Choroba, z którą zmaga się Weronika, nie pozwala jej się poruszać, mówić, połykać i samodzielnie oddychać. Robi to za nią respirator, ssaki i inhalatory. Żeby dać znać, że coś ją boli lub czegoś potrzebuje, Weronika korzystała ze specjalnej książeczki z piktogramami.
- Trzeba było ją wertować i po kolei pokazywać palcem na poszczególne obrazki, a Weronika mrugnięciem oka dawała znać, że jest smutna lub żeby przynieść jej konkrety przedmiot - wspomina Beata Świder, mama Weroniki.
Odmienił nasze życie
Odkąd w życiu rodziny pojawił się 24-letni Artur Chudzik, absolwent informatyki Politechnice Rzeszowskiej, wszystko stało się dużo prostsze. Stworzył eye-trackingowe oprogramowanie pozwalające korzystać z komputera za pomocą wzroku. Dzięki kamerze skierowanej w oko Weroniki i rejestrującej położenie źrenicy dziewczynka może grać w ulubione gry, pisać na klawiaturze, czytać książki, ale też rozwiązywać zadania matematyczne i komunikować się z rodzicami. Jedną z opcji w menu są piktogramy, na które może wskazywać dużo szybciej niż przeglądając z mamą książeczkę.
- Dla nas najbardziej wzruszający był moment, kiedy Weronika po raz pierwszy napisała słowa "mama" i "kocham", bo wcześniej nie mogła tego w żaden sposób powiedzieć - opowiada Beata Świder.
- Jest taka szczęśliwa. Do końca życia będę wdzięczna panu Arturowi za to, co dla nas zrobił, za zapał i ogromną chęć pomocy - nie kryje wzruszenia.
System na kieszeń Polaków
Student Politechniki Rzeszowskiej nie tylko stworzył oprogramowanie, ale z pomocą Weroniki je testował, udoskonalał a na koniec podarował. Prace trwały ponad dwa lata, ale sama myśl o tym, żeby wejść głębiej w temat okulografii, czyli śledzenia ruchów gałek ocznych, chodziła za 24-latkiem odkąd zobaczył film "Motyl i skafander". Jego bohater komunikował się ze światem tylko za pomocą mrugnięć.
- Pomyślałem, że przecież współczesna technika pozwala na znacznie więcej. Okazało się, że na Zachodzie stworzono takie systemy, ale kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych, na co mało kogo w Polsce stać - opowiada Artur Chudzik. - Dlatego w ramach pracy dyplomowej razem z promotorem zdecydowaliśmy się stworzyć tańszą polską alternatywę systemów dla osób sparaliżowanych.
Przygotowanie pierwszego prototypu z oprogramowaniem trwało rok. Kiedy na jednym z seminariów zobaczyła go dr Joanna Marnik z katedry Informatyki i Automatyki PRz, założycielka stowarzyszenia pomagającego dzieciom z dysfunkcjami rozwojowymi, poprosiła o przetestowanie go na Weronice.
Cały czas rozwija swój pomysł
Artur nadal pracuje nad rozwijaniem swojego systemu tak, żeby Weronika mogła korzystać z Internetu, uczyć się innych niż matematyka przedmiotów lub wysyłać SMS-y. Artur zajmie się też tym, żeby urządzenie samo korelowało położenie źrenicy z punktami na ekranie. Bo na razie trzeba to robić przed każdym podłączeniem.
- Chciałbym też skomercjalizować mój pomysł, bo oprogramowanie kilka razy tańsze od zachodnich mogłoby być wreszcie w powszechnym użyciu - tłumaczy Artur, obecnie właściciel łańcuckiej firmy Delta Interaction, która zajmuje się tematem eye trackingu. - Oczywiście zapraszam do współpracy ewentualnych inwestorów. Świadomość, że można komuś pomóc daje ogromną radość i satysfakcję z pracy - zapewnia Artur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział