Marta Półtorak pytana o to, czy nadal będzie wspierać rzeszowski żużel nie odpowiada jednoznacznie.
- Byłam na ostatnim meczu naszej drużyny w Bydgoszczy z Polonią, ale przyznam, że, jeszcze do mnie nie dotarło, to co się stało. Spadek stał się faktem i bardzo ciężko jest przejść nad tym do porządku dziennego. Potrzebuję trochę czasu, aby wszystko jeszcze raz przemyśleć, przeanalizować, poukładać - mówi szefowa rzeszowskiego żużla.
- Uważam, że mieliśmy drużynę, która nie powinna była spaść. Zawodnicy "postarali się" jednak, aby stało się inaczej. Także sztab szkoleniowy nie stanął na wysokości zadania, jego praca pozostawiała wiele do życzenia. Po to daję ludziom wolną rękę, aby mogli się wykazać, szukali najlepszych rozwiązań i je wdrażali. Nie wykorzystali do końca takiej szansy - zaznacza.
- Część jest też mojej winy. To co do mnie należy staram się robić jak najlepiej, dbam o środki finansowe, o jak najlepszą organizację meczów, o zaplecze, szkolenie. Abstrahując od wypadków losowych, wygląda na to, że nie wszystko jednak przebiegało, tak jak powinno. Muszę się temu wszystkiemu jeszcze raz bliżej przyglądnąć. Porozmawiam także z zawodnikami - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział