Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Łańcuta: Bez chodnika nie da się tutaj żyć [WIDEO]

Małgorzata Motor
- Jeśli chodnik nie zostanie wkrótce wybudowany, zablokujemy drogę – zapowiadają mieszkańcy.
- Jeśli chodnik nie zostanie wkrótce wybudowany, zablokujemy drogę – zapowiadają mieszkańcy. Fot. Krystyna Baranowska
Mieszkańcy ul. Mościckiego w Łańcucie od 20 lat domagają się chodnika przy drodze wojewódzkiej Łańcut - Dynów. - Wielokrotnie byliśmy świadkami wypadków na tym odcinku drogi - grzmią mieszkańcy.

Kiedy w 2006 r. rozpoczęła się przebudowa drogi wojewódzkiej Łańcut - Dynów, mieszkańcy Łańcuta byli przekonani, że droga zyska nie tylko nową nawierzchnię, ale też chodnik. Drogowcy wprawdzie wybudowali go, ale zakończyli kłaść kostkę około 350 m przed granicą miasta.

- Następna miejscowość to Wysoka w gminie Łańcut. Wiemy, gdzie jest granica, bo gmina Łańcut wybudowała po swojej stronie chodnik do końca Wysokiej. Miejscowość ta kończy się w miejscu, gdzie urywa się właśnie chodnik. Z kolei po stronie miasta chodnik kończy się na górce i to przed samym niebezpiecznym zakrętem - zwraca uwagę pani Wanda, która mieszka przy ul. Mościckiego.

Mieszkańcy w grudniu interweniowali w Podkarpackim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie. Bez efektu.

- Zostawiono nas bez chodnika i bez oświetlenia. Wieczorem jest tu jak w buszu. Interweniowaliśmy też w urzędzie miasta. Usłyszeliśmy, że dwa razy nie będą tutaj kopać. Oświetlenie powstanie dopiero wtedy, kiedy ruszy budowa chodnika. Tylko nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie rozpoczną się tutaj jakieś prace - grzmią mieszkańcy.

Jednocześnie zwracają uwagę, że władze miasta wyłożyły pieniądze na niezbędną dokumentację. W tegorocznym budżecie zarezerwowały też 100 tys. zł na budowę chodnika przy ul. Mościckiego. Koszt całej inwestycji to jednak ok. 200 tys. zł.

- Co z tego, że miasto chce pokryć połowę kosztów, jak PZDW nie kwapi się do tego, żeby znaleźć pozostałą kwotę. Tymczasem wykonana dokumentacja na ten chodnik za chwilę straci ważność. 15 tys. zł, jakie wyłożyło miasto, zostanie wyrzucone w błoto - podkreśla pani Aleksandra z Łańcuta.

Odcinek tej ulicy jest nie tylko niebezpieczny ze względu na ostry zakręt. Droga jest też bardzo ruchliwa.

- Samochody jeżdżą jeden za drugim. Piesi nie mają nawet dokąd uciekać. Droga jest dość wąska, a rowy przydrożne głębokie. Co istotne, bardzo dużo naszej młodzieży chodzi tędy do szkoły w Wysokiej. Bardzo często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń - mówią mieszkańcy.

Scenariusz często jest taki. - Auto jedzie szybko, nie może wyrobić się na zakręcie i koziołkuje. Byłam świadkiem, kiedy jedno auto w ten sposób przewracało się z tej górki na dół. To cud, że kobieta kierująca samochodem wyszła z tego cało. Pamiętam też, że zginął w tym miejscu chłopiec na rowerze. Potrącił go samochód - opowiada pani Wanda. - Kilka lat temu byliśmy świadkami potrącenia dziewczynki - mówią mieszkańcy.

- W zakres przebudowy tej drogi nie wchodziła budowa chodników. Aktualnie zostało wpisane na listę zadań przeznaczonych do realizacji - wyjaśnia Ewa Sudoł-Sikora z PZDW w Rzeszowie.

To jednak inwestycje, na które nie ma obecnie pieniędzy. - To, czy ten chodnik zostanie wybudowany jest uzależnione od zatwierdzenia tej inwestycji do realizacji przez Zarząd Województwa Podkarpackiego - wyjaśnia Ewa Sudoł-Sikora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24