Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracoholizm to nałóg, ale mało kto się z niego leczy

Małgorzata Motor
Praca nie powinna być jedynym sensem naszego życia.
Praca nie powinna być jedynym sensem naszego życia. Fot. Bartosz Frydrych
Pracują po kilkanaście godzin dziennie. Pracę zabierają do domu, a nawet w święta. Pochłania ich tak bardzo, że nie śpią, nie dojadają. Urlop to dla nich wręcz zło konieczne. Bo praca jest ich jedynym sensem życia.

O kim mowa? O pracoholikach. A tych z roku na rok przybywa.

- Jestem w pracy od rana do wieczora siedem dni w tygodniu. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio byłym na tygodniowym urlopie. I to nie jest tak, że chce tyle godzin być w firmie, choć bardzo lubię swoją pracę. Do pracoholizmu jestem po prostu zmuszony. Z każdym rokiem pracuję więcej, bo koszty pracy z roku na rok są
coraz wyższe - mówi Kamil Zalewski, przedsiębiorca z Rzeszowa.

Z opublikowanych danych GUS wynika, że to właśnie właściciele firm są najbardziej zapracowanymi osobami. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, w pracy spędzamy nawet więcej godzin niż na przykład Amerykanie, którzy uchodzą za jeden z najbardziej pracowitych narodów. Największymi pracusiami są Meksykanie. Lepsi od nas są też Rosjanie, Grecy i mieszkańcy Chile.

Praca pracy nierówna

Liczba godzin w pracy nie zawsze jednak przekłada się na jakość. Choć Amerykanie spędzają mniej godzin w pracy, są od nas bardziej wydajni. - Bo czasem praca jest pseudorozwiązaniem dla naszych problemów. Mężczyźni na przykład nie zawsze odnajdują się w obowiązkach, jakie nakłada na nich rodzina. Za niektórymi zajęciami domowymi po prostu nie przepadają, więc praca okazuje się dla nich dobrą wymówką. Choć spędzają dużo godzin w firmie, to często w niewielkim stopniu przekłada się to na efekty - podkreśla socjolog Paweł Walawender z BD Center Consulting w Rzeszowie.

Tadeusz Boratyn, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Rzeszowie, zauważa, że nie każda osoba, która przepracowuje ponad 40 godzin tygodniowo, jest od razu pracoholikiem. - Jeśli jest to wymuszone np. sytuacją materialną, to trudno tutaj mówić o pracoholizmie. - Uzależnienie od pracy bardzo często pojawia się jako kontynuacja innego uzależnienia. Ktoś przestaje pić alkohol, ale rekompensuje to sobie na przykład właśnie pracą. Pochłania ona go na tyle, że nic innego nie jest ważne, przesłania inne dziedziny życia. A pracując dużo, czuje potrzebę pracowania jeszcze więcej - wyjaśnia Tadeusz Boratyn, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień w Rzeszowie.

Trudno leczyć się z pracy

Praca traktowana jest wtedy w kategoriach zaburzenia.

- Osoba traci zainteresowania, podupada na zdrowiu, bo nie ma po prostu czasu o nie zadbać. Pojawiają się też problemy rodzinne. Ale mało kto leczy się z samego pracoholizmu. Nie znam takiego przypadku. Uzależnienie to traktowane jest po prostu jako coś pozytywnego i nikt nie wpada na pomysł, żeby leczyć się z tego, że pracuje - zauważa dyrektor.

Tymczasem może się to zakończyć tragicznie.

- Praca wprawdzie jest potrzebna nie tylko, by zapewnić sobie, rodzinie środki do życia, ale też ze względów społecznych. Jak bardzo ten akurat aspekt jest ważny pokazuje stosunek długotrwale bezrobotnych do pracy, którzy, jeśli już zaczną pracować, mają ogromne trudności w kontaktach z ludźmi, a nawet z rutynowymi czynnościami. Niestety bywa, że uciekamy w pracę tak bardzo, że staje się ona dla nas najważniejsza. A dzieje się tak, bo inne sfery życia mamy po prostu zaniedbane. Zachowanie równowagi jest bardzo ważne, zwłaszcza teraz, kiedy praca jest niepewna. Bo kiedy jeszcze ją stracimy, to może okazać się, że już nic nam nie pozostało - mówi socjolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24