Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy Radę Miejską w Przemyślu

Norbert Ziętal
"Przemyśl mistrzem inwestycji” na pierwszej stronie ogólnopolskiego Pisma Samorządu Terytorialnego "Wspólnota”. To według Jana Bartmińskiego (na fot), przewodniczącego Rady Miejskiej w Przemyślu najlepsze podsumowanie obecnej kadencji.
"Przemyśl mistrzem inwestycji” na pierwszej stronie ogólnopolskiego Pisma Samorządu Terytorialnego "Wspólnota”. To według Jana Bartmińskiego (na fot), przewodniczącego Rady Miejskiej w Przemyślu najlepsze podsumowanie obecnej kadencji. Norbert Ziętal
Nie ma bojkotowania sali obrad, nie ma głodówek jak w poprzednich kadencjach. Są utarczki słowne, ale zdecydowanie mniej spektakularne niż w minionych latach. Niestety, radni nie mogą się pochwalić zbyt wieloma sukcesami, sprawami podjętymi z własnej inicjatywy, raczej sprowadzają się do roli cenzora działań prezydenta.

Pierwsze, co się rzuca w oczy na sali obrad, to wolne miejsca w części dla publiczności. Przewodniczący Jan Bartmiński już na początku kadencji podjął słuszną decyzję, że w posiedzeniach powinni uczestniczyć tylko ci urzędnicy, szczególnie naczelnicy wydziałów i szefowie jednostek, których będą dotyczyć omawiane sprawy.

Przemyślem rządzi prezydent Robert Choma, w 2010 r. wybrany z listy stowarzyszenia Regia Civitas. To jego trzecia kadencja z rzędu. Jego zapleczem w obecnej Radzie Miejskiej jest koalicja Platformy Obywatelskiej z Regią Civitas. W tej chwili te dwa kluby łącznie mają 13 radnych, czyli większość w 23-osobowej radzie.

PO jest największym klubem, ma siedmiu radnych. Regia Civitas sześciu. Pięciu PiS, czterech SLD, jeden radny jest niezależny.

Ciekawa koalicja i opozycja

Gdyby ktoś z boku popatrzył zarówno na przemyską koalicją, jak i opozycję to by stwierdził, że są dość dziwne. O ile klub PO jest jednolity, choć nie wszyscy radni tego klubu należą do partii PO, to już Regia takim tworem nie jest. Są w niej radni udzielający się w Solidarnej Polsce, Polsce Razem Jarosława Gowina, a do niedawna był również radny Prawicy Razem Marka Jurka. Na arenie krajowej taka koalicja nie do pomyślenia, w Przemyślu jak najbardziej.

Egzotyczna jest również opozycja. W Sejmie w opozycyjnych "ławach" zasiadają, podobnie jak w Przemyślu, politycy PiS i SLD. Z tym, że ci przemyscy, w przeciwieństwie do krajowych kolegów, doskonale ze sobą współpracują.

- Bo to jest samorząd a nie polityka, tutaj nie ma podziałów partyjnych - mówi jeden z młodszych radnych.

- Paaaanie radny… - dajemy do zrozumienia znać, że "nie z nami te numery".

- OK. W Przemyślu radni dzielą się na tych, którzy trzymają z prezydentem i na tych, którzy nie są w ekipie. Przynależność klubowa ma mniejsze znaczenie. Zresztą, dzisiaj tu, jutro tam - przyznaje radny.

SLD najgłośniejsze

Jaka jest przemyska rada tej kadencji?

Najkrócej określając, jest kilka osób, które dyskutują i reszta, które milczeniem i podniesieniem ręki we właściwym momencie akceptują decyzje.

Zdecydowanie głośniejsza jest opozycja.

Klub SLD zawsze może liczyć na emocjonalne wystąpienia Rafała Oleszka, Janusza Zapotockiego i o wiele spokojniejsze, i jak na inżyniera przystało merytoryczne, Ludwika Kaszuby. Choć czasami bardzo długie.

To zasługą radnych SLD jest barwność obecnej kadencji Rady. Jednak w tonacjach znacznie mniej jaskrawych niż w poprzednich latach.

Na początku kadencji najgłośniejsze były spory radnego Janusza Zapotockiego z przewodniczącym Rady Miejskiej Janem Bartmińskim. Pierwszy często miał za złe drugiemu, że żartuje w sytuacjach nieodpowiednich, tzn. podczas obrad, nie dopuszcza do głosu itp.
Dochodziło wręcz do porównań Bartmińskiego do Łukaszenki, czyli prezydenta, dyktatora Białorusi. W ostatnich miesiącach konflikt zupełnie przygasł.

Jest nowy. Na linii radny Rafał Oleszek (SLD) - prezydent Robert Choma. Pierwszy jest zdecydowanym, nie tylko w tej kadencji, krytykiem prezydenta. Najgłośniejszy spór, który znalazł się nawet w prokuraturze, to sprawa przetargu na oszklenie niedokończonego, wybudowanego za miejskie pieniądze, pawilonu na stoku. Oleszek publicznie na sesji zadał pytanie, czy przetarg na dostawę okien nie będzie ustawiony pod konkretną firmę, która w zamian odda jakieś usługi prezydentowi w czasie kolejnej kampanii. Choć było to pytanie, to prezydent poczuł się pomówiony i zwrócił się do prokuratury o zbadanie sprawy. Ta sprawa jeszcze się nie zakończyła.

PiS z dwoma doktorami, historii i ekonomii

Klub PiS też może liczyć na mówców. Szef tego klubu Władysław Bukowski zawsze ma głowę pełną argumentów, które podpiera dokumentami. Często ma za złe prezydentowi i radnym koalicji, że nie liczą się z doradczym głosem opozycji. Chodzącą "encyklopedią miejskich wydarzeń", w tym kuluarowych, jest Eugeniusz Strzałkowski. Przez poprzednie dwie kadencje gorący zwolennik prezydenta Chomy, w obecnym rozdaniu jeden z aktywniejszych jego krytyków.

Dariusz Iwaneczko, doktor nauk humanistycznych, w poprzedniej kadencji zastępca prezydenta Chomy, często bierze na siebie część win "z ich wspólnych rządów". Niekiedy jego wystąpienia mają charakter populistyczny, wzmacniany słowami w stylu "Kończ waść, wstydu oszczędź", albo "Bieda w Przemyślu jest faktem, a nie populizmem". Przeciwnik różnych imprez, które często nazywa "igrzyskami", organizowanymi zamiast rozdawania "chleba" (czytaj: pracy, pomocy socjalnej itp.). Głównie w sprawach oświatowych, w imieniu PiS, mówi Adam Łoziński, wiceprzewodniczący rady.

Mocnym, choć nie najgłośniejszym punktem PiS jest Janusz Hamryszczak. Jego wypowiedzi są krótkie, jednak dobrze przygotowane, merytoryczne, trafiające w problem. Zwłaszcza w sprawach gospodarczych, choć to akurat nie jest zaskoczenie, bo Hamryszczak jest doktorem ekonomii.

Koalicja woli krócej

Zdecydowanie cichsza jest koalicja. Klub PO sprawy załatwia zazwyczaj krótkimi, rzeczowymi wystąpieniami swojego szefa, czyli Jerzego Krużela. W sprawach gospodarczych często głos zabiera Jerzy Leja. Pozostali radni podczas obrad są zdecydowanie mniej rozmowni.

Podobnie w Regii Civitas. Tutaj również najczęściej mówi obecny szef klubu Robert Bal. Niekiedy jest wspomagany przez Janusza Łukasiewicza. Jego wystąpienia są z reguły proprezydenckie, choć rzadsze niż w okresie gdy był radnym niezależnym. Czasami nie ukrywa, że głos zabiera po to, aby rozluźnić gęstniejącą atmosferę na sesji.

Mało sukcesów i własnej aktywności radnych

W tej kadencji nie obyło się bez "transferów". Barwy klubowe zmienił Rafał Oleszek. Z klubu PO, poprzez niezależnego, przeszedł do klubu SLD. Janusz Łukasiewicz ze Wspólnoty Samorządowej Dolina Sanu (DS słynie z bardzo ostrej krytyki Chomy), poprzez radnego niezależnego trafił do prezydenckiej Regii Civitas. Wiesław Morawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, porzucił klub Regii na rzecz niezależności.

Co się udało radzie tej kadencji? Nie było znaczniejszych inicjatyw ze strony radnych, które mogłyby np. ściągnąć do miasta inwestorów. Tutaj radni bardziej stawali się cenzorami działań prezydenta i podległych mu urzędników. Na plus można zaliczyć zablokowanie sprzedaży prywatnemu inwestorowi Rybiego Placu, najatrakcyjniejszego terenu w ścisłym centrum miasta. Cześć radnych koalicji przyjęła zgłaszane przez opozycję argumenty, że dobry gospodarz w czasie kryzysu na rynku nieruchomości nie sprzedaje takich perełek jak Rybi Plac. Dlaczego? Bo cena jest o wiele niższa niż faktyczna wartość, a próba łatania w ten sposób budżetu miejskiego nie powinna być wytłumaczeniem.

Sukcesem ze względów społecznych jest również zablokowanie reformy oświaty. Choć argumenty ekonomiczne przemawiały za proponowanym przez prezydenta wariantem reformy.

Na plus zaliczyć można również przejęcie przez miasto 114. Szpitala Wojskowego, obecnie Szpitala Miejskiego. Głównie ze względu na uratowanie 500 miejsc pracy. Choć nie brak głosów, że poprzedni właściciel lecznicy, czyli Ministerstwo Obrony Narodowej, odetchnęło z wielką ulgą pozbywając się szpitala.

Z inicjatyw indywidualnie podejmowanych przez radnych na uwagę zasługuje przede wszystkim rewitalizacja podziemnej trasy turystycznej. To pomysł Jerzego Krużela (PO). Chodził za nim od wielu lat, dopiero niedawno coś drgnęło. Dzięki temu miasto zyskało jedną z większych atrakcji turystycznych, stale powiększaną o nowe przejścia, podziemne kanały itp.

Z działalności społecznej na swoim osiedlu, czyli Kazanowie, największym w mieście, jest znany radny PO Tomasz Schabowski. To m.in. dzięki niemu powstały tam obiekty rekreacyjne służące głównie dzieciom i młodzieży. Aktywny jest także Robert Bal, (Regia Civitas), propagator imprez rekreacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24