Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Mielec nie składa broni. Liczy na przełamanie w derbach

Marcin Jastrzębski
Mielecka Stal w pierwszych wiosennych spotkaniach zagrała zdecydowanie poniżej możliwości. Czy derby ze Stalową Wolą to dobra okazja na przełamanie?
Mielecka Stal w pierwszych wiosennych spotkaniach zagrała zdecydowanie poniżej możliwości. Czy derby ze Stalową Wolą to dobra okazja na przełamanie? KRZYSZTOF KAPICA
Zero punktów, 2-6 bilans bramkowy - takiego dorobku po dwóch pierwszych w roku meczach ligowych nie spodziewał się w Mielcu nikt. W niedzielę niektórzy opuszczali stadion kwadrans przed końcem pojedynku Stali z Olimpią Zambrów (1-3).

- Ostrzegałem chłopaków, że wiosna jest zawsze trudniejsza. Ta jest wyjątkowa, bo reforma zmusza każdą z drużyn do walki na więcej, niż sto procent - podkreśla Krystian Getinger, jeden z najbardziej ogranych na tym poziomie zawodników Stali Mielec, który przyznaje, że porażki z Legionovią i Olimpią dają do myślenia.

Dwa kopniaki

- Musimy wyciągnąć wnioski z niepowodzeń. We wtorek jednak rozpoczynamy misję pod tytułem "derby". Nie ma lepszej okazji na przełamanie, niż taki mecz - twierdzi Getinger.

- Sprężamy się nie tylko ze względu na kibiców. Tabelą nie ma się co przejmować. Tracimy do miejsca premiowanego awansem 5 punktów. Dostaliśmy dwa kopniaki, ale nie spuścimy głów - dodaje "Getek", który w klubie ze Stalowej Woli spędził trzy sezony.

Rozczarowania po porażce z Olimpią nie krył trener Stali.

- Mecz stał na niezłym poziomie. O przegranej decydowały proste błędy w obronie. Nie można tak grać, znów w krótkim czasie straciliśmy dwie bramki - ubolewał Włodzimierz Gąsior, którego pocieszał fakt, że drużyna do końca dążyła do zmiany rezultatu.

- Pokazaliśmy, że w ofensywie mamy rezerwy. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy doprowadzić do wyrównania, nawet po golu na 0-3. Cały czas napieraliśmy i piłka kilka razy przeszła tuż obok bramki - wspomina Getinger.
Zostawią serce

- Starcie ze Stalą Stalowa Wola raczej nie będzie ładnym widowiskiem. Wygra ta drużyna, która zostawi na boisku więcej zdrowia. Damy z siebie maksimum. Przydałoby się więcej szczęścia pod bramką rywala - ocenia Getinger.

Nadziei nie traci Kamil Kościelny kapitan Stali, który w niedzielę strzelił gola i był blisko zdobycia drugiego. - Drugi raz z rzędu nie pokazaliśmy swojej gry. To zły czas na szukanie formy, ale wygląda, że jesteśmy z nią na bakier. Nie wyobrażam sobie trzeciej porażki z rzędu - obiecuje Kościelny.

Patrząc na grę mielczan w środkowej linii, bardzo prawdopodobny wydaje się powrót do ustawienia z Sebastianem Głazem (łącznik miedzy pomocnikami na napastnikiem) w wyjściowym składzie. Formy do roli play-makera póki co nie ma Kamil Radluj.

Zmiany mogą nastąpić również na bokach obrony. Trudno zaś znaleźć godnego i zdrowego (Michał Pruchnik w niedzielę był poza meczową "18") zastępcę dla napastnika Sebastiana Łętochy, którego póki co dobrymi podaniami nie rozpieszczają ani środkowi ani skrzydłowi pomocnicy Stali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24