Prokuratura: nie było znieważenia prezydenta Przemyśla [WIDEO]

Zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury prezydent Choma. Poczuł się dotknięty słowami radnego Oleszka, publicznie wypowiedzianymi podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej. Chodziło o wypowiedź w sprawie przeznaczenia pieniędzy na dokończenie budowy pawilonu na przemyskim stoku narciarskim. Miejska inwestycja od kilku lat nie może się doczekać zakończenia, z powodu braku prywatnego inwestora, który zdecydowałby się ją kontynuować. W tej sytuacji miasto chce samo dokończyć obiekt.

"Zadaję publiczne pytanie: dlaczego panu tak bardzo zależy? Czy czasem firma, której okna znajdą się na stoku, w jakiś sposób się z panem nie dogadała, że w najbliższych wyborach samorządowych, na ich billboardach będzie pana zdjęcie?" - pytał Oleszek. Jest radnym opozycyjnego klubu SLD.

Robert Choma odebrał tę wypowiedź jako posądzenie o korupcję i jeszcze na sesji zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Tak też zrobił, złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego.

Jednak prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Z powodu "braku interesu społecznego w obejmowaniu tego czynu ściganiem z urzędu". W uzasadnieniu podano również, że chociaż słowa wypowiedziane przez radnego mogą nosić znamiona pomówienia, to pozostaje jeszcze kwestia wolności słowa i prawa radnego do domagania się informacji.

Radny Oleszek jest zadowolony z decyzji prokuratury.

- Prezydent powinien być menadżerem a nie zachowywać się jak "donosiciel". Straszenie prokuraturą to metody przypominające Białoruś, gdzie knebluje się usta opozycji - napisał w oświadczeniu.

Prezydent Choma postanowienie prokuratury zaskarżył do sądu.