Trener Stali Mielec: czas coś przywieźć z wyjazdu

- Często rozmawiamy o problemach kadrowych Stali Mielec. Przed wyjazdem na mecz do Limanowej pewnie nie będzie inaczej.
- Nie da się uciec od tego tematu, bo ciągle brakuje mi kilku podstawowych piłkarzy, jak Korzępa, Radulj, Żubrowski, Rogala.

- Jakaś dobra wiadomość?
- Po pauzie spowodowanej przez kartki do gry wraca Podstolak. Co ciekawe, to zawodnik, który poprzednio grał w Limanovii. Co do tej ostaniej, to wiem, że tez ma pewne problemy, bo braknie jej dwóch podstawowych zawodnikow.

- No to bank informacji ma pan gotowy.
- O Limanovii wiem sporo. To zespół, który próbuje grac tak zwaną krakowska piłkę, ale wychodzi im to różnie. Zauważyłem, że w grze rywali jest wiele twardości, gry ostrej, na pograniczu przepisów. Musimy być na to przygotowani, nie dać się stłamsić i odpowidać podobną postawą na boisku. Cechy wolicjonalne będą bardzo ważne.

- Na jakim obiekcie toczyc się będzie rywalizacja?
- Boisko jest nie z duże, nie za równe. Trzeba to brac pod uwagę i szykowac sie na twardą walkę.

- Ma pan dobre przeczucia?
- Zawsze wierzę, że damy sobie radę. Trzeba będzie uzpełnić skład młodymi, zasuwać przez cały mecz. Licze, że wreszcie coś przywieziemy z obcego boiska.