TSV Mansard Sanok zachowuje szanse na utrzymanie

TSV Mansard Sanok - STS Skarżysko Kamienna 3:2

(-22, 23, -20, 21, 10)

TSV Mansard: Chmiela, Włodarczyk, Chudziak, Gorzewski, Kochan oraz P. Sokołowski (libero) Golonka, Mańko, Hnat i T. Sokołowski (libero). Trener Dorota Kondyjowska.

Niezwykle emocjonujący mecz, w którym drużyny poszły na wymianę ciosów. Po porażce w pierwszym secie, gospodarze drugiego przegrywali już 16:21, ale udało im się odwrócić losy tej partii, m.in. po trzech z rzędu asach serwisowych rezerwowego Grzegorza Mańki.

Zresztą zagrywka była bardzo istotnym elementem pojedynku, bo o ile przyjezdni serwowali mocniej, to sanoczanie psuli mniej prób. Tymczasem na początki tie-breaka STS zmarnował trzy zagrywki, stawiając się w trudnej sytuacji. Był to "młyn ma wodę" siatkarzy TSV Mansard, których w decydującej odsłonie do zwycięstwa poprowadził bardzo skuteczny Mateusz Gorzewski.

- Obie drużyny walczą "o życie", więc wiedziałam, że łatwo nie będzie, Liczyliśmy na zwycięstwo za trzy punkty, ale dwa też cieszą, tym bardziej, że rywale prowadzili już 2:1. Kluczem do sukcesu okazała się zespołowość - powiedziała Dorota Kondyjowska, trenerka TSV Mansard.

- Nie czuję się bohaterem meczu, choć cieszy mnie, że miałem swój wkład w wygraną. Asy serwisowe nie były dziełem przypadku, mocno ćwiczyłem takie zagrywki na ostatnich treningach - dodał Grzegorz Mańko.

Tabela o miejsca od 6-9 (II faza rozgrywek)
1. Andrychów 2 12 6:1
2. Bochnia 2 12 3:4
3. Skarżysko-K. 2 4 3:6
4. Sanok 2 2 4:5

Do III ligi spada ostatnia drużyna. W najbliższej kolejce (22 lutego) sanoczanie powalczą w Andrychowie.