W nocy z 3 na 4 listopada 2012 r. Konrad K. zmarł w dyskotece w Sieniawie. Podczas tańca chłopak miał niechcący potrącić dziewczynę z sąsiedniej grupy. To miało być pretekstem do bójki. Konrad upadł na podłogę. Znajomi wynieśli go na zewnątrz, tam próbowali reanimować. Bezskutecznie. Nie przyniosła efektów również akcja ekipy pogotowia ratunkowego. 20-latek zmarł.
Opinie dwóch lekarzy sądowych, którzy przeprowadzali dwie sekcje, nie wskazały przyczyny śmierci. Nie wskazano również na ślady pobicia.
Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Przemyślu. Dzisiaj przed sądem zeznania składali świadkowie, ratownicy medyczni, którzy uczestniczyli w akcji reanimacyjnej. Wyjaśnili, że zanim przyjechali, próbę reanimacji podejmowali uczestnicy dyskoteki, a później policjanci.
Prokurator zarzuca oskarżonym, że "działając wspólnie i w porozumieniu dokonali pobicia Konrada K. w ten sposób, że zadając uderzenia w okolice głowy i klatki piersiowej spowodowali szereg obrażeń, co doprowadziło do zatrzymania akcji serca i następnie śmierci". Czyn ten jest zagrożony kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
- Uprzedzam o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonym - poinformował strony sędzia Dariusz Jurjewicz, prowadzący sprawę.
Po ewentualnej zmianie oskarżeni odpowiadaliby za udział w bójce lub pobiciu, która naraża człowieka na utratę życia lub ciężkie obrażenia. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat trzech.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?