Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów wreszcie wygrała w beniaminkiem

Tomasz Ryzner
Aleksejs Kolesnikovs strzelił swego pierwszego gola w barwach Stali. Od razu za 3 punkty.
Aleksejs Kolesnikovs strzelił swego pierwszego gola w barwach Stali. Od razu za 3 punkty. fot. Krzysztof Kapica
Biało-niebiescy po raz czwarty, ostatni tej jesieni, grali z beniaminkiem. Po raz pierwszy zaksięgowali w starciu z nim 3 punkty. W Łomży pokonali 1-0 Olimpię Zambrów.

Rzuty wolne w Stali wykonują Łukasz Szczoczarz i Aleksejs Kolesnikovs. W Łomży przy golu, gdzie odbywał się mecz ((boisko Olimpii jest w remoncie) podzielili się rolami; Łukasz była faulowany (nie pierwszy raz), a piłkę 20 metrów przed bramką położył Łotysz. Celownik ustawił, jaj szwajcarski zegarmistrz, uderzył nad murem i trafił do siatki obok słupka. Tym samym pomocnik Stali zanotował "Wejście Smoka", bo na murawie pojawił się 7 minut wcześniej.

- W II połowie zagraliśmy lepszą piłkę. Wytrzymaliśmy mecz kondycyjnie, czego nie można powiedzieć o Olimpii - oceniał Dariusz Paśkiewicz, kierownik rzeszowskiej drużyny.

Stali pomógł fakt, iż do składu po kartkowej absencji wrócili Dominik Bednarczyk i Damian Jędryas. Ten drugi (pełnił rolę kapitana) w 76. minucie ruszył do kontry, a gdy zgrywał sobie piłkę głową, nogą przed twarzą machnął mu Kuczałek. Arbiter pokazał piłkarzowi Olimpii drugą żółtą kartkę.
W przewadze mogli strzelić 2 gole. W doliczonym czasie oko w oko z Czaplińskim stanął Konrad Maca. Mógł pobić wyczyn Kolesnikovsa, bo na murawie zameldował się niespełna 3 minuty wcześniej.

- Konrad trafił w bramkarza - mówi Paśkiewicz. - Za grę po przerwie zasłużyliśmy na wygraną.

W sobotę w Rzeszowie nadal mieliśmy polską złotą jesień. W Łomży panowała angielska pogoda. Piłkarze rozpoczęli mecz przy padającym deszczu, który z czasem zmienił się w mrzawkę. Na mokrej murawie Olimpia kilka razy groźnie zaatakowała, ale nasza obrona spisywał się bez zarzutu. Nawet gry Kacper Drelich popełnił stratę, szybko sam naprawił błąd i Zapolnik mógł zapomieć o strzeleniu swego 5 gola w sezonie. W 34. min miejscowi pierwszy raz uderzyli na bramkę Stali (Dołubizna), a Miłosz Lewandowski złapał piłkę na raty.

Po zmianie stron biało-niebiescy się rozkręcili. Obronę beniaminka nękał Szczoczarz, szukając też okazji w strzałach z dystansu.

- Najlepszą okazję mieliśmy po rogu. Piotrek Prędota głową skierował piłkę pod bramkę, Ernest Szela uderzył z paru metrów, ale na linii bramkowej znalazł się obrońca - opisuje kierownik Stali.

Olimpię uratował Hryszko. Potem blisko gola był Prędota. W końcu na boisko wszedł Kolesnikovs i Stal mogła się cieszyć z piątej w sezonie wygranej.

OLIMPIA ZAMBRÓW - STAL RZESZÓW 0-1 (0-0)

0-1 Kolesnikovs (82., wolny, po faulu na Szczoczarzu)

OLIMPIA: Czapliński - Olszewski, Piłatowski, Sobótka, Grzybowski - Hryszko, Kuczałek, Dołubizna, Ciach (58. Jastrzębski), Poduch (78. Jacek Gagacki) - Zapolnik. Trener - Zalewski.

STAL: Lewandowski - Krzysztof Hus, Drelich, Bednarczyk, Konrad Hus - Szela, Lisańczuk (75. Kolesnikovs), Jędryas, Prędota (90. Maca), Maślany - Szczoczarz. Trener - Łętocha.

SĘDZIOWAŁ: Mariusz Korzeb (Warszawa). ŻÓŁTE KARTKI: Kuczałek (- Krzysztof Hus. CZERWONA KARTKA: Kuczałek (78 min - druga żółta). WIDZÓW: 100.

Pełna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24