Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys na postoju. Taksówek ubywa, bo brakuje klientów

Bartosz Gubernat
Marcin Sierżęga, kierowca Radio Taxi Rzeszów: klientów jest coraz mniej, a taksówek tak dużo, że czasami nie mieścimy się na postojach. O zarobek bardzo trudno, dlatego coraz mniej osób decyduje się na ten zawód.
Marcin Sierżęga, kierowca Radio Taxi Rzeszów: klientów jest coraz mniej, a taksówek tak dużo, że czasami nie mieścimy się na postojach. O zarobek bardzo trudno, dlatego coraz mniej osób decyduje się na ten zawód. KRYSTYNA BARANOWSKA
W Rzeszowie na prawie 600 wydanych licencji, pracuje tylko 300 taksówkarzy.

- To coraz mniej opłacalny zawód. Ceny naszych usług od dawna stoją, a koszty prowadzenia interesu regularnie rosną. Na ZUS trzeba uzbierać co miesiąc ponad tysiąc złotych, do tego dochodzi jeszcze paliwo i amortyzacja samochodu. Tymczasem na kurs za 10-12 zł czekamy nierzadko 2-3 godziny. Pracy jest tak mało, że wszystkie zlecenia w mieście bez problemu obsłużyłaby połowa z nas - mówi Marcin Sierżęga, kierowca Radio Taxi w Rzeszowie.

Jeszcze w 2010 roku w większości polskich miast radni samodzielnie regulowali liczbę taksówek. Co roku ustalali limit nowych licencji. W kwietniu 2011 roku zmieniła się ustawa o transporcie drogowym i od tej pory limitów nie ma. Taksówkarzem może zostać prawie każdy, kto nie był karany. - Trzeba tylko przejść badania lekarskie i psychologiczne oraz uzyskać wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Konieczne jest jeszcze przystosowanie samochodu do przewozu osób. W wielu miastach, także w Rzeszowie jest jeszcze egzamin z topografii miasta oraz przepisów porządkowych - mówi Monika Siedlecka z Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Rzeszowa.

Licencję wydaje się na okres od 2 do 50 lat. Mimo uwolnienia zawodu, na Podkarpaciu nie ma kolejek w wydziałach komunikacji. Tylko w Rzeszowie w 2012 roku na taksówkę stanęło 23 kierowców, podczas gdy aż 45 licencji wygaszono. W ubiegłym roku z jazdy zrezygnowało kolejnych 30 osób. - Coraz więcej kierowców zawiesza także działalność. W 2012 roku mieliśmy 30 takich przypadków, w ubiegłym roku już 80 - wylicza M. Siedlecka.

Taksówek ubywa także w innych miastach.

- Kiedy kilka lat temu obowiązywał jeszcze limit koncesji, ani razu nie zdarzyło się, aby kierowcy go wykorzystali. A od 2010 roku więcej osób rezygnuje z pracy, niż do niej przychodzi. W 2013 roku liczba taksówek zmniejszyła się o 10 i wynosi już tylko 101. O nowe licencje nikt nie występuje - mówi Marcin Machowski z Wydziału Komunikacji i Transportu Urzędu Miasta w Krośnie.

Rekordowy pod tym względem jest Tarnobrzeg, który chociaż jest miastem nieco większym od Krosna, ma już tylko 18 taksówek. - Aż trudno uwierzyć, że w latach 70-tych w naszym mieście jeździło ponad 100 taksówkarzy. Tymczasem od 2000 roku wydajemy tylko pojedyncze licencje, a jeszcze więcej wygaszamy - wylicza Wojciech Malicki z Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

W Przemyślu byłoby podobnie, ale dzięki pomocy Powiatowego Urzędu Pracy bezrobotni skorzystali w ubiegłym roku z dotacji na rozpoczęcie działalności. Np. na zakup samochodu i przystosowanie go do przewozu osób można było dostać maksymalnie 20 tys. zł. Efekt?

- Liczba taksówek utrzymuje się u nas na poziomie 155-160. Z tym, że tylko w ubiegłym roku mieliśmy aż 20 podań o wydanie licencji, wiele z nich złożyli właśnie kierowcy korzystający z takiej dotacji. W tym roku będzie zapewne podobnie, do urzędu pracy zgłaszają się już kolejni chętni na takie pieniądze. Największą szansę na dofinansowanie mają ci, którzy otrzymają zgodę na wejście do jednej z przemyskich korporacji taksówkowych - mówi Witold Wołczyk z Urzędu Miasta w Przemyślu.

Zdaniem Krzysztofa Wadiaka, dyrektora Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Rzeszowa nowym kierowcom będzie jednak trudno przetrwać na rynku.

- Kiedyś to klienci czekali na postojach na taksówki. Dziś jest odwrotnie. To dlatego po zniesieniu limitu licencji nie ma po nie kolejek. Niestety wielu kierowców przekonuje się o tym boleśnie dopiero, kiedy wyjadą na postój. Efekt jest taki, że na prawie 600 licencji w naszym mieście regularnie jeździ tylko ok. 300 taksówek.

Największe szanse na przetrwanie mają ci zrzeszeni w korporacjach realizujących zamówienia na telefon. Aby podnieść jakość usług dwie największe - Radio Taxi i Super Taxi wprowadziły już system rozdziału kursów wykorzystujący GPS. Dzięki temu do klientów dojeżdżają szybciej. Ponadto druga z sieci zamierza wprowadzić jeszcze w tym roku 50 nowiutkich, elektrycznych samochodów.

- Mimo tego i tak nie jest lekko. Ja żeby coś zarobić muszę pracować po 12 godzin dziennie. Najgorzej jest w czasie wakacji, kiedy w mieście nie ma studentów, a mieszkańcy wyjeżdżają na urlopy. Wielki Post to z kolei kłopot dla kolegów jeżdżących nocą, bo tracą klientów, którzy z taksówek korzystają po imprezach i dyskotekach - mówi Marcin Sierżęga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24