Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Kaszowski: Może odejdę, a może nie

Tomasz Ryzner
Trener Dariusz Kaszowski rozważa zmianę klubu.
Trener Dariusz Kaszowski rozważa zmianę klubu. Krzysztof Kapica
Rozmowa z DARIUSZEM KASZOWSKIM, trenerem I-ligowych koszykarzy Sokoła Łańcut

- Krążą sensacyjne wieści. Podobno najdłużej pracujący trener I ligi, i nie tylko, rozważa rozstanie z Sokołem.

- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Coś tam się majaczy na horyzoncie, ale nie chcę ciągnąć tego wątku.

- W Sokole jesteś trenerem, menedżerem, biegasz za sponsorami. Można się w końcu zmęczyć i zatęsknić za miejscem, gdzie trener jest tylko trenerem.

- Po każdym sezonie jestem zmęczony, ale lubię te robotę. Satysfakcji też jest zawsze mnóstwo.

- W ekstraklasie byłoby więcej pieniędzy na koncie.

- Żadnych konkretów w tym temacie nie ma i możliwe, że będę nadal pracował w Łańcucie.

- Sokół ma za sobą 10 z rzędu sezon na zapleczu ekstraklasy. Jak zwykle miał jeden z niższych budżetów w lidze i jak zwykle awansował do play offów. Tam jednak szału nie było.

- Cudów nie ma. Kto ma duże środki, bije się o ekstraklasę. Gramy w małym mieście, opieramy się pomocy z ratusza i kilku drobnych sponsorach. Trzeba im podziękować, jak też burmistrzowi Stanisławowi Gwizdakowi, i Jerzemu Hałce, dyrektorowi MOSiR-u. bez ich wsparcia koszykówki na tym poziomie w Łańcucie by nie było. W play offach nie przeskoczyliśmy I rundy, ale mamy na meczach po 600-700 kibiców, oglądają nas i dzieci i starsi ludzie. Nie mamy się czego wstydzić.

- Wszyscy nowi gracze się sprawdzili?

- Było dobrze. Postawiliśmy na tych, którzy kiedyś u nas grali, Łukasza Pacochę, Tomka Pisarczyka, Piotrka Misia, czy Kacpra Młynarskiego. Najrówniej grał Tomek, który się u nas odbudował. Fizycznie odrodził się Łukasz. Lepiej, niż za pierwszym razem grał Kacper.

- Piotrek Miś co roku mówi, że kończy z graniem. Coś mówił po ostatnim meczu?

- Nic konkretnego. Cieszę się, był z nami. Słyszałem głosy krytyki, że po co nam już mu się nie chce, że będzie odcinał kupony, od dawnej klasy. I co, im dłużej pracował, tym lepiej wyglądał. Miło było patrzeć, jak gracz tego pokroju przeżywa każdą akcję, rzuca się na parkiet za piłką, jak nastolatek.

- Gdybyście trochę pokombinowali, nie trafilibyście w play offach na AZS Kutno.

- Nigdy nie kombinowałem w ten sposób, nie kazałem zawodnikom przegrać. Zresztą przed ostatnim meczem, ze Spójnią, nie wszystko zależało od nas. Było wiele możliwości i przy wygranej, którą odnieśliśmy i przy przegranej.

- Wyszło tak, że trafiliście źle.

- Fakt. Kutno nie było wymarzonym rywalem. Mają 12 ludzi do gry, mają agresywny styl, nie przejmują się faulami, forsują tempo. U nas kadra jest węższa. Kilku zawodników narzekało na urazy, brakowało od dawna Maćka Klimy.

- Pierwszy mecz jednak Sokół wygrał.

- I to w Kutnie, więc nie mówmy, że przeciwnik miał z nami tak lekko. Potem przegraliśmy wyraźnie dwa razy, ale mecz numer 4, w Łańcucie mogliśmy wygrać. Kto wie, co działoby się w piątym w Kutnie, gdzie rywale byliby pod niesamowitą presją. Inna rzecz, że w tym spotkaniu nie zagrałby Łukasz Pacocha, który naciągnął pachwinę.

- W sezonie zasadniczym było inaczej niż zwykle, bo słabo w I rundzie.

- Zawsze dobrze wchodziliśmy w rozgrywki, ale mieliśmy wiele problemów. Kontuzje dopadły Michała Barana, Kamila Gawrzydka, potem z powodu problemów ze zdrowiem z gry zrezygnował Bartosz Dubiel. Pojawili się Kacper Młynarski, Piotrek Mis, ale znienacka klub zmienić postanowił Gawrzydek. To wszystko sprawiło, że dopiero w II rundzie złapaliśmy swój rytm. Dowodem seria ośmiu wygranych.

- Czym te rozgrywki różniły się od tych sprzed roku, dwóch.

- W grze jakichś nowinek nie zauważyłem. Widać za to, coraz ważniejsze role pełnia młodzi koszykarze. Przyglądam się, i jeśli zostanę w Sokole, możliwe, że jacyś u nas wylądują. Weteranów jednak też nie brakowało, graczy z roczników 75, 76, 77 dawno tylu w I lidze nie było. Przyszło sporo graczy z PLK.

- Najbardziej zdziwiła wygrana Startu Lublin w I rundzie z Polskim Cukrem Toruń. Mistrz fazy zasadniczej przegrał serię do zera.

- A mnie to nie zaskoczyło. Torunianie mieli mega budżet, mocny skład, ale w trakcie sezonu dokupili jeszcze dwóch graczy. Przesolili. Kiedy na jedną pozycję jest trzech dobrych koszykarzy, nietrudno o kwasy w zespole. A jak masz zły klimat, to taki też jest wynik.

- W drugim półfinale grają MOSiR Krosno z AZS-em Kutno. Mówi się, że zwycięzca z tej pary wygra finał i awansuje do PLK.

- To bardzo możliwe.

- Będzie ekstraklasa w Krośnie?

- Nie ma nic przeciwko. W Krośnie mamy mocny, doświadczony zespół. MOSiR jest rozpędzony po poprzednim sezonie. Gdybym miał jednak obstawiać, to wybrałbym jednak ekipę z Kutna. Nie zapominajmy też o drugiej parze, WKK Wrocław - Start Lublin. Pawła Turkiewicza, trenera tej pierwszej ekipy, znam dobrze. To cwaniak, będzie mieszał systemami obronnymi. WKK gra podobnie, jak drużyna z Kutna. Nie zdziwię, gdy wygra półfinał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24