Osuwisko w Handzlówce powstało w 2010 r.
- Sąsiadowi, któremu zabrało część budynku, cały czas zjeżdża garaż. Ja mam dom zaraz przy jego działce. We wszystkich pomieszczeniach mam popękane ściany. Przy wejściu do domu szczeliny mają do 2 cm szerokości - mówi Zbigniew Kluz z Handzlówki.
Dom postawił 30 lat temu i nigdy wcześniej nie miał problemów z pękającymi ścianami.
- Od tego czasu, jak powstało tu osuwisko, stale pojawiają się pęknięcia. Już trzy razy zabezpieczałem je siatkami. Nie pomaga. Podobny problem mają moi sąsiedzi - opowiada mieszkaniec
Zagrożonych kilka domów i droga
Podkreśla, że osuwisko ciągnie się przez ok. 300 metrów.
- Może tego nie widać, bo jest zarośnięte drzewami. Na szczęście ten rok jest suchy, ale gdyby mocniej popadało, nie wiadomo, jaki los spotkałby domy, które są w pobliżu - podkreśla.
Obok osuwiska przebiega też droga powiatowa. - Gdyby się zapadła, część wioski zostałaby odcięta. Wprawdzie gminną drogą można byłoby dojechać, ale to bardzo duży objazd. Autobusy na nią nie wjadą - podkreślają mieszkańcy.
Nieco mniejsze osuwisko powstało też w Kosinie. Zagraża ono na szczęście tylko drodze powiatowej.
- Ciągnie się przez ok. 200 metrów. Gdy obsunęła się tu ziemia, automatycznie zerwała się część drogi. Zostało zrobione tylko prowizoryczne zabezpieczenie. W każdej chwili droga może się zapaść. Ruch na niej jest spory. Jest jedynym dojazdem do kilkudziesięciu domów. Poza tym korzystają z niej rolnicy, którzy mają pola w Markowej i Gaci - wyjaśnia Ireneusz Tarała, sołtys Kosiny.
Mamy do czynienie z osuwiskiem?
Dlaczego osuwiska do tej pory nie zostały zabezpieczone? Okazuje się, że był problem, żeby w ogóle je zakwalifikować jako osuwiska.
- Interweniowałem w tej sprawie w Zarządzie Dróg Powiatowych w Łańcucie i dowiedziałem się, że obsuwanie się ziemi jest tylko efektem podmywania przez rzekę, więc powinien się tym zająć Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie. Ten przeprowadził wizję lokalną rok po zawaleniu się budynku gospodarczego. Stwierdzono, że ziemia obsuwa się właśnie z powodu osuwiska. Później Państwowy
Instytut Geologiczny potwierdził to ekspertyzą - tłumaczy Jakub Czarnota, radny komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego w powiecie.
Dopiero wtedy władze powiatu mogły zacząć starać się o pieniądze na zabezpieczenie osuwisk. Udało się je zdobyć z budżetu państwa wiosną tego roku. - Wszystko będzie kosztować ponad 2 mln zł. 80 procent kosztów pokryje dotacja. Za resztę zapłacą po połowie powiat i gmina Łańcut - zaznacza radny.
Zabezpieczą jeszcze w tym roku
Dlaczego roboty jeszcze się nie rozpoczęły? - Projekty są już gotowe, ale wykonawca nie może ruszyć z robotami przez biurokrację. Wciąż czeka na pozwolenia na budowę - wyjaśnia Janusz Wolski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Łańcucie.
Wykonawca zapewnia, że mimo wszystko zdąży w zaplanowanym terminie. - Zgodnie z umową osuwiska mają być zabezpieczone najpóźniej do końca listopada. Spodziewaliśmy się, że prace rozpoczną się szybciej, ale niestety zmieniły się przepisy i przygotowanie dokumentacji zajmuje więcej czasu. Myślę, że konkretne prace zaczną się jeszcze w tym miesiącu - dodaje dyrektor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"