Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nawałka: szklanka do połowy pełna

Jaromir Kruk
- Losowania to jedno, ale prawdziwą wartość zespołu wykazuje boisko - mówi Adam Nawałka, selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski.

Adam Nawałka

Adam Nawałka

Urodzony 23 października 1957 roku w Krakowie. Kariera piłkarska: Wisła Kraków, Polish-American Eagles. Z Wisłą mistrz Polski seniorów 1978, ćwierćfinalista Pucharu Europy 1978/79, mistrz Polski juniorów 1975, 1976.

W reprezentacji Polski w latach 1977-1980: 34 mecze - 1 gol. Uczestnik finałów mistrzostw świata w 1978 roku w Argentynie, w których Polska została sklasyfikowana na miejscach 5-6.

Kariera trenerska: Świt Krzeszowice, Wisła Kraków, Zagłębie Lubin, Sandecja Nowy Sącz, Jagiellonia Białystok, Wisła, reprezentacja Polski (asystent Leo Beenhakkera, także na Euro 2008), GKS Katowice, Górnik Zabrze.

Selekcjonerem reprezentacji Polski został ogłoszony 26 października 2013 roku - funkcję objął 1 listopada 2013. W 1977 uznany odkryciem roku według tygodnika "Piłka Nożna".

Adam Nawałka dał się poznać z dobrej strony pracując z drużynami klubowymi, a po Waldemarze Fornaliku przejął reprezentację Polski. Jako piłkarz uczestniczył między innymi w finałach mistrzostw świata w 1978 roku w Argentynie, zaliczył 34 występy w kadrze seniorów, a tak naprawdę w zrobieniu większej kariery przeszkodziły mu liczne kontuzje.

Pierwszym zadaniem, jakie otrzymał w Polskim Związku Piłki Nożnej, jest wywalczenie awansu do finałów Euro 2016. - Wierzę, że to osiągniemy wspólnymi siłami - mówi Adam Nawałka.

- Polska awansuje do turnieju Euro 2016, dlatego że powiększono liczbę uczestników finałów, czy po prostu będziemy mieć silną drużynę? - Znamy skład naszej grupy eliminacyjnej, ale szczerze mówiąc to dla mnie kwestia drugorzędna. Musimy patrzeć na siebie, robić wszystko, by nasza reprezentacja się rozwijała, piłkarze robili postępy. Losowania to jedno, ale prawdziwą wartość każdego zespołu wykazuje boisko.
- Niektórzy widzą w panu zbawcę polskiego futbolu. Jak pan sobie z tym radzi?- Zawsze byłem optymistą i gdy patrzę na szklankę wody widzę ją w połowie pełną. Mamy naprawdę dobrych piłkarzy, tylko pewne kwestie trzeba dopracować. Zbawcą nie może się czuć żaden trener, bo przecież każdy z nas jest rozliczany z wyników.
- Ma pan pomysł na Roberta Lewandowskiego?- Robert osiągnął Himalaje w piłce klubowej, a przez dobrą organizację gry w reprezentacji jesteśmy w stanie skorzystać z jego ogromnego potencjału. Na pewno to zawodnik, któremu trzeba stworzyć jak najlepsze warunki na boisku.
- Znalazł pan wspólny język z Ludovikiem Obraniakiem? Nie ma obaw, że posadzony na ławce rezerwowych obrazi się na selekcjonera?- Odbyłem szczerą rozmowę z Ludo i on wie, czego od niego oczekuje. Każdy piłkarz, który chce grać w reprezentacji Polski musi się wykazać odpowiednim podejściem, być gotowy do poświęceń. Nie ma czegoś takiego, że na kadrę przyjeżdża się tylko po to by wyjść w podstawowej jedenastce. Zespół to również ławka, a przecież każdy piłkarz może mnie przekonać na to, bym na niego stawiał na treningach, podczas meczów. Rywalizacja, konkurencja to podstawa, a taki sam udział przy wynikach mają piłkarze, którzy w danym dniu grają, jak i rezerwowi.
- Ponoć, ktoś, kto podpadnie panu dwa razy jest skończony?- Jeśli ktoś podpadnie raz ma szansę ciężką pracę zasłużyć na moje zaufanie. W klubach, których pracowałem traktowałem wszystkich fair, nie ceniłem tylko tak zwanych "niereformowalnych" zawodników. Gdy ktoś nie miał ochoty zasuwać, musiał po prostu szukać współpracy z innym szkoleniowcem.
- Mentalność polskich piłkarzy to nie problem?- Każdy piłkarza od początku przygody z futbolem przygotowuje się na walkę o wysokie cele. Wiem doskonale, że duże rezerwy tkwią w ludzkiej psychice. Morale, nastawienie - to wszystko zawsze można polepszyć, ale samo to się nie zrobi, wymagane jest zaangażowanie najbardziej zainteresowanych, czyli zawodników.
- Bardzo zmieniło się pana życie, od kiedy został pan selekcjonerem?- Mam mniej czasu dla rodziny, na prywatne sprawy. Praca selekcjonera wymaga szczegółowego rozplanowania, obserwacji, odpowiedniej strategii. Ważne są też kontakty z piłkarzami, ich klubami. Musimy myśleć o dziś i jutrze, pilotować młodzież, żeby jak najszybciej zdolni zawodnicy pojawiali się w reprezentacji.
- Cała otoczka wokół funkcji selekcjonera panu nie przeszkadza?- Na razie jeszcze mogę normalnie pójść do sklepu, a jestem człowiekiem pozytywnie nastawionym do świata, otoczenia. Przyjmując tą pracę wziąłem na siebie wszystko - plusy i minusy. Czasami media ostro mnie krytykują, ale przecież nie mogę się zamykać. Długo grałem w piłkę na poziomie klubowym, reprezentacyjnym, byłem trenerem klubowym, asystentem w kadrze u Leo Beenhakkera i poradzę sobie.
- Z presją też?- Gdyby brakowało presji musiałbym chyba zmienić zawód. Mam duże doświadczenie, miałem przyjemność zagrać w finałach mundialu w Argentynie w 1978 roku i ciśnienie wokół kadry mi nie przeszkadza.
- Czy tak wielu zawodników z polskiej ligi powołał pan na swoje pierwsze mecze - ze Słowacją i Irlandią dlatego, że wierzy pan w siłę rodzimych klubów?- To był element mojego planu, celowe działanie. Chciałem zobaczyć, jak zawodnicy znani mi z ekstraklasy odnajdą się w kadrze. Znam doskonale naszą ligę, także ligi zagraniczne, bacznie obserwowałem też reprezentację, gdy prowadził ją Waldemar Fornalik. Cały czas obserwuje, wyciągam wnioski. Piłkarze z ligi polskiej mieli możliwość wykazania się i kilku dostało powołania na Szkocję, gdy zamierzam wystawić już skład bliski optymalnemu. Podkreślam jednak - selekcja cały czas trwa i nikomu drogi do drużyny narodowej nie zamykam. Oczywiście każdy kandydat musi spełniać sportowe i inne wymogi.
- Po meczach jest pan w stanie przyznać się do swoich błędów?- Każdy trener robi analizę spotkania pod różnymi względami i może powiedzieć, które decyzje były właściwe, które nie. Nie ma nieomylnych, a w wielu przypadkach można się nauczyć na… własnych błędach. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24