Tablica została odsłonięta w niedzielę, 6 października. Honoruje pamięć ponad stu mieszkańców Wiązownicy i sąsiednich miejscowości, zamordowanych przez bandy OUN - UPA 17 kwietnia 1945 r.
Przez prawie 70 lat ofiary nie doczekały się żadnego upamiętnienia. Dopiero niedawno zawiązała się grupa inicjatywna, która postanowiła to zmienić.
Wójt: tragiczny fakt wykorzystany do celów politycznych
Kilka dni po tych uroczystościach do inicjatywy odniósł się wójt gminy Wiązownica Marian Ryznar.
- Pragnę wyrazić ubolewanie co do formy, w jakiej się to upamiętnienie odbyło. W mojej ocenie, można mieć pewne wątpliwości, co do intencji tych, którzy się tego podjęli. Nastąpiło tu niepotrzebne upolitycznienie i wykorzystanie tego strasznego faktu z historii naszej miejscowości przez pewną grupę polityczną. Konkretyzując, uważam, że jeden z inicjatorów, pan poseł Golba, i społeczny komitet działali bardziej w imieniu i na rzecz poprawienia sobie sondaży i swojego ugrupowania, jakie reprezentowali w większości, niż tak naprawdę w kierunku prawdziwego pojednania, uczczenia losu pomordowanych - mówił wójt Ryznar.
Blisko godzinny zapis wideo z konferencji, w większości poświęconej tablicy, umieszczony został na oficjalnej stronie Urzędu Gminy.
Mała frekwencja na uroczystościach
W dalszej części wójt proponuje analizę składu społecznego komitetu budowy tablicy. Twierdzi, że w większości są to ludzie personalnie lub politycznie związani z posłem Solidarnej Polski Mieczysławem Golbą. Poseł pochodzi z Wiązownicy.
- Ja zostałem zaproszony na uroczystość. Ale sołtys nie, przewodniczący rady gminy nie, radny z tej miejscowości też nie. Wybrano niektórych radnych, którzy jeżeli nie są z Solidarnej Polski, to z nią sympatyzują - kontynuuje wójt.
Dodaje, że w imię partykularnych interesów ktoś nieodpowiedzialnie grzebie w historii. Stwierdził, że zaskakujące słabe było zainteresowanie mieszkańców tą uroczystością.
Oburzeni słowami wójta
Golba rzeczywiście był jednym z głównych inicjatorów zawieszenia tablicy. Wszedł również w skład społecznego komitetu. Ten tworzyło kilkadziesiąt osób, m.in. rodziny pomordowanych.
Słowami wójta oburzona jest Wspólnota Samorządowa Doliny Sanu. Zareagowała listem otwartym.
- Nie jestem w stanie obojętnie przejść obok takich słów. Nie jestem członkiem, ani sympatykiem Solidarnej Polski, jak też żadnej innej partii. Jednak nie odbieram posłowi Golbie możliwości inicjowania różnego rodzaju przedsięwzięć, politycy mają także do tego prawo. Takie działanie jest wręcz powinnością posła, tym bardziej, że sprawa dotyczy jego rodzinnej wsi - w liście otwartym twierdzi Małgorzata Dachnowicz, prezes Doliny Sanu.
Również weszła w skład społecznego komitetu.
Twierdzi, że wójt zarzucając polityczne motywy członkom społecznego komitetu, sam jest "realizatorem politycznych działań, które podejmuje polska strona na Ukrainie ze środowiskami, będącymi bezpośrednimi spadkobiercami ideologii OUN".
- Jako wójt, gospodarz gminy i osoba publiczna nie ma pan prawa dyskredytować tych, którzy podjęli się
społecznej inicjatywy uczczenia ofiar. Tym bardziej, że miał pan sporo instrumentów by sam być inicjatorem tego rodzaju uroczystości - pisze w liście otwartym prezes Doliny Sanu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas