Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukała mnie na prawie 20 tys. zł i wciąż jest na wolności

Karolina Jamróg
- Już dwa lata czekam na zapłatę - mówi Marta Cisek
- Już dwa lata czekam na zapłatę - mówi Marta Cisek Bartosz Frydrych
- Postępowanie w sprawie oszustki na razie utknęło w martwym punkcie. Na własną rękę szukam kobiety, która jest mi winna pieniądze - mówi pani Marta Cisek.

Pieniędzy nie mam do dziś

Dwa lata temu pani Marta prowadziła w Łańcucie salon sukien ślubnych. W sieci poznała i rozpoczęła współpracę z kobietą mieszkającą w Gdańsku. Układ był prosty: Pani Marta projektuje i szyje suknie, które potem jej nowa współpracownica sprzedaje w Trójmieście.

Na przełomie kwietnia i maja kobieta zamówiła od pani Marty suknie na kwotę prawie 20 tysięcy złotych.

- Suknie uszyłam, kupiłam za własne pieniądze potrzebne materiały, tkaniny, koronki. Wysłałam suknie na adres wskazany przez tę kobietę. Musiałam też zapłacić podatek. Pieniędzy za swoją pracę nie dostałam do dziś. Czekam na zapłatę już dwa lata - żali się pani Marta.

Kiedy nie pomogły prośby, pani Marta zdecydowała się zgłosić się do prokuratury. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Łańcucie.

Śledztwo zawieszone

W grudniu zeszłego roku Komenda Powiatowa Policji w Łańcucie zawiesiła postępowanie w tej sprawie. Postanowienie zatwierdziła Prokuratura Rejonowa w Łańcucie.

W uzasadnieniu decyzji czytamy, że co prawda zebrany materiał dowodowy dał podstawę do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów, ale nie został on ogłoszony podejrzanej, bo nie posiada ona stałego i czasowego miejsca zamieszkania.

- Postępowanie w tej sprawie na chwilę obecną zostało zawieszone - potwierdza w rozmowie z Nowinami st. post. Karolina Dykas, rzecznik prasowy łańcuckiej policji.

Pani Marta nie może pogodzić się z taką decyzją.

- Nie rozumiem, dlaczego nikt nie potrafi znaleźć oszustki. Może powinnam wynająć prywatnego detektywa i razem z nim zatrzymać i przyprowadzić te kobietę do prokuratora - denerwuje się oszukana. I dodaje:

- Szukam tej kobiety na własną rękę i jestem stuprocentowo pewna, że ona dalej działa na rynku.

Będzie list gończy?

- We wrześniu 2012 roku byłam u tej kobiety w mieszkaniu. Chciałam załatwić tę sprawę polubownie. Podałam adres kobiety i policjantom i pani prokurator. Policjanci byli tam na miejscu. Otworzyła im kobieta, która podała się za siostrę oszustki. Miała powiedzieć policjantom, że siostra jest w Wielkiej Brytanii, w klinice onkologicznej i nie wiadomo kiedy wróci do kraju. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć - mówi pani Marta.

Udało jej się dotrzeć do byłego pracodawcy kobiety. Ten miał powiedzieć, że też został oszukany.

- Podałam też w prokuraturze numery kont oszustki. Na jakiejś podstawie musiała założyć konto w banku. Może trzeba się do niego zwrócić z wnioskiem o dane kobiety. Oszustka dalej działa. Wiem, bo kolega na moją prośbę zadzwonił do niej. Powiedział, że chce kupić suknię ślubną dla córki. Jeśli ona odbiera telefon to może udałoby się go namierzyć. Już sama nie wiem. Nie chcę, żeby ona czuła się bezkarna - mówi pani Marta.

Śledczy zapewniają, że poszukiwania kobiety cały czas trwają.

- Zostało wydane postanowienie o ogłoszeniu zarzutów. Trwają czynności związane z ustaleniem miejsca pobytu i poszukiwania podejrzanej kobiety - wyjaśnia Marek Jękot, zastępca Prokuratora Rejonowego w Łańcucie.

Jeśli dalsze poszukiwania będą bezskuteczne to być może, za kobietą zostanie wydany list gończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24