Adam Asanov z Piersi: Dobrze mi w Rzeszowie [WIDEO]

Zespół Piersi - z nowym wokalistą, Adamem Asanovem - nagrał płytę "PIERSI I PRZYJACIELE2". Krążek ujrzy światło dzienne 14 października 2013 roku. Realizacji nagrań podjął się Jarosław Toifl ze studia nagrań Maqrecords. Pierwszy teledysk promujący nowe wydawnictwo powstał do utworu "Bałkanica".

- Zostałeś nowym wokalistą "Piersi" i od razu wylansowałeś przebój "Bałkanica". Prawie 13 milionów odsłon na You Tube, grają go wszystkie rozgłośnie radiowe. Jak to się robi?

- Byłem w styczniu we Wrocławiu na koncercie zespołu "Piersi" jako fan i nie mogłem uwierzyć, że to już koniec, że to ich ostatni koncert. Wszystko odbyło się oficjalne, jak zespół ogłosił na Facebooku, że Paweł odchodzi, że ma inne plany zawodowe. Zostali bez Pawła i zastanawiali się, co robić dalej. Wymyślili formułę, która już kiedyś zaistniała, czyli "Piersi i przyjaciele". Uznali, że czas nagrać płytę "Piersi i przyjaciele II". Zostałem zaproszony na sesję, żeby nagrać trzy utwory. Jakiś taki fajny klimat się wytworzył. Tym bardziej, że ja od lat znam cały zespół i każdego z osobna.

- Dlaczego wybrali właśnie ciebie? Wiedzieli przecież, że jesteś związany z zespołem "Haratacze"?

- Znali mnie, dwóch ich muzyków pracowało ze mną w "Harataczach". Poczułem się wyróżniony, bardzo mi to schlebiało. W końcu "Piersi" to zespół kultowy. Postanowiliśmy sprawdzić, jak ludzie zareagują. Przecież ja nikomu nieznany w tym wielkim show biznesie mam stanąć z zespołem na scenie. Nie bardzo wierzyłem w sukces. "Dziadek", który z zespołem gra od początku, zaproponował, żeby zorganizować jakiś mały koncert. To było na Mazurach, padał deszcz. Myślę sobie, ładnie, pewnie nikt nie przyjdzie. Ale obyło się bez większych niespodzianek, nikt pomidorami nie rzucał. Tylko na scenę wpadła piersiówka, pełna, a pan krzyczał: "Własny wyrób, własny wyrób". Miękko to wrzucił, chyba specjalista od rzutu piersiówkami na scenę.

- Od lutego do maja pracowaliście nad płytą, która właśnie się ukazuje na rynku.

- W tym czasie skomponowaliśmy czterdzieści cztery utwory, z czego siedemnaście najlepszych - naszym zdaniem - zostało umieszczonych na wspólnej płycie z przyjaciółmi.

- Na płycie będzie oczywiście "Bałcanica". Teledysk do tego kawałka nagraliście w Rzeszowie. To twój pomysł?

- Tak, w końcu mam tu przyjaciół, znam to miasto, wiedziałem, na co mogę sobie pozwolić. Teledysk powstał w maju, podczas juwenaliów. Nakręciliśmy go na rzeszowskim Rynku.

- Kogo zaprosiliście do współpracy przy realizacji płyty?

- Znakomitych artystów, przyjaciół związanych z grupą od lat: Łukasza i Pawła Golców, Jacka "Dżej Dżeja" Jędrzejaka (Big Cyc, Czarno-czarni - red.), Andrzeja Nowaka (TSA, Złe Psy - red.), Tomka "Lipę" Lipnickiego (Illusion i Lipali - red.), zespół Trebunie-Tutki i gościa specjalnego - Rafała "Jezioro" Jezierskiego, byłego muzyka i współzałożyciela grupy Piersi.

- A skąd się wziąłeś w Rzeszowie? I skąd takie nazwisko?

- Mieszkam tu od zawsze, tutaj się urodziłem. Moja mama jest Polką, tata był Bułgarem. Zmarł, jak byłem mały. Ale chyba ta południowa krew jest we mnie zakorzeniona, te południowe geny robią swoje. A Rzeszów? Dobrze mi w Rzeszowie, nie chce mi się stąd ruszać. Polska nie jest znowu takim wielkim krajem, żeby nie można było dojechać na koncert.

- A co z twoim zespołem, mam tu na myśli "Harataczy"? Będą musieli szukać nowego lidera?

- Nie chcę odchodzić z zespołu. Chciałbym to pogodzić.

- Może załatw tak, żeby "Haratacze" byli supportem "Piersi".

- Nie, tak się nie da. Ale na poważnie, po rodzinie ten zespół to jest największa miłość mojego życia.

- Rodzina, czyli...

- Żona i dwójka dzieci: Mikołaj i Nadia.

- A co z projektem "Demis Roussos"?

- Kiedyś Skiba miał zespół śpiewających sobowtórów. Było tam kilkanaście postaci, między innymi ja, jako Demis Roussos. Ale na to już na pewno czasu nie będzie.