Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 3:0 (25:22, 25:22, 25:23)
Jastrzębie: Masny, Kubiak, Pajenk, Czarnowski, Łasko, Gierczyński oraz Wojtaszek (libero), Bontje, Popiwczak, Marechal, Malinowski. Trener Lorenzo Bernardi.
Resovia: Drzyzga, Achrem, Nowakowski, Kosok, Veres, Konarski oraz Masłowski (libero), Penczew (libero), Perłowski, Schops, Tichacek. Trener Andrzej Kowal.
Sędziowali: Ilian Georgiev (Bułgaria) i Cor van Gompel (Holandia). Widzów: 3000 ( w tym 150 z Rzeszowa).
Spodziewano się pięciosetowego pojedynku, ale wysoko latające w swojej hali Jastrzębie zwyciężyło do zera. Nasza drużyna, aby liczyć na awans do Final Four musi we wtorkowym rewanżu na Podpromiu wygrać z jastrzębską ekipą 3:0 lub 3:1 i pokonać rywali jeszcze w granym do 15 punktów złotym secie. Przeciwników od przepustek do Ankary, gdzie rozegrany zostanie finał, dzielą tylko dwa sety.
Obiecujący początek
Sentymentów nie było, była twarda, ambitna walka o każdą piłkę. Resovia zaczęła dobrze. Jastrzębie także trzymało fason. To była fajna gra. Mistrzowie Polski, którymi udanie dyrygował Fabian Drzyzga, szli o krok przed gospodarzami Po atakach Dawida Konarskiego i Petera Veresa przeważali 8:6.
Potem grano cios, za cios, punkt za punkt. Atak za atak. Po zbiciach Oliega Achrema i Dawida Konarskiego było 14:12 dla Resovii. Po chwili znów był remis, a po tym, jak Michał Kubiak obił blok z Rzeszowa 16:14 przeważali gospodarze. Po autowym ataku Veresa, po raz pierwszy z 3-punktowej przewagi (18:15) cieszyli się podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego. Jastrzębianie już tego kapitału nie roztrwonili, zwłaszcza, że resoviacy popełniali błędy, gorzej przyjmowali. Przy stanie 24:20 można mieć było tylko nadzieję, która za chwilę prysła.
Tańcowały dwa Michały
Resoviacy, bardzo źle rozpoczęli drugą odsłonę. Przegrywali z agresywnie nastawionymi jastrzębianami 2:7. Windowali jednak w górę swoją jakość i skuteczność w defensywie i ataku. Po akcji Konarskiego odrobili straty (10:10). To był świetny okres gry naszego teamu, który na pewno może jeszcze dużo więcej.
Jastrzębianie nadal bardzo dobrze bronili i kontrowali, a ich atak ciągnęło dwóch Michałów - Kubiak (16 pkt.) i Łasko (11 pkt.). Znów uciekli resoviakom (16:12, 18:15), ale oni ponownie poderwali się do walki (18:18, 20:20). Po autowym ataku Kubiaka resoviacy prowadzili 21:20, ale rehabilitacja tego zawodnika była błyskawiczna i bolesna dla Resovii - zagrał dwa asy i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 24:21, które za moment jego koledzy zamienili na zwycięstwo.
Resovia znalazła się pod ścianą, była trochę nerwowa, ale zaczęła trzecią odsłonę od prowadzenia 4:1. Jastrzębie, któremu grało się łatwiej, doprowadziło do równowagi (7:7). Po dwóch akcjach (w tym asa) Łukasza Perłowskiego Resovia prowadziła 18:16. Za moment było 22:20 dla Jastrzębia i 23:22 - po błędzie Krzysztofa Gierczyńskiego - dla gości. Finisz należał ponownie do gospodarzy, ale Resovia nie pozwoliła łatwo się złamać.
Tradycji w Jastrzębiu, gdzie ostatnio wygrywał tylko Jastrzębski Węgiel w środę stało się zadość. Rzeszowie we wtorek Resovia rzuci na szalę wszystko, co ma najlepszego i wszystko, co potrafi. I też tradycyjnie powinna wygrać, ale rywala ma naprawdę z górnej półki. Inna sprawa, że gdyby był "Igła", gra wyglądałoby inaczej...
Nie czas żałować straconych szans. Trzeba szykować się na rewanż i złotego seta. Ale to będzie mecz!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]