Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak na plebanii urzędników gminnych zwalniali

Paulina Bajda
Krzysztof Łokaj
Redukcję kilkunastu etatów oraz reorganizację szkół w gminie Raniżów ustalono na spotkaniu u księdza proboszcza.

Zgodnie z prawem samorządowym, o sprawach najważniejszych dla lokalnej wspólnoty debatuje się na sesjach rady gminy. Wójt i przewodniczący gminy Raniżów, jak dowiedziały się Nowiny, kluczowe dla mieszkańców decyzje ustalali u księdza proboszcza.

Z pieczątką gminy na plebanię

Porozumienie, spisane w sierpniu na plebanii w Raniżowie, przysłał nam kilka dni temu mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego. W dokumencie ustala się redukcję kilkunastu etatów w Urzędzie Gminy Raniżów i podległych mu jednostkach. Jest też m.in. mowa o planowanych działaniach w związku z trudną sytuacją szkół we wsiach Zielonka i Staniszewskie, i o powołaniu nieformalnego ciała doradczego wójta. Na dokumencie widnieją m.in. podpisy księdza proboszcza, wójta, przewodniczącego rady gminy i przewodniczącego Rady Powiatu Kolbuszowskiego. Jest też pieczątka Urzędu Gminy Raniżów.

- Rodzice z Zielonki i Staniszewskiego zwrócili się do ks. proboszcza z prośbą o pomoc, bo jak nie, to przeniosą czterdzieścioro dzieci do innych szkół. Ksiądz uznał to za rozbijanie parafii i zaangażował się w mediację - wyjaśnia sens spotkania na plebanii Daniel Fila, wójt Raniżowa.

Według wójta, pismo z pieczątką urzędu nie jest urzędowe, lecz kurtuazyjne:

- Nie ma co robić z igły widły. Doskonale wiem, że jest rozdział państwa od kościoła. Ale powiedzmy sobie szczerze, w małych miejscowościach korzystamy z pomocy księży. Zdarza się, że czasem przeczytają po mszy jakieś ogłoszenie.

Nie to grono i nie to miejsce

Wójt Fila podkreśla, że prawo jest w gminie przestrzegane, a spisany na plebanii dokument miał być rozdany wszystkim radnym.

- Ja tego pisma nie dostałem -twierdzi tymczasem Karol Ozga, radny Raniżowa. - Przeczytano nam tylko jego treść, na nieoficjalnym spotkaniu. Nie wszyscy radni w nim uczestniczyli.

Według radnego Ozgi, dokument wprowadził niepotrzebne zamieszanie. A rodzice z Zielonki i tak przenieśli dzieci do Sokołowa Małopolskiego.

- Sprawami administracji publicznej zajmuję się już wiele lat, ale tym dokumentem jestem zszokowany - mówi Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdogs z Warszawy, która monitoruje pracę samorządów. - Za oświatę odpowiada samorząd terytorialny. Dziwi mnie udział władz w takim spotkaniu, bo to nie są tematy, które powinny być debatowane w takim miejscu i takim gronie.

Zdaniem Osowskiego, ksiądz może zgłaszać postulaty jako zwykły mieszkaniec i powinien być traktowany na równi z innymi obywatelami.

- Czy wójt poszedłby z radnymi do zwykłego Kowalskiego i tam, u niego, spisał dokument sygnowany urzędową pieczątką? - pyta Osowski.

Z księdzem jest łatwiej, bo jest spowiednikiem

Ks. Tomasz Lis, rzecznik kurii sandomierskiej, do której należy parafia Raniżów, o pracy raniżowskiego proboszcza ma jak najlepszą opinię.

- Ks. Bogdan Piekut wielokrotnie wykazywał się wielkim umiłowaniem i troską o swoich parafian, wychodząc naprzeciw ich prośbom - podkreśla ks. Lis. - Ale oczywiście, jak każdy proboszcz, jest autonomiczny w zachowywaniu przepisów prawa kościelnego i cywilnego.

Na pytanie, czy mieszkańcy nie ufają urzędnikom i wolą rozmawiać z księdzem, wójt Fila odpowiada:

- To wcale nie podważa zaufania do urzędu. Z księdzem, mieszkańcom jest łatwiej, bo jest również ich spowiednikiem.
A jak kontakty z władzą ocenia raniżowski proboszcz? Mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się z księdzem skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24