Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więźniowie też pracują. Pracodawcy muszą im płacić minimum najniższą krajową

Karolina Jamróg
Do kieszeni skazanego, który pracuje w firmie, trafia około 550 zł miesięcznie.
Do kieszeni skazanego, który pracuje w firmie, trafia około 550 zł miesięcznie. Karolina Jamróg
Osadzeni w podkarpackich zakładach karnych także pracują. Po zmianie przepisów pracodawcy muszą im płacić minimum najniższą krajową, choć nie cała kwota trafia do więźniów.

W Zakładzie Karnym w Rzeszowie pracuje 246 więźniów. 25 osadzonych zarabia w prywatnych firmach.

- Zainteresowanie firm jest o wiele mniejsze niż kilka lat temu. Wpływ na to miała zmiana przepisów. Od marca 2011 roku osadzony musi dostać co najmniej najniższą krajową. Wcześniej szef mógł mu płacić połowę tej kwoty. Swoje zrobił też kryzys gospodarczy - kwituje Norbert Gaweł, rzecznik rzeszowskiego zakładu karnego.

Nieco chętniej niż firmy więźniów zatrudniają samorządy. W Rzeszowie w miejskich spółkach pracuje 24 więźniów. Nie dostają wynagrodzenia. Za darmo pracują także w zakładzie karnym. Sprzątają, remontują, malują, gotują.

W Zakładzie Karnym w Łupkowie i w oddziale zakładu w Moszczańcu do lipca pracowało 758 więźniów. Wśród nich 203 pracowało za darmo: na rzecz gmin w Komańczy, Jaśliskach i Dukli i w samym zakładzie. Sprzątali ulice, kosili trawę, czyścili rowy, remontowali drogi. W zimie odśnieżali ulice.

- Mieszkańcy już się przyzwyczaili, że takie prace wykonują skazani - twierdzi Henryk Antoniewicz, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Łupkowie. W zakładzie więźniowie pracują m.in. w bibliotece, w kuchni lub przy obsłudze radiowęzła.
Poza murami więzienia w czterech firmach pracowało i zarabiało 50 osadzonych. Zarobili łącznie ok. 30 tys. zł. brutto. Z wypłaty więźniowi potrąca się 35 procent. Pieniądze przeznaczane są m.in. ubrania i buty dla wychodzących z więzienia, dla ofiar przestępstw.

- Do tego czasem dochodzi jeszcze zajęcie komornicze, czyli ściąganie długu, alimentów, grzywny lub odszkodowania dla ofiary przestępstwa, jeśli zasądził ją sąd - wylicza Henryk Antoniewicz.

W rzeszowskim Domu Pomocy Społecznej wolontariuszami jest sześciu więźniów.

- Przychodzą do nas od 2006 roku. Pracują w pralni, kuchni, w ogrodzie. Chętnie przyjęłabym więcej osadzonych - mówi Lucyna Basta, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Rzeszowie.
19 więźniów pracuje natomiast w Podkarpackiej Instytucji Gospodarki Budżetowej "Carpatia".

- Pracują przede wszystkim na budowie i w magazynach. Koszty zatrudnienia więźnia są podobne do kosztów zatrudnienia osób spoza zakładu. A niestety niektórzy więźniowie odzwyczaili się od pracy i są mniej wydajni od innych pracowników - mówi anonimowo jeden z pracowników firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24