Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krasiccy: pomóżcie nam wrócić na zamek w Lesku

Ewa Gorczyca
Zamek w Lesku zbudowano w I poł. XVI wieku. Położony jest urokliwie, na skarpie nad Sanem. Pierwszym właścicielem był marszałek wielki koronny Piotr Kmita. W kolejnych latach zmieniał właścicieli, był niszczony i odbudowywany. W ręce Krasickich przeszedł w 1779 roku. W czasie wojny zajęli go Sowieci, potem ulokowali się tu Niemcy, po wojnie został znacjonalizowany w oparciu o dekret PKWN. W 1956 roku Kopalnia Makoszowy wyremontowała go na ośrodek wypoczynkowy dla pracowników. W latach 1984-94 należał do Gliwickiej Spółki Węglowej. Po restrukturyzacji w branży górniczej, stał się własnością Gliwickiej Agencji Turystycznej, spółki akcyjnej skarbu państwa.
Zamek w Lesku zbudowano w I poł. XVI wieku. Położony jest urokliwie, na skarpie nad Sanem. Pierwszym właścicielem był marszałek wielki koronny Piotr Kmita. W kolejnych latach zmieniał właścicieli, był niszczony i odbudowywany. W ręce Krasickich przeszedł w 1779 roku. W czasie wojny zajęli go Sowieci, potem ulokowali się tu Niemcy, po wojnie został znacjonalizowany w oparciu o dekret PKWN. W 1956 roku Kopalnia Makoszowy wyremontowała go na ośrodek wypoczynkowy dla pracowników. W latach 1984-94 należał do Gliwickiej Spółki Węglowej. Po restrukturyzacji w branży górniczej, stał się własnością Gliwickiej Agencji Turystycznej, spółki akcyjnej skarbu państwa. Bartosz Frydrych
Rodzina Krasickich, spadkobiercy dawnych właścicieli zamku w Lesku, w liście otwartym do mieszkańców apeluje o wsparcie ich starań o odzyskanie nieruchomości.

- Czuliśmy i czujemy się związani z Leskiem, naszą "małą ojczyzną" - podkreśla Marek Krasicki, prezes Związku Rodziny Hr. z Siecina Krasickich.

Spadkobiercy przedwojennych właścicieli zamku i parku w Lesku od kilkunastu lat starają się udowodnić, że nieruchomość została bezprawnie przejęta przez państwo, argumentując, że nie miała ona żadnego związku z produkcją rolną.

Wojna (na razie) trzynastoletnia

Pierwsza decyzja wojewody, wydana 13 lat temu, przyznawała im rację. Jednak odwołanie, złożone przez gminę Lesko i spółkę, do której należy aktualnie zamek, zapoczątkowało procedurę wieloletniego rozpatrywania sprawy.

Różne instancje (od wojewody, poprzez ministra rolnictwa, do NSA) wydawały kolejne rozstrzygnięcia. W sumie było ich już 15, korzystne raz dla jednej, a raz dla drugiej strony.

Prawomocny wyrok ciągle nie zapadł. Rodzinę Krasickich podbudowała jednak ostatnia (z lipca br.) decyzja wojewody podkarpackiego, który stwierdził, że zespół pałacowo-parkowy w Lesku nie podpadał pod działanie reformy rolnej.

- Po niemal dwóch dekadach prawnych starań o zwrot rodzinnego domu Krasickich, zamku i parku w Lesku, są coraz większe szanse na uwieńczenie ich sukcesem - twierdzą spadkobiercy.

Na razie jednak nic nie zapowiada szybkiego finału. Bo ani gmina Lesko (właściciel 6 ha parku), ani spółka Gliwicka Agencja Turystyczna (użytkownik wieczysty 2 ha parku i właściciel zamku, w którym prowadzi pensjonat wypoczynkowy) nie zamierzają zaakceptować decyzji wojewody.

Nikomu niczego nie zabraliśmy

- Złożyliśmy odwołanie i czekamy na jego rozpatrzenie przez ministra rolnictwa - mówi Marcin Kędracki, prezes GTA.

Podkreśla, że aktualnie to spółka jest prawowitym właścicielem obiektu, który nabyła w legalny sposób.

- My niczego nikomu nie zabraliśmy i nic nie będziemy oddawać. Adresatem roszczeń może być Skarb Państwa - tłumaczy Kędracki.

Dodaje, że nie wyobraża sobie, iż miałby teraz zwrócić zamek spadkobiercom Augusta Krasickiego.

- Przejęliśmy ruinę a dziś to jest zupełnie inny obiekt. Od czterech lat, w porozumieniu i przy wsparciu wojewódzkiego konserwatora zabytków, prowadzimy generalny remont zamku, zainwestowaliśmy ok. 2 mln zł - mówi. Kędracki.

Nie podziela argumentów rodziny Krasickich w kwestii zwrotu nieruchomości. Czuję się też zobowiązany do ochrony interesów spółki. I choć działalność ośrodka nie przynosi firmie zysków, zamierza wykorzystać całą przysługującą procedurę.

- Jeśli zapadnie prawomocny wyrok, wtedy będzie można się zastanawiać, jak rozwiązać problem - dodaje.

Na efekt złożonego odwołania czeka też samorząd Leska. Do gminy należy większość parkowych gruntów. Mieści się tam amfiteatr i Środowiskowy Dom Samopomocy. Niedawno, za unijne fundusze, park został na nowo urządzony (zinwentaryzowano drzewostan, wybudowano alejki, zainstalowano oświetlenie).

- Nie wyobrażam sobie, że mieszkańcy mieliby zostać pozbawieni dostępu do parku - mówi wiceburmistrz Barbara Krasulak.

Nie wyklucza jednak kompromisu z Krasickimi.

- Nie otrzymaliśmy od przedstawicieli rodziny żadnej konkretnej propozycji, ale jeśli taka z ich strony się pojawi, zawsze warto rozmawiać.

Krasiccy jednak zauważają "niechętny czy wręcz nieprzyjazny stosunek niektórych przedstawicieli samorządu do powrotu rodziny do Leska". Sugerują, że powodem mogły być ich zastrzeżenia wobec przekształcenia terenu parkowego na obszar inwestycyjny i komercyjnej sprzedaży działek.

- Nie wiem, skąd to podejrzenie, nigdy nie mieliśmy takich planów wobec parku - komentuje Barbara Krasulak.

Pomoc wam się opłaci

Krasiccy w liście otwartym przypominają związki rodu z Leskiem, podkreślają, że kolejne pokolenia czują się obywatelami tej społeczności i proszą mieszkańców miasta i regionu, by pomogli wpłynąć na samorząd, tak, by nie utrudniał, ale wspomagał proces odzyskiwania ich domu rodzinnego. Proszą też o wsparcie w zagospodarowaniu zabytkowej budowli i parku. Zapewniają, że posiadłość będzie służyła nie tylko właścicielom, ale całej leskiej wspólnocie i zrobią wszystko, by przywrócić jej dawną świetność.

- Po powrocie do zamku przedstawimy program prac, jakie zamierzamy przeprowadzić - zapowiada Marek Krasicki. - Pragniemy, by obiekt ten - jak przed laty - mieścił nie tylko muzeum historii naszego regionu, Podkarpacia, ale stał się znowu centrum działalności społeczno-kulturalnej.

Władze Leska nie znają treści listu.

- Oficjalnie do nas nie dotarł - mówi Barbara Krasulak.

Dodaje jednak, że jeśli będzie taka wola mieszkańców, będą prowadzone konsultacje społeczne. Nie chce wypowiadać się wprost czy powrót Krasickich do zamku będzie korzyścią dla miasta i zamku.

- Bardzo dobrze oceniamy obecnego zarządcę, jakim jest GAT. Uratował zamek przed zrujnowaniem i dba o niego - mówi wiceburmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24