Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most, co jednoczy województwa [WIDEO]

Stanisław Siwak
Filary nośne osadzone zostały na specjalnych palach betonowych, których długość sięga od 7 do 13 metrów.
Filary nośne osadzone zostały na specjalnych palach betonowych, których długość sięga od 7 do 13 metrów. Krzysztof Kapica
Zawiśnie nad Wisłą. Połączy Podkarpacie z województwem świętokrzyskim. Najdłuższy most w naszym regionie.

960 - tyle metrów będzie liczył najdłuższy na Podkarpaciu most. Powstaje nad Wisłą w Glinach Małych, w rejonie Mielca. Jego koszt szacowany jest na 178 mln. To największa - oprócz autostrad - w ostatnich latach inwestycja w naszym regionie.

Powstanie całkiem nowe połączenie między Podkarpaciem a województwem świętokrzyskim.

Budowę mostu w tym właśnie rejonie planowano jeszcze przed II wojną światową. Miał on być częścią wielkiego planu Centralnego Okręgu Przemysłowego. Wybuch wojny przekreślił te zamierzenia. A właściwie wstrzymał je na ponad 70 lat.

Dziś roboty idą sprawnie, plan realizowany jest nawet z niewielkim wyprzedzeniem. Stoją już potężne filary, układane są kolejne segmenty, a fachowcy powoli przygotowują się do jednego z najtrudniejszych etapów budowy mostu - posadowienia głównego segmentu który połączy oba brzegi nad lustrem wody. Planowana na początek marca operacja będzie wykonywana ze specjalnej barki pływającej po Wiśle.

Pierwsze skrzypce grają ludzie z Podkarpacia

Kiedy we wtorek odwiedziliśmy budowniczych w ich bazie w Glinach Małych, którą zorganizowali kilka kilometrów od Wisły, akurat było nieco nerwówki, bo po nocnej mżawce i porannym przymrozku nastąpiła przerwa w dostawie prądu. Ale po chwili prąd popłynął i wszystko wróciło do normy.

Na budowie bez przerwy pracuje około 200 fachowców. Zjechali z całej Polski. Nasz przewodnik po placu budowy, inż. Robert Rzeźnikiewicz, zastępca dyrektora kontraktu z ramienia głównego wykonawcy - Przedsiębiorstwa Robót Mostowych MOSTY-ŁÓDŹ SA, opowiada, że wielu fachowców przenosi się z jednej budowy na drugą.

I tak krążą z własną firmą po kraju, w zależności od tego, gdzie akurat przedsiębiorstwo dostanie zlecenie budowy bądź remontu kolejnej przeprawy mostowej.

Choć głównym wykonawcą mostu jest renomowana firma z Łodzi, to okazuje się, że pierwsze skrzypce na wielkiej budowie grają ludzie z Podkarpacia.
Dyrektor kontraktu, Waldemar Wyszyński, pochodzi spod Dębicy, mieszka w Strzyżowie.

Rzeźnikiewicz jest rodowitym rzeszowianinem. Ma 41 lat, żonę i dwójkę dzieci. Dlatego kiedy tylko może, urywa się do rodziny w mieście wojewódzkim, choć na co dzień mieszka z pracownikami w hotelu w Mielcu.

Druga część załogi, która kontynuuje budowę na świętokrzyskim brzegu Wisły, stacjonuje w Połańcu.
Budowniczowie nie ukrywają, że tak sprawny przebieg prac jest możliwy dzięki sprzyjającej aurze.

- Roboty prowadzone są na dwie zmiany. Staramy się wykorzystać każdą godzinę, bo nie wiadomo przecież, czy nie przyjdzie zima, a wtedy prace trzeba będzie na jakiś czas zawiesić - zaznacza dyr. Rzeźnikiewicz.

Żadnych sporów o miedzę

Budowa mostu jest wspólnym przedsięwzięciem samorządów województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. Porozumienie podpisano jeszcze w 2002 roku, jednak prace ruszyły dopiero jesienią 2012 roku.

Inwestycja obejmuje również drogi dojazdowe. Ma stać się oknem na świat dla całego powiatu mieleckiego. Przybliży do nas znajdujący się po drugiej stronie Wisły Połaniec i cały powiat staszowski. Skróci także trasę do Warszawy.

Całość ma kosztować około 200 milionów złotych. Sam most sąsiadujące województwa sfinansują dokładnie po połowie, a drogi dojazdowe każde wykonuje we własnym zakresie.

Andrzej Iwaszek, kierownik kontraktu z ramienia Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, który w imieniu samorządu województwa nadzoruje inwestycję, zauważa, że granica pomiędzy obu województwami przebiega w tym miejscu dokładnie środkiem Wisły, więc nie ma mowy o żadnym sporze o przysłowiową miedzę.

Z kolei Władysław Guzek, kierownik projektu z ramienia Świętokrzystkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach ocenia, że tak dobry przebieg prac jest możliwy również dzięki temu, że w jednym miejscu i czasie spotkał się zespół doświadczonych fachowców, z otwartymi głowami. Nikt się nie wywyższa, a raczej stara się wspólnie rozwiązać różne problemy i przeszkody.

A te zdarzają się na co dzień. Wszyscy tu pamiętają kłopoty z wiosny zeszłego roku, kiedy to nagły przybór wody spowodował podtopienie budowanych właśnie filarów nośnych mostu. Wodę trzeba było wypompowywać.

Nowy most na Wiśle jest częścią dużego projektu drogowego realizowanego przez Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie.

Składa się na niego również nowy most na Brniu Starym, kilkanaście kilometrów dróg dojazdowych, budowana właśnie obwodnica Mielca oraz rozbudowa drogi wojewódzkiej Mielec -Kolbuszowa. Po lewej stronie Wisły trwa zaś rozbudowa drogi nr 764 Kielce - Połaniec.

Zadowoleni mieszkańcy i samorządowcy

Andrzej Iwaszek ocenia, że dotąd najtrudniejszą częścią robót było ustawienie kilkunastu filarów mostu głównego na Wiśle w niezbyt stabilnym i podmokłym podłożu.

Dlatego filary nośne osadzone zostały w ziemi na specjalnych palach betonowych, których długość sięga od 7 do 13 metrów.

5 z czternastu filarów zbudowano na lewym - świętokrzyskim brzegu rzeki i aż 9 na prawym - podkarpackim. O takim rozmieszczeniu zdecydowały warunki terenowe. W samej rzece filarów nie będzie.

Główne przęsło, wykonywane w tej chwili w Gdańsku, które połączy oba brzegi Wisły, będzie miało długość 160 metrów, a newralgiczny odcinek 60 m. Całość zostanie przetransportowana szosą na specjalnych lawetach w krótszych segmentach, które połączone zostaną na miejscu.

Z drogowo-mostowych inwestycji cieszą się szczególnie żyjący najbliżej rzeki mieszkańcy Glin Małych i gminy Borowa. Do położonego na drugim brzegu Wisły dosłownie o rzut kamieniem Połańca dotychczas mogli dostać się tylko przeprawą promową albo okrężną drogą aż przez most w Nagnajowie. Wkrótce wystarczy przejechać przez Wisłę.

Zadowolony jest także Mielec. Oddanie nowego mostu wraz z obwodnicą i drogami dojazdowymi odkorkuje miasto. Łatwiej będzie można przywozić i wywozić towary ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej EuroPrak.

Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, podkreśla gospodarcze znaczenie nowej arterii komunikacyjnej:

- To będzie zupełnie nowe rozwiązanie drogowe. Mówiąc o nowej przeprawie na Wiśle, mam osobistą satysfakcję, gdyż w październiku 2002 roku byłem na promie w Połańcu, gdzie jako zarząd województwa podpisaliśmy porozumienie z marszałkiem województwa świętokrzyskiego dotyczące planów budowy mostu. Marszałkiem województwa podkarpackiego był wtedy Bogdan Rzońca, ja byłem wicemarszałkiem. Historia budowy mostu jest trudna i długa, ale najważniejsze, że dobrze się kończy - cieszy się marszałek Ortyl.

Oddanie całej inwestycji przewidziane jest na październik, ale niewykluczone, że stanie się to wcześniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24