Nie będzie limitów na walkę z rakiem

Szacunki specjalistów nie są optymistyczne. Liczba nowotworów będzie rosnąć. W 2020 roku zachoruje na raka 11 tys. mieszkańców. Pocieszające, że w 2011 r. mieliśmy w regionie o 116 nowych zachorowań mniej niż w 2010 r. Nie wiadomo, czy ta tendencja niewielkiego spadku się utrzyma. Choroby nowotworowe stanowią coraz większe zagrożenie. Żyjemy coraz dłużej i zmutowane komórki mają więcej czasu, aby spowodować chorobę.

- Większość chorych na raka to osoby po 60 r. ż. Tymczasem, jeszcze w latach 60. ub. wieku panowie dożywali średnio tylko 57 lat, panie - 61 - zauważa dr n. med. Jan Gawełko, wojewódzki konsultant w dziedzinie radioterapii.

Duże znaczenie ma także tryb życia, jaki prowadzimy. Szkodzi palenie papierosów (sprzyja m.in. rakowi płuca, nerek, pęcherza), brak ruchu oraz zbyt tłuste i przetworzone jedzenie (czynniki ryzyka np. w raku jelita grubego).

- Nie można pominąć faktu, iż znacząco poprawiła się diagnostyka. Upowszechniły się badania profilaktyczne, zwiększył się dostęp do badań z użyciem tomografu czy rezonansu. Wykrywane są nowotwory, których kiedyś nie udawało się stwierdzić - dodaje doktor Gawełko.

5 lat od postawienia diagnozy przeżywa obecnie ok. 52 proc. kobiet i blisko 40 proc. mężczyzn. To znacznie lepiej niż kilka lat temu, ale pod względem skuteczności leczenia jesteśmy w tyle za krajami zachodu Europy czy USA.

Pomysły, by chorym na raka zapewnić lepszą opiekę medyczną, przedstawił w piątek minister zdrowia. Obiecał m.in. zniesienie limitów w leczeniu onkologicznym. Całkowity czas od podejrzenia nowotworu, do rozpoczęcia terapii ma nie przekroczyć 9 tygodni.

Każdy pacjent będzie miał indywidualną ścieżkę leczenia i znajdzie się pod opieką konsylium lekarskiego. Chory otrzyma specjalną kartę będącą przepustką i skierowaniem do wszystkich gabinetów specjalistycznych i oddziałów. Specjaliści otrzymają "dodatkowe finansowanie" za wszystkich pacjentów kierowanych przez lekarza rodzinnego w ramach tzw. szybkiej terapii onkologicznej.

To, co minister obiecuje, jest już częściowo realizowane w naszym regionie za sprawą polityki oddziału NFZ.
- Onkologia to dla nas priorytet. Płacimy w onkologii wszystkie nadwykonania, czyli zabiegi i badania wykonane ponad limity wyznaczone w umowach. Jeżeli wziąć pod uwagę miniony rok, to zapłaciliśmy za wszystkie świadczenia realizowane na oddziałach takich, jak hematologia, onkologia kliniczna czy chirurgia onkologiczna. Zapłaciliśmy też za świadczenia z zakresu radioterapii i brachyterapii oraz za świadczenia realizowane w ramach programów lekowych czy chemioterapii. Wszystko po to, by pacjenci jak najszybciej otrzymywali pomoc medyczną - podkreśla Marek Jakubowicz z oddziału NFZ.

W 2012 r. na leczenie pacjentów onkologicznych z kasy podkarpackiego NFZ wydano blisko 149 mln zł. W minionym roku pula była o 7 mln zł wyższa. W tym przekroczy 160 mln zł.

Priorytetowo onkologię traktuje Urząd Marszałkowski, który opracowuje tzw. mapą potrzeb zdrowotnych Podkarpacia. Dokument ma wyznaczać kierunek polityki zdrowotnej w regionie w najbliższych latach.

- Wytypowaliśmy pięć obszarów, które będą szczególnie ważne z punktu widzenia ochrony zdrowia mieszkańców. A co za tym idzie - trzeba w nie inwestować i je rozwijać. Onkologia jest jednym z tych ważnych obszarów - zapewnia wicemarszałek Tadeusz Pióro.

Zgony z powodu raka
Kobiety - 1633 osoby
Mężczyźni - 2288

Nowe zachorowania
Kobiety - 3453 przypadki
Mężczyźni - 3810 przypadków

Jakie nowotwory atakują najczęściej na Podkarpaciu?
Kobiety:
Pierś - 19 proc. wszystkich zachorowań na raka
Trzon macicy - 10 proc.
Jelito grube - 10 proc.
Skóra - 9 proc.
Płuco - 6 proc.
Jajnik - 5 proc.

Mężczyźni
Płuco - 19 proc. wszystkich zachorowań na raka
Prostata - 14 proc.
Jelito grube - 12 proc.
Skóra - 7 proc.
Pęcherz moczowy - 7 proc.
Żołądek - 6 proc.

Źródło: Raport "Nowotwory złośliwe w woj. podkarpackim w 2011 r."