Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki dla rzeszowskich urzędników. Więcej zarobi 3 tysiące osób

Bartosz Gubernat
Tadeusz Ferenc zarzeka się, że podwyżka dla urzędników nie ma nic wspólnego z nadchodzącymi wyborami.
Tadeusz Ferenc zarzeka się, że podwyżka dla urzędników nie ma nic wspólnego z nadchodzącymi wyborami. Krzysztof Łokaj
Decyzją Tadeusza Ferenca kwietniowa wypłata miejskich urzędników wzrośnie średnio o 199 zł brutto. Skąd taki gest?

Średnie pensje urzędników*

Średnie pensje urzędników*

Urząd Miasta Rzeszowa
- Dyrektor wydziału - 8000 zł
- Inspektor - 4000 zł
- Referent - 2000 zł
Urząd Miasta Przemyśla
- Naczelnik wydziału - 5319 zł
- Kierownik referatu - 4581 zł
- Główny specjalista - 4247 zł
- Inspektor - 2968 zł
- Podinspektor - 2738 zł
- Referent - 1960 zł
*kwoty brutto

Zdaniem prezydenta Tadeusza Ferenca pracownicy zasłużyli na pieniądze ciężką pracą. PiS odpowiada, że to kiełbasa wyborcza.

- Tu nie chodzi o gest. Postanowiłem podnieść pensje, bo ludzie ciężko pracują i ciągle podnoszą swoje kwalifikacje, a dzięki temu miasto się cały czas rozwija. Nie interesuje mnie, co na temat powie opozycja. Gdyby była taka możliwość, dostaliby jeszcze więcej - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

W Urzędzie Miasta Rzeszowa pracuje obecnie 670 osób. Po ostatniej, pięcioprocentowej podwyżce z 2011 roku średnia pensja wynosi tam 4000 zł brutto, czyli ok. 2800 zł na rękę. W rzeczywistości zarobki są jednak bardzo zróżnicowane. Referent, czyli osoba zaczynająca pracę dostaje ok. 1400 zł na rękę, podczas gdy dyrektor dużego wydziału może liczyć nawet na 12000 zł brutto, czyli ok. 8500 zł po odbiciu podatku.

- Mówi się, że praca w urzędzie to marzenie każdego absolwenta studiów. Ja też tak myślałem, ale teraz mam na ten temat nieco inne zdanie. Za osiem godzin ciągłego stukania w klawiaturę i przerzucania stosu dokumentów nie dostaję nawet 1700 zł. Tymczasem moi koledzy, którzy są po technikum, w strefie ekonomicznej w Jasionce nie mają mniej niż 3000 zł miesięcznie - mówi jeden z młodych stażem urzędników.

Nie każdemu po równo

Marszałek też dał podwyżkę

W grudniu ubiegłego roku 4-procentowe podwyżki przyznał swoim pracownikom także marszałek województwa. W urzędzie zatrudniającym 891 osób średnia pensja po zmianach to 4091 zł brutto. Członkowie kadry zarządzającej (dyrektorzy departamentów i ich zastępcy, skarbnik i sekretarz województwa) zarabiają średnio 7984 zł brutto, a kierownicy wydziałów 5770 zł brutto. Pensje kierowców to ok. 4046 zł, a sprzątaczek 2200 zł brutto. W tym roku marszałek nie planuje podwyżek.

Zapewne takie krytyczne głosy dotarły i do ratusza, stąd finansowa rewolucja. Wyższe przelewy już pod koniec kwietnia dostaną nie tylko urzędnicy. - Otrzymają je także pracownicy naszych jednostek pomocniczych, m.in. Miejskiego Zarządu Dróg, MOPS-u i pracownicy administracyjni szkół. W sumie to ok. 3000 osób - wylicza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Średnio podwyżka wyniesie 199 zł brutto. Najwięcej, 250 zł brutto dostaną osoby zarabiające poniżej 2000 zł brutto. Najmniej, 110 zł to podwyżka pracowników dostających co miesiąc więcej niż 5000 zł brutto. - Po potrąceniu podatku to ok. 170 zł. Nieźle, chociaż spodziewałem się więcej, bo dalej nie zarobię nawet 2000 zł - kręci nosem urzędnik.

W ratuszu odpowiadają: "tak krawiec kraje, jak mu materii staje".

- W wielu innych miastach o podwyżkach nie ma nawet mowy, samorządy zaciskają pasa, a u nas udało się wygospodarować dla każdego średnio ponad 5 procent - mówi Maciej Chłodnicki.

Po tych podwyżkach, na pensje dla urzędników, miasto wyłoży od kwietnia do końca roku dodatkowych 8 milionów złotych. Skarbniczka miasta Janina Filipek liczy, że połowę z tej kwoty uda się wygospodarować z oszczędności w poszczególnych wydziałach, a rezerwy, jej zdaniem, są.

Podwyżka słuszna, ale...

Co na to prawicowa opozycja? Jerzego Cyprysia, szefa klubu PiS w Radzie Miasta sama decyzja o podwyżkach nie razi. - Bo ludzie powinni dobrze zarabiać. Te pieniądze zostawią w lokalnych sklepach i punktach usługowych. A to korzyści dla miasta - tłumaczy. Jego duże wątpliwości budzi jednak termin podwyżek.

- Czy fakt, że prezydent zafundował je w roku wyborczym jest przypadkowy? Oczywiście, że nie. Wiele razy jako komisja edukacji wnioskowaliśmy o podwyżki m.in. dla pracowników szkół, ale z ratusza zawsze dostawaliśmy odpowiedź, że miasto nie ma na ten cel pieniędzy. Tadeusz Ferenc czuje, że jego notowania spadają i próbuje się ratować w ten sposób - uważa radny Cypryś.

- Niech sobie opozycja opowiada bzdury. Połowa naszych pracowników jest spoza Rzeszowa i nie są moimi wyborcami. Ile zyskałbym w ten sposób głosów? 250? Jakie to ma znaczenie? Ja liczę na mieszkańców Rzeszowa - deklaruje Tadeusz Ferenc.

- Kiełbasa wyborcza - podtrzymuje J. Cypryś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24