Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnik Ciarko PBS Sanok: Nie ma że boli, jesteśmy hokeistami

Waldemar Mazgaj
Mateusz Wilusz z medalem za mistrzostwo.
Mateusz Wilusz z medalem za mistrzostwo. Tomasz Sowa
Rozmowa z MATEUSZEM WILUSZEM, napastnikiem Ciarko PBS Banku Sanok, mistrzem Polski w hokeju na lodzie.

- Za wami już ponad tydzień świętowania, odpoczynku po mistrzostwie Polski. dotarło to już do ciebie?- Tak naprawdę chyba dopiero na spotkaniu u marszałka województwa to sobie uświadomiłem. My nie byliśmy faworytem a dokonaliśmy czegoś wyjątkowego.

- Ty świętujesz chyba podwójnie bo wreszcie dostałeś tak naprawdę szansę gry.- Zdecydowanie tak. Wprawdzie dwa lata temu byłem w drużynie, ale dosłownie byłem. Dopiero w tym mistrzostwie miałem czynny udział.

- To dlatego razem z Rafałem Ćwikłą, Robertem Kosteckim czy Marcinem Białym dedykowaliście ten złoty medal byłemu prezesowi?- Myślę, że nie tylko Piotrowi Krysiakowi pokazaliśmy, że warto stawiać na wychowanków. Wreszcie nam zaufano i chyba wykorzystaliśmy swoją szansę.

- Uzbierałeś w sezonie 11 goli i 13 asyst, grałeś praktycznie w każdym ataku, z różnymi partnerami, ale przyznaj, z kim czułeś się najlepiej. - Ciężko powiedzieć. Ostatnio grałem z Kanadyjczykami Dantonem i Bayrackiem, to świetni zawodnicy, ale mieliśmy dużo zadań defensywnych. Na początku sezonu byłem a formacji z Rafałem Ćwikłą i Marcinem Białym i też się fajnie grało, bardziej do przodu.

- Podstawą waszego sukcesu był ten słynny już "team spirit"?- Byliśmy drużyną, która walczyła do końca. Wprawdzie nie można powiedzieć, że tyszanie nie walczyli, bo nas strasznie poobijali, ale my bardziej chcieliśmy zdobyć to mistrzostwo.

Mike Danton i Rafał Dutka grali ze złamaniami, większość drużyny była tak poobijana, że między meczami praktycznie nie schodziła ze stołu masażystów. Ale braliśmy znieczulenia, blokady i w czasie meczu nikt nie zwracał na to uwagi. Nie ma że boli, my jesteśmy hokeistami. Chyba nawet złamana noga by nie przeszkodziła w grze.

- W GKS-ie Tychy występowało czterech byłych zawodników Ciarko. To było dla was duże ułatwienie? - Nie zwracaliśmy na to uwagi, liga jest niewielka i wiemy na co stać każdego zawodnika. Graliśmy swój hokej, a przede wszystkim walczyliśmy.
- Jaki był przełomowy moment tego sezonu? Kiedy zacząłeś wierzyć, że możecie wygrać ligę?- Już na sierpniowym turnieju w Miszkolcu, gdzie pokazaliśmy kawałek dobrego hokeja, widziałem że to drużyna mocna, grająca na cztery "piątki", z sercem. Wtedy byłem przekonany, że medal raczej mamy, ale później jeszcze się zmienialiśmy, na lepsze.

- Przed wami prawie miesiąc urlopu. Jak go spędzisz? - Bardzo aktywnie. Ciężko mi nic nie robić bo wtedy bardzo się nudzę, więc jeżdżę na rowerze, biegam.

- W kolejnym sezonie nie tylko walczycie o obronę mistrzostwa, ale też chcecie się pokazać w Pucharze Kontynentalnym.- Tak i będziemy bardzo się starać. Ciężko jest obronić mistrzostwo, ale rok temu też nie byliśmy faworytem. Na razie nie wiem czy znajdę miejsce w drużynie, nikt z nami nie rozmawiał, ale po świętach ma się coś ruszyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24