie tak drastycznego spadku oddziałów, jak przed rokiem, kiedy ubyło ich aż 30.

Teraz największe "cięcia" mogą tu dotknąć nauczycieli szkół średnich, w których liczba klas może zmniejszyć się o ok. 10. W gimnazjach ubędzie ok. 5-6. Za to w szkołach podstawowych spodziewają się o ok. 8-10 oddziałów więcej, bo do szkół trafią 6-latki. Nie każdy może jednak uczyć w klasach 1-3. Trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje. Ratunkiem dla nauczycieli np. z gimnazjów, którzy stracą godziny może być np. praca w świetlicach szkolnych, w których z kolei przybędzie dzieci. W wydziale edukacji zauważają, że niektórzy dyrektorzy umawiają się z grupą nauczycieli uczących tego samego przedmiotu, że wszyscy stracą po kilka godzin, ale za to nikt nie zostanie zwolniony. Pedagodzy godzą się na takie rozwiązanie licząc, że za parę lat dzieci w szkołach przybędzie. W Przemyślu przed rokiem zwolnionych zostało ok. 70 nauczycieli, a ok. 100 miało okrojone pensum.

W Krośnie w ub. r. pracę straciło 18 nauczycieli, z czego połowa miała uprawnienia emerytalne. Grażyna Gregorczyk, naczelnik krośnieńskiego wydz. edukacji mówi, że najbardziej dotknęło to uczących w szkołach średnich takich przedmiotów, jak chemia, fizyka, biologia, geografia. Dla ilu nauczycieli teraz braknie godzin, jeszcze nie wie. Na pewno obawiać się nie muszą nauczyciele klas początkowych, bo liczba pierwszaków z 428 urośnie tu do 585.

Zbigniew Bury, szef rzeszowskiego wydziału edukacji w UM przekonuje, że przed rokiem nikogo w szkołach nie zwolnili z powodu niżu. Były natomiast przesunięcia kadrowe lub obniżka wymiaru godzin. Podejrzewa, że w tym roku będzie podobnie. W niektórych podstawówkach liczba klas będzie większa o 1,2,3.

Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej "Solidarności" oświatowej mówi, że dotychczas jeden dyrektor zgłosił jej zamiar zwolnienia nauczyciela z powodu braku godzin. Anna Szczołko, szefowa rzeszowskiej ZNP też ma tylko jedno zgłoszenie dotyczące technikum.

- Spodziewamy się takich wniosków na początku pierwszej połowy maja, bo do końca przyszłego miesiąca dyrektorzy mają dać pedagogom wypowiedzenia, a my jako związki mamy 7 dni na odpowiedź, czy wyrażamy zgodę, czy nie - mówi Szczołko.

W tym roku do podkarpackiego kuratora oświaty wpłynęło 39 wniosków o likwidacje szkół i placówek oświatowych. Głównie liceów profilowanych i techników uzupełniających, których likwidację nakazuje ustawa. Były jednak zgłoszone także gimnazja (w Nienadowej, Cyganach) licea (XIII w ZS Agroprzedsiębiorczości w Rzeszowie, IV, V i VI LO w Sanoku) i podstawówki (w Będzienicy, Łówczy, Krasnem -pow. przeworski, Krościenku). Powód? Niż i brak chętnych. Przed rokiem było tych szkół dwa razy więcej.

Z szacunków związkowców wynika, ze przed rokiem w regionie zwolniono ok. 600 nauczycieli, a dwa lata wcześniej ponad 700. Cięcia etatów dotyczyły aż ok. 4,5 tys. "belfrów".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24